Łukasz Jurkowski (MMA 17-11-0) postanowił wyjaśnić całą sytuację z odwołaną walką z Szymonem Kołeckim, wobec której w ostatnich dniach zrobiło się spore zamieszanie. „Juras” opowiedział swoją wersję wydarzeń w środowej audycji „Jurasówka” w newonce.radio.

Łukasz najpierw odniósł się do zarzutów o odwołaniu walki przez kontuzję:

Skoro nie mogę trenować, nie będę wychodził kontuzjowany do tak ważnego pojedynku. Z drugiej strony jeśli wychodzę kontuzjowany jak to było w walce z Martinem Zawadą – to jest źle, bo Juras oszukał kibiców, nie szanuje fanów, nie szanuje federacji. Walczę tak od 1998 roku w TKD, w MMA, stoczyłem około 150 pojedynków i przez ten cały czas mojej sportowej kariery, nigdy nie zdarzyło mi się odwołać pojedynku, który został zaplanowany. To mi się zmieniali przeciwnicy notorycznie, nawet niektórzy na dzień przed galą. Ja walkę odwołałem na trzy tygodnie przed galą.

Jak wychodzę do walki z kontuzją – to jest źle. Jak odwołuję walkę, bo mam kontuzję i nie chcę ponownie wychodzić z kontuzją – to też jest źle. Mam wrażenie, że co bym nie zrobił, to i tak będę winny. Brakuje tylko by mi przypisać zatonięcie Titanica czy opóźnienie premiery CyberPunka – Jeśli ktoś potrzebuje bym za to przeprosił, to przepraszam, ale wydaje mi się to absurdem.

Ja wiem, że głównie ci co krytykują to mają teraz wakacje, siedzą w domu i mają więcej czasu by się ponudzić, ale będziemy sobie to dementować.

W dalszej części „Juras” odnosi się do swojej wagi i tego, że odwołał pojedynek bo nie będzie w stanie zrobić limitu. Łukasz odpowiedział, że do 120 kg jeszcze trochę brakuje, a walka jest przecież w wadze ciężkiej. Dodatkowo zawodnik MMA oraz komentator nie rozumie czemu jest krytykowany bo przytył:

Czemu mi ciśniecie, że jestem gruby, ale ja lubię siebie jak jestem gruby. Nie rozumiem tego fit-terroru i wszystkich tych, którzy stoją przed lustrem i najpewniej masturbują się swoim wyglądem. Ja naprawdę cenię sobie to jak wyglądam. Ja się dobrze czuję w mojej wadze i to, że jestem taki ulany.

„Juras” przyznał, że przestał być zawodowym sportowcem:

Nie jest tajemnicą, że ja sport traktuję tylko hobbystycznie. Zajmuję się absolutnie czymś innym robią wiele projektów, co wiele razy powtarzam. Nie kreuję się na wielkiego sportowca bo nie muszę się na niego kreować. Ja już jestem po karierze sportowej a teraz mam przywilej bawić się tym sportem. Nie rozumiem dlaczego ktoś mi chcę tę zabawę popsuć.

Łukasz Jurkowski stanowczo zaprzecza, że kilka razy odkładał walkę z Szymonem Kołeckim. Zdradził także, że dla Szymona oprócz niego było jeszcze dwóch innych rywali na 8 sierpnia, ale Kołecki wolał poczekać. Również start drugiego sezonu Ninja Warriors nie był powodem odwołania zestawienia. Odniósł się także do tego, że to on położył galę mówiąc:

Było dwóch kandydatów. Szymon koniecznie chce rywalizować ze mną. Co by nie mówić bardziej się nasz pojedynek finansowo i medialnie spina niż walka z jakimkolwiek innym rywalem.

Jestem regresem dla Szymona jeśli chodzi o sportowe osiągnięcia? Prawdopodobnie tak. Bo i Pudzianowski i Janikowski są zawodnikami na pełen etat. Ja tego nie robię. Ja się przygotowuję od walki do walki i tutaj się w pełni z wami zgadzam. Nigdy nie zaprzeczałem, że będzie inaczej.

Walka z Szymonem Kołeckim będzie ostatnim starciem w karierze Łukasza Jurkowskiego. Wspomniał, że nigdy nie wybierał rywali, a jeśli już to byli to przeciwnicy najmocniejsi, o co Łukasz proponuje pytać Macieja Kawulskiego i Martina Lewandowskiego.

ZOBACZ TAKŻE:

Tomasz Chmura
Sztuki walki od 2004 roku. Pierwsza gala MMA - 2007. Instruktor Sportu, czarny pas w nunchaku jutsu. Pasy w Kenpo Jiu Jitsu i Sandzie.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.