Materiał prosto od kolegów z Boxingnews.pl:

Do walki Marcina Najmana z Przemysławem Saletą pozostało zaledwie 5 tygodni. Obaj zawodnicy, którzy spotkają się podczas kolejnej gali organizowanej przez federację KSW mieli okazję po długiej przerwie ‘wymienić uprzejmości’ podczas oficjalnej konferencji prasowej, do której doszło przed kilkoma dniami. Tam także z ust zarówno Marcina Najmana, jak i Przemysława Salety padło wiele zapowiedzi, które kibice będą mogli zweryfikować podczas 14 gali KSW. Były mistrz Europy w wadze ciężkiej Przemysław Saleta w rozmowie z naszym portalem stwierdził, że Marcin Najman wielokrotnie mijał się z prawdą wypowiadając się zarówno podczas konferencji, jak i po jej zakończeniu. Właśnie, dlatego postanowił wyjaśnić kibicom kilka kwestii.

„Marcin mówi wiele  rzeczy, które nie są prawdą. Po pierwsze nigdy nie wyzywałem go na pojedynek. Natomiast z jego ust wiele razy takie wyzwania padały. Wszystko zaczęło właściwie pod koniec  2005 roku w momencie, gdy byłem w Stanach Zjednoczonych. Kilka dni po zerwaniu znajomości z Marcinem przeczytałem w internetowym wydaniu dziennika ‘Fakt’, że Marcin wyzywa mnie na pojedynek o Mistrzostwo Polski w wadze ciężkiej, a pas po naszej walce będzie wręczać moja ex-małżonka. Po kilku tygodniach  wizja walki zaczęła się konkretyzować. Piotr Werner zgłosił się z propozycją organizacji takiego pojedynku. Ja postawiłem tylko jeden warunek: ‘zwycięzca walki bierze wszystko’.  Ustaliliśmy wszystkie warunki, ale do walki niestety nie doszło. W lipcu 2006 dostałem propozycję walki w Krakowie. Zgodziłem się, gdyż była to dla mnie okazja, aby odwiedzić Polskę. Promotor zwrócił się do Marcina z propozycją walki ze mną.  Okazało się jednak, że Najman za 6-rundową walkę oczekuje 100 000 zł! Czyli mniej więcej tyle, ile ja otrzymałem za walkę o mistrzostwo Europy. Żądanie mocno odbiegające od polskich realiów, pokazujące jego ‘chęć’ walki. W międzyczasie wielokrotnie czytałem o tym, co Najman ze mną zrobi kiedy spotkamy się twarzą w twarz. Niedługo po tym ja stoczyłem jedną walkę w MMA, a potem zakończyłem karierę.” – powiedział BoxingNews.pl Przemysław Saleta.

Przemysław Saleta zdradził naszemu portalowi, że normalnie przygotowuje się do każdego pojedynku, ale tym razem nie będzie przygotowywał się pod konkretnego rywala. Były mistrz Europy twierdzi, że Najman nie dysponuje żadnym elementem, który stanowiłby dla niego zagrożenie podczas najbliższej walki. W opinii Salety, Najman nie jest w stanie zaprezentować się dobrze podczas wrześniowej walki, ponieważ nigdy poważnie nie przygotowywał się do żadnej walki.

„Nie jest tak, że ja nie trenuję do walki. Ja zawsze trenuję, natomiast nie widzę specjalnej potrzeby, aby przygotowywać się pod Marcina Najmana. Szczerze mówiąc nie ma nawet jak. Jeżeli ma się za przeciwnika kogoś o dobrych warunkach fizycznych, jeśli ktoś ma mocne uderzenie to trzeba przygotować taktykę na walkę z nim. Natomiast tu nie ma za bardzo pod co się przygotować. Bokserem on jest żadnym, a w MMA nie ma żadnego doświadczenia. Jeżeli on miałby nawet większe doświadczenie w parterze, to nie ma możliwości, aby ta przewaga była taka, żeby był w stanie przeskoczyć różnicę w warunkach fizycznych i przygotowaniu kondycyjnym. Dla mnie Najman nie jest sportowcem. Nie biega, nie trenuje, ma 15 kg nadwagi. Ja, nawet nie przygotowując się do walki, trenuję 6-10 razy w tygodniu. Biegam 20 km w godzinę i czterdzieści pięć minut, wyciskam ponad 160 kg, ważę 104 kg, mając 7% tłuszczu. Są to wyniki, oprócz wagi, dla Marcina nieosiągalne. O technice i doświadczeniu nawet nie mówmy. Marcin w 2005 roku stanął w ringu z jedynym zawodnikiem, który miał więcej wygranych niż przegranych. Był to Doug Phillips. To jest facet, który w momencie walki miał skończone 45 lat. Swoją ostatnią walkę wygrał w 1996 roku, a zaczynał karierę w 1992 i walczył wtedy w wadze półciężkiej. Marcin twierdzi, że ma mocne uderzenie. Jeżeli popatrzy się na rekord Piotra Sapuna, który ma 10 wygranych i 22 przegrane, to jedyną osobą, która go nie znokautowała był Marcin Najman – dwukrotnie! To wszystko jest oczywiście do sprawdzenia (tutaj). Najman twierdzi, że jest pięściarzem. Jeśli jednak uznamy takie standardy to pięściarzem niepokonanym, jest również aktor Mickey Rourke. Pamiętajmy, że sportowcem jest ktoś kto ma ambicje, aby coś osiągnąć i ciężko na to pracuje, a nie po prostu żyje ze sponsorów.” – powiedział Przemysław Saleta.

Saleta twierdzi, że jeszcze w czasach, gdy przyjaźnił się z Najmanem starał się go przekonać do zmiany trybu życia oraz innego podejścia do treningów.

„Kiedyś przeprowadziłem z Marcinem rozmowę jak wracaliśmy ze Stanów. Powiedziałem mu, że jeśli chce coś w Polsce osiągnąć to musi po pierwsze zacząć trenować a po drugie zrzucić nadwagę i boksować w kategorii półciężkiej. Tam miałby jakieś szanse, bo w wadze ciężkiej nie ma żadnych. Okazało się jednak, że Najman jest leniem, a poza tym chce być postrzegany jako ‘ciężki’. Dlatego też udawał pięściarza, a teraz udaje zawodnika MMA. Zastanawiające jest również to, dlaczego Marcin nie ma trenera? Odpowiedź jest prosta. Nie ma na świecie nikogo, kto wziąłby odpowiedzialność za jego przygotowanie do walki. Marcin nie jest w stanie wykonać więcej niż jeden ciężki trening w tygodniu. Nie ma nawyku regularnego treningu i na wszystko ma wytłumaczenie. Pamiętam sytuacje z USA, kiedy każdy (z dwóch) ciężkich treningów odchorowywał przez tydzień. Swój nawyk spania do 12-tej tłumaczył, że zna swój organizm i on tego potrzebuje. Kiedy jadł pączki twierdził, że spożywa węglowodany, a sernik to białko. Niestety nie są to żarty. Jego metoda treningu jest prosta. Jeden trening z Grześkiem Proksą, za jakiś czas z Wachem, potem z Antkiem Chmielewskim, Tomkiem Adamkiem itd. Tylko po to, aby wykorzystać to w mediach i twierdzić, że trenuje z najlepszymi. To, że w międzyczasie nic nie robi ma dla niego drugorzędne znaczenie. Teraz, gdy słyszę te jego wszystkie historie, że powinienem sobie dać spokój itd., to osobiście sądzę, że po pierwsze bardziej powinien martwić się o siebie i ciężko trenować, a po drugie, że jest przerażony. Szczerze mówiąc ja, na jego miejscu, bym był. Ciężko jest nadrobić wieloletnie zaległości treningowe w kilka tygodni. Nie mam pojęcia jak Marcin może tą walkę wygrać. Przypadkowym ciosem ciężko jest wygrać w MMA. To musiałby być cios, po którym ja padnę nieprzytomny. W boksie mógłbym być wyliczony, ale w MMA liczenia nie ma i on musiałby po upadku mnie udusić, aby wygrać. Nawet gdybym się przewrócił to, jeśli mnie nie skończy, wstaję i walczę dalej. Ja nie bardzo wiem co on miałby zrobić, żeby wygrać nie tylko ze mną, ale z kimkolwiek innym, kto ma pojęcie o walce.” – mówi Przemysław Saleta.

Saleta obawia się, że Najman nie wyjdzie do pojedynku, ponieważ uda kontuzję lub nabawi się jej podczas przygotowań.

„Moje największe obawy są takie, że on się wycofa. Być może uda kontuzję, albo naprawdę złapie kontuzję, bo on do ciężkiej pracy przyzwyczajony nie jest. Jeżeli będzie ciężko pracował to może sobie coś zrobić.” – powiedział BoxingNews.pl Przemysław Saleta.

Saleta zapytany o to, czy poda rękę po walce Najmanowi odpowiada krótko: „Ja go nie szanuję jako człowieka i nie podam mu nigdy ręki.”

12 KOMENTARZE

  1. Gdyby opinia Salety o Najmanie jako bokserze czy sportowcu w ogole byla odosobniona, zawsze mozna by to tlumaczyc jego osobista niechecia. Niestety ( dla Najmana ) mimo, iz bardzo sie staralem nie znalazlem zadnego przykladu by ktos znaczacy w srodowisku piesciarskim kwestionowal zarzuty stawiane przez Przemka Salete.

  2. Mialem na mysli podejscie do treningu, bo to jakim Najman jest „bokserem” to dla nikogo nie podlega dyskusji.

  3. Najman do walki z Wawrzykiem trenował w domu Wielkiego Brata… dla porównania Sosnowski, gdy w tym czasie dostał kontrakt na walkę natychmiast odszedł z programu by pojechać na obóz przygotowawczy.

  4. mam nadzieję, że Saleta się ośmieszy w ringu

    Najmana też nie trawie ale Saleta to bałwan do kwadratu

  5. Spójrzcie z kim on walczył w boksie (Najman) z ludzmi z rekordem 5-45 lub 3-17 są jeszcze gorsi. Jeśli on zarabia na takich walkach to ja też ide walczyć zawodowo!!! Chce wyjść z Najmanem na ring…

  6. Dkoladnie.Saleta najpierw byl sportowacem a potem showmanem natomiast Najman srajman zyje dzieki temu ze robi duzo szumu a potem dostaje wpierdol i glupio sie z tego tlumaczy.z najmana ani bokser ani zawodnik MMa ani nikt.w sumie to nie wiem kim on jest i co robi?wiem ze robi sie na fightera i znawce sportow walki ale to jest chyba tylko przykrywka do zarabiania kasy na niewyparzonej gebie ktora strzela klamstewkami.mam nadzieje ze saleta mu wpierdoli i skonczy sie EMEMOWANIE Najmana

  7. ale na tej fotce najman ma prawie tą sama twarz co Pudzian 😀 to juz jak wrestling, Saleta jest tym dobyrym, najman znowu tym zlym 😉 choc chyba stara sie to zmienic, nie ma jednak argumentow 🙂

  8. Mam nadzieje, ze Saleta mu obije morde. A jak już tak bedzie to po walce Najman bedzie udawał dobrego kumpla ;]

  9. „Kiedy jadł pączki twierdził, że spożywa węglowodany, a sernik to białko.”

    :)))

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.