fot. KSW

Już 6 października dojdzie do hitowego pojedynku w wadze średniej KSW, w którym Damian Janikowski spotka się w klatce z niezwykle doświadczonym w bojach Michałem Materlą. Walka dwóch gwiazd organizacji będzie jednym z pojedynków miniturnieju w dywizji do 84 kg, którego stawką jest starcie o mistrzowski pas. Spora część sympatyków MMA, chociaż czeka na to starcie, zastanawia się, czy nie doszło do niego zbyt szybko. Wczoraj w programie Puncher Extra Time swoje zdanie na ten temat przekazał dyrektor sportowy KSW – Wojsław Rysiewski. 

Damian Janikowski był topowym zawodnikiem dyscypliny, która jest jedną z trzech głównych, na które składa się MMA.

To też była taka ambicja i plan Damiana. On, nie wiem czy to było w kontrakcie, czy raczej jako ustna umowa, że już w czwartej walce być może miałby walczyć o tytuł KSW. Tutaj akurat nie walczy o pas, ale w półfinale turnieju, którego stawką będzie pas.

Czy to będzie za wcześnie? Myślę, że wszystko pokaże walka, ale mając takiego sportowca, który tak się rozwija i tak efektownie i bez żadnych wątpliwości rozprawia się ze swoimi rywalami, to trudno go dalej oszczędzać i wynajdywać jakiś rywali z zewnątrz. Trzeba go sprawdzić z tymi najmocniejszymi, którzy są w KSW.

Wiadomo, że walka dwóch gwiazd wiąże się z pewnym ryzykiem – porażka może mocno spowolnić rozwój kariery zawodnika, który w największej organizacji MMA w Polsce jest dużym nazwiskiem. Dotyczy to zarówno Materli, jak i Janikowskiego. Czy KSW jest tego świadome?

Naszym zadaniem jest dawać kibicom takie walki, jakie chcą oglądać. Nie ulega wątpliwości, że to jest walka, która elektryzuje kibiców, oni chcą ją zobaczyć. Chcą zobaczyć jak super doświadczony zawodnik MMA i legenda KSW mierzy się z tym wschodzącym super sportowcem, olimpijczykiem. Wykonujemy po prostu nasze zadanie i stąd ten pojedynek.

W walce wieczoru gali KSW 45, której jedną z walk jest starcie Materla vs Janikowski, będzie pojedynek Karola Bedorfa z Philem De Friesem. Jego stawką będzie mistrzowski pas organizacji w wadze ciężkiej.

2 KOMENTARZE

  1. Skoro tak, to ja chce zobaczyć Gleisona Tibau z Borysem w 77, słuchajcie głosu kibiców tak jak opowiadacie w telewizji Panowie.

  2. Nie chcą nabijać mu rekordu, bo UFC by się nim zainteresowało. Porażka pomoże zostawić Janikowskiego w KSW, a i tak dużo nie stracą, gdy przegra z Materlą.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.