Mimo iż gale KSW są przedsięwzięciami, które regularnie odnoszą komercyjny sukces, ich wydźwięk medialny bywa różny. To oczywiście bardzo szybko przekłada się na potencjał marketingowy marki i determinuje promocję kolejnych wydarzeń. Dlatego nie chciałbym być w skórze właścicieli Konfrontacji Sztuk Walki po KSW 35, które mimo iż okazało się kasowym sukcesem, w kwestii wizerunkowej było laską dynamitu wyrządzającą polskiemu gigantowi MMA niemałe szkody. Przewlekłe migreny to chyba najlżejsze dolegliwości, jakich mogli się z tego powodu nabawić Kawulski z Lewandowskim.
Na ten stan rzeczy złożyło się oczywiście wiele kwestii, lecz zasadnicze przyczyny owej eksplozji były dwie: żenujący występ Mameda Chalidowa w walce wieczoru majowego KSW oraz skandal z hymnem Al-Kaidy, przy którym do pojedynku z Czeczenem wychodził Aziz Karaoglu. Niesportowa postawa Chalidowa nagłośniła bowiem świeżo zakończone wydarzenie do granic możliwości, co z kolei przyczyniło się do eskalacji terrorystycznego hymnu, przy którym wychodził niemiecki zawodnik. Temat był na tyle gorący, że pisali o nim nie tylko pojedynczy dziennikarze jak Szewko czy Gadowski – nagłówki o “Hymnie Al-Kaidy podczas gali MMA” pojawiały się w internetowych dziennikach od lewa do prawa. Był to spory cios dla Konfrontacji Sztuk Walki i prawdziwy sprawdzian dla jej właścicieli. Sprawdzian, który na ten czas przegrywali.
W pierwszej kolejności planowali oni bowiem tę kwestię przemilczeć, licząc, iż temat wypali się po kilkudziesięciu godzinach. Tak oczywiście się nie stało i po kilku dniach od gali Federacja wydała oficjalne dementi, zaprzeczające jakoby ów incydent miał jakikolwiek związek z promocją zbrodniczych ideologii i był jedynie niedopatrzeniem – nie dowiedzieliśmy się, czyim – i że sytuacja się nie powtórzy. Był to typowy marketingowy bełkot, nie wskazujący winnych ani po stronie organizatorów, ani po stronie zawodników. Sprawa nadal była jednak gorąca, co najwyraźniej zmusiło warszawsko-wrocławski duet do kolejnego ruchu: zrzucenia winy na sztab zawodnika. Z kolejnej informacji prasowej dowiedzieliśmy się więc, że nagranie z „Na’am Qaatil” zostało przysłane przez Karaoglu, oraz że fighter tureckiego pochodzenia zostaje natychmiastowo zwolniony z KSW za naruszenie regulaminu. Wisienką na tym medialnym torcie była suma 800 000 PLN, jakiej organizacja zażądała od Karaoglu w ramach rekompensaty. Była to oczywista pokazówka, mająca na celu wybielić polską organizację i pokazać, że jej właściciele traktują sprawę poważnie. W rzeczywistości było to przecież tylko groźnym kiwaniem palcem w bucie, bo wyegzekwowanie wspomnianej sumy było w praktyce niemożliwe – a przynajmniej wiązało się z długa batalią sądową. To wszystko wskazywało, że Kawulski z Lewandowskim nie panują nad sytuacją i wyraźnie gubią się, będąc zaszczutymi nie tylko prze branżowe, ale w coraz większym stopniu przez mainstreamowe media. Wydawało się, że sytuacja zdecydowanie ich przerosła.
Po tym festiwalu epitetów, w którego skutek ucierpiała marka KSW oraz jej największa gwiazda – Mamed Chalidow, oczekiwałem, że Federacja położy uszy po sobie i będzie unikać kontrowersji. Mało eksponowana, ułożona wedle sportowego wzorca karta KSW 36, która szykowana była pod otwarta antenę Polsatu była tego zapowiedzią. Wszystko wskazywało więc na to, że Kawulski z Lewandowskim będą chcieli małymi krokami odbudować wizerunkowe straty pokazując widzom i opinii publicznej, że Konfrontacja Sztuk Walki to twór zajmujący się promocją sportu i że jest on w jej wydarzeniach najważniejszy. Taka strategia byłaby zresztą całkowicie racjonalna, choć zaliczałaby się raczej do tych w stylu “krok po kroku”, niż do przepisów na “sukces w dwie minuty”. W ubiegłym tygodniu przekonaliśmy się, że była to tylko przygrywka do dalszych poczynań warszawskiej organizacji – swoiste przygotowanie kontrataku.
Najpierw Federacja ogłosiła zakontraktowanie internetowego muzykanta – Pawła “Popka” Raka, którego prawdziwe personalia to Paweł Mikołajuw. Wywołało to oczywiście falę negatywnych komentarzy bo samozwańczy “król Albanii” jest nie tyleż postacią kontrowersyjną, co zwyczajnym degeneratem, poszukiwanym swego czasu przez policję za kradzieże z włamaniem, nie stroniącym od wszelkiej maści wybryków (tatuaże na gałkach ocznych, skaryfikacja na twarzy) czy narkotyków. Było zatem oczywistym, że ten ruch obróci się przeciw Konfrontacji. Kilka dni później Kawulski z Lewandowskim poszli za ciosem, ogłaszając, że rywalem “Popka” będzie Mariusz Pudzianowski – a więc, że będzie to wielki medialny show hucznie promowany zarówno przez KSW jak i telewizję Polsat. Samą galę nazwali zaś KSW 37: Circus od Pain dając do zrozumienia krytykantom, że biorą wszystkie epitety “na klatę” i zamierzają obrócić je na swoją korzyść! Wszak słowo “cyrk” w odniesieniu do stołecznej organizacji było najbardziej rozpowszechnioną obelgą. Zwieńczeniem marketingowej kampanii odbywającej się w “Złotych Tarasach” było ustawione zatrzymanie Raka przez “policję”, co rozjuszyło “wkręconych” fanów i dziennikarzy – i przyniosło zamierzony efekt: głośniej o KSW, głośniej o “Popku”. Rzecz jasna internet wręcz krzyczał: cyrk, cyrk, cyrk… na co Kawulski z Lewandowskim odpowiedzieli właśnie zapowiedzią wydarzenia w Krakowie: tak, jesteśmy cyrkiem, drogim, obwoźnym cyrkiem, na który Ty zaprosisz przyjaciół i będziesz się dobrze bawił. Prankvertising pełną gębą. Można to oczywiście uznać za niesmaczne czy wręcz żenujące, faktem natomiast jest, że promocja KSW 37 zatacza szerokie kręgi.
Co ciekawe, cały ten “prankowy” materiał został zwieńczony bardzo przyjemną, telewizyjną galą KSW 36, która miała miejsce wczoraj w Zielonej Górze. Wydarzenie było wyciszone, jego promocja bazowała na aspektach sportowych, a sam przebieg walk doskonale wpisał się w tę konwencję. Było efektownie, szybko, z wygranymi Polaków. Idealnie, aby zachęcić szerszą widownie do KSW i pokazać, że to dobry sposób na spędzenie sobotniego wieczora. Wygląda zatem na to, że kontratak KSW zakończył się powodzeniem, a Kawulski z Lewandowskim wyszli z medialnej zawieruchy obronną ręką. Czego należy im pogratulować.
Nie wyszli bo skaza na wizerunku pozostała. Jak dla mnie samo wyjebanie Aziza z organizacji i nie zapłacenie mu za występ jest żenujące. A propo hymnu Al-kaidy to za to powinno beknąć rownież KSW bo sami nie wiedzą co odtwarzają.
Pilismy wczoraj za hajs od ksw za ten felieton?
Mam nadzieję, że smakowało:)
Kiedyś za nazwanie cyrkiem tego festynu KSW dostawałem bana, teraz właściciele tego festynu następną gale sami nazywają cyrkiem…
Musze sie starać o Tantiemy*
*wynagrodzenie autorskie,honorarium autorskie (dla umysłowych kurew)
Intrygujący tytuł i właściwie tyle.
Z całą moją życzliwością i otwartym umysłem .. pisałeś lepsze felietony Kuba.
Już za sam tytuł dałem lajka 😀
Szanuję opinię. Cały czas jednak nie rozumiem ludzi, którzy tak strasznie narzekają na to wszystko co się w KSW dzieje. Właściciele podejmują jakieś decyzje i to oni będą ponosić ich konsekwencje – jak widać federacja się rozwija, zawodnicy zarabiają coraz więcej dzięki czemu są zadowoleni co w tym złego? Jest tyle organizacji które stawiają na sport jak np. ACB. Każdy znajdzie coś fajnego dla siebie. Dla przykładu jaram się Amerykańskim 'Mam talent' bo faktycznie są tam super występy, natomiast polską edycję skończyłem oglądać bo jest tam aktualnie szrot jakich mało.
Czekam na wyniki oglądalności
@Jacek Łosak kiedy możemy się ich spodziewać?
Wynik oglądalności będzie na twarzy włodarzy po gali.
Jakiekolwiek dyskusje i felietony na ten temat nic nie wnoszą i nic nie zmieniają. Fani sportowych zestawień nie dadzą się przekonać, włodarze nie zmienią swoich działań, można się rozejść :kis:
Po cholerę cytujecie na pół monitora tekst autora dodając 1 zdanie od siebie ? I w tym zdaniu nawet nic konkretnego nie jest
Kontrowersje nigdy nie były problemem KSW, a ich motorem napędowym. Nie wydaje mi się że ostatnia gala zagroziła KSW w jakimś stopniu, prawdziwy problem rozgrywał się ,,za kulisami'', gdzie dwaj najważniejsi zawodnicy (Borys i Gamer) chcieli odejść do UFC. Problem chyba na chwilę rozwiązany, chociaż nie wydaje mi się żeby Gamer i Borys byli usatysfakcjonowani i nie chcieli za chwilę uciec uprawiać prawdziwe MMA.
To przypadłość Cohones -> MMARocks. Zapraszam na nasze forum: http://cohones.mmarocks.pl/threads/cyrkowcy-kontratakują.33051
Bardzo dobry artykuł 😉 KSW wczorajszą galą zmazało z siebie zły wizerunek po ostatnich dupnych wydarzeniach.
Olałem KSW36 bo wolałem spędzić wieczór ze swoją dziewczyną. Rano obejrzałem skrót walk, które były przyzwoite. Zajrzałem na facebooka i twittera, a tam morze zachwytów nad Konfrontacją. Nie rozumiem, czy ja na starość robię się taki krytyczny, czy ludzie na siłę zadowalają się przeciętnością? Jarać to mnie może Romero z Weidmanem, Mańkowski z Saidovem, nawet Bisping z Hendo budzą we mnie emocje. Nie oglądam już wszystkiego jak leci, ale wolę wybrać to co autentycznie jest ciekawe.
KSW? Zrobili kompromitujące zestawienie swojej największej gwiazdy z degeneratem który nabija hajs na najgłupszej części społeczeństwa, potem odstawili szopkę z zatrzymaniem przez policję. A mimo to czytam zachwyty jak to rozwijają silna organizację… Byłem wczoraj w odwiedzinach w studenckim akademiku, gdzie wydarzenia sportowe są zawsze nieźle zakrapiane i ludzie chętnie lubią wspólnie oglądać, nieważne czy to KSW, jakiś ważniejszy mecz futbolowy, gala boksu czy skoki narciarskie. Nawet jak Bedorf walczył z Kitą, widownia w tymże akademiku była spora. Nie chodziło o poziom sportowy, ale o wydarzenie, coś przy czym dobrze strzelić browca ze znajomymi i powcinać chipsy. Tym razem NIKT nie miał nawet ochoty zerknąć na MMA. Nawet ja sam, który swego czasu przez 3 lata nie przegapiłem żadnej walki UFC/Bellatora/KSW nie byłem zainteresowany. Bo czym? Jedynie Materla z Palharesem ciekawiło mnie co do wyniku. W Pubach nie pokazywano KSW, bo ciekawszy był chociażby mecz Legii z Lechią.
Zastanawiam się tylko czy ludzie tak chwalący KSW naprawdę wierzą w to co piszą? Naprawdę ściągnięcie tego Brazola dla Gamera, albo Soko dla Narkuna bronią się sportowo i to są tak wspaniałe wiktorie za które trzeba wychwalać Polaków? Naprawdę wierzycie w to że Lubońska się jeszcze odbuduje, a te 2 porażki w marnym stylu to tylko chwilowe problemy?
Szopkę z Popkiem obejrzało na you-tubie KSW 970 tysięcy osób. To jest ten wielki wyczyn i ogromna promocja która sprawi że KSW obejrzy pół Polski? Milion osób? Gdzie te portale które miały się o tym rozpisywać? Byle portale plotkarskie wolą pisać o brudnych gaciach Miley Cyrus niż opisywać pomysły KSW. Ludzie mają swoje mózgi, ilość debili sympatyzujących z patologią jest spora, ale to mimo wszystko jest niewielki procent całego społeczeństwa. I nawet w tym milionie, ogromną grupą byli ludzie krytykujący tego typu szopkę. Nie, ta wspaniała akcja marketingowa nie urwała dupy Polakom, mimo tego co część zachwalała. Była jedynie pierdnięciem które trwało chwilę, ale smród pozostał.
A mimo to wchodzę na największy portal o MMA w kraju i czytam słowa podziwu, jak to Martin z Maćkiem są wielkimi geniuszami, jaką to znakomitą akcję marketingową zrobili. Czytam że KSW zrobiło tak świetną galę, i jest na bardzo dobrej drodze rozwoju. Czemu mu służyć takie wchodzenie w dupę tym ludziom? Zaglądam sobie na zagraniczne portale i nie widzę żadnego zainteresowania. Wchodzę na temat w bloodyellbow i widzę 3 osoby komentujące. Na sherdogu, nie było nawet tematu z wynikami KSW36. Nie zgadzam się kompletnie z tym że KSW ma formę wydarzenia telewizyjnego i w tym spełnia się znakomicie.
Nie zdziwię się jeśli oglądalność tej gali okaże się słabiutka. Ale żeby nie być gołosłownym:
KSW 12- 4 mln widzów
KSW 18- 2.7 mln widzów
KSW 22- 2.51 mln widzów
KSW 28- 1.98 mln widzów
KSW 30- 2,1 mln widzów
KSW 34- 1.5 mln widzów
Szacun dla Maćka i Martina za zrobienie organizacji która sama na siebie zarabia i przynosi dochody, tego odmówić panom nie można. Ale ich produkt nie rozwija się tak wspaniale jak większość stara się wmawiać. Jest nadal ograniczony do kilku zawodników którzy robią oglądalność, Janusze odwracają się od nich. Ludzie nie są na tyle głupi żeby zrozumieć że Pudzian robi marne postępy i pewnego poziomu nigdy nie przeskoczy, a Mamed nie jest tak wybitnym zawodnikiem jak to jest często przedstawiane. Gamrot? Narkun? Razem obu, lubi na facebooku 45 tysięcy osób. czyli jakieś 20 razy mniej niż Khalidova.
Nie, nie zaproszę. Nie, nie bawię się. Moi przyjaciele mają element zwany mózgiem. Nie jara ich patologia. Potrafią odróżnić sport od cyrku. Nie, nie sądzę że KSW 37 na nowo rozbudzi zainteresowanie Polaków wobec KSW. Ludzie nie odwracają się od tej organizacji bo poziom jest niski, tylko dlatego że czują się traktowani jak debile. Debile którym wmawia się że organizacja jest jedna z najlepszych na świecie, mimo iż na świecie nikt na KSW nie zwraca uwagi. Debile, którym wmawia się że robiący fikołki Mamed wygrał z Karaoglu. Debile którym mówi się że najważniejszy jest poziom sportowy, a zarazem w walce wieczoru wystawia się Popka. Tu nie ma się z czego śmiać, tutaj wypada rozpaczać nad ludźmi którzy jeszcze chwalą taki stan rzeczy.
PS. Gamera chciałbym zobaczyć w UFC bo chłopak ma spory talent, Narkuna zgubi jego przeogromne Ego, Materla zasługuje na rewanż z Mamedem, chyba że po 2 wygranych i patowej sytuacji skusi się w końcu na UFC. Lubońska nie nadaje się do poważnej kariery, Lipski powinna dostać walkę o pas. Krakowski dla Azhieva, Kita rewanż z Bedorfem.
W sumie nawet polubiłem felietony J. Bijana – po tym jak zaniechał swojego przeintelektualizowanego stylu, kompletnie niepasującego do opisywania MMA – i sam artykuł też jest niezły. Tym nie mniej komentarz Benoita wydał mi się jeszcze ciekawszy. Odważniejszy, ostrzejszy w wymowie, celniej trafiający w punkt, a przy tym niepozbawiony najważniejszego, czyli wartości merytorycznej.
" Nieważne jak mówią, ważne żeby mówili " – to się sprawdza czego dowodem są nawet ludzie na tym forum, większość jedzie po KSW, ale jak przychodzi co do czego to gale i tak oglądają, a jakże zaciekle komentują… Beka z takich ludzi, ale chuj.
" Nieważne jak mówią, ważne żeby mówili " – to się sprawdza czego dowodem są nawet ludzie na tym forum, większość jedzie po KSW, ale jak przychodzi co do czego to gale i tak oglądają, a jakże zaciekle komentują… Beka z takich ludzi, ale chuj.
W tym wypadku: "Nieważne co mówią, ważne żeby PŁACILI". Uwierz Gracjan. Od komentowania i szydery, do wydawania na to pieniążków jest jeszcze spora droga.
W tym wypadku: "Nieważne co mówią, ważne żeby PŁACILI". Uwierz Gracjan. Od komentowania i szydery, do wydawania na to pieniążków jest jeszcze spora droga.
Oglądając galę również dajecie im pieniążki. Teraz tylko czekać aż większosć z tych hejtujących wykupi kolejne PPV 😆 . Nie chce mi się dyskutować, jestem w zbyt dobrym humorze na siedzenie tutaj także piona.
Oglądając galę również dajecie im pieniążki. Teraz tylko czekać aż większosć z tych hejtujących wykupi kolejne PPV 😆 . Nie chce mi się dyskutować, jestem w zbyt dobrym humorze na siedzenie tutaj także piona.
A może jakiś wspólny kawałek z Gracjanem – Viserem ? Jest potencjał
A może jakiś wspólny kawałek z Gracjanem – Viserem ? Jest potencjał
Tylko NIELEGALNE streamy. Hejter swój rozum ma
Tylko NIELEGALNE streamy. Hejter swój rozum ma
Pomyliłeś fora. Streamy streamy i jeszcze raz streamy
Pomyliłeś fora. Streamy streamy i jeszcze raz streamy
Nie wynika wiele z tego felietonu. Raczej są tutaj przytoczone oczywiste wnioski które może wysnuć każdy w miarę śledzący KSW.
Nie wynika wiele z tego felietonu. Raczej są tutaj przytoczone oczywiste wnioski które może wysnuć każdy w miarę śledzący KSW.
Brawa za komentarz. Jeden z lepszych jakie czytałem od dawna.
Od siebie dodam, że wielu chyba naprawdę przecenia kampanię promocyjną tej gali. Temat Popka w mma największą karierę robi właśnie na tym forum. Ja pracuję z samym januszostwem. Prawie wszyscy słuchają choćby dla beki gang albanii i regularnie komentują filmiki Popka w internecie. I nikt, absolutnie nikt nawet się nie zająknął, że Popek ma walczyć z Pudzianem, czy że zawinęła go policja. Nie natknąłem się także na żaden artykuł poza stronami branżowymi. Telewizji nie oglądam to się nie wypowiadam. Wszystko zweryfikują liczby po gali, ale nie odtrąbiałbym jeszcze sukcesu.
Brawa za komentarz. Jeden z lepszych jakie czytałem od dawna.
Od siebie dodam, że wielu chyba naprawdę przecenia kampanię promocyjną tej gali. Temat Popka w mma największą karierę robi właśnie na tym forum. Ja pracuję z samym januszostwem. Prawie wszyscy słuchają choćby dla beki gang albanii i regularnie komentują filmiki Popka w internecie. I nikt, absolutnie nikt nawet się nie zająknął, że Popek ma walczyć z Pudzianem, czy że zawinęła go policja. Nie natknąłem się także na żaden artykuł poza stronami branżowymi. Telewizji nie oglądam to się nie wypowiadam. Wszystko zweryfikują liczby po gali, ale nie odtrąbiałbym jeszcze sukcesu.
:applause:Piękne podsumowanie. Podpsuje się obiema rękoma pod tym komentarzem.
:applause:Piękne podsumowanie. Podpsuje się obiema rękoma pod tym komentarzem.
Zacznę od tego, że bardzo cenie aktywność publicystyczną Jakuba Bijana na łamach MMARocks i jego wspaniale przenikliwe spojrzenie, którym nas raczy w swoich felietonach. I przyznam, że już zacieram ręce, kiedy to nastąpi rzecz, która niebawem nastąpić musi, a mianowanie Mariusz Pudzianowski przejdzie na zasłużoną sportową emeryturę a Jakub wtedy podejmie się gruntownej analizy „ery” pudziana ale w oczekiwaniu na to, sam podejmę się małej analizy Jasne jest że angaż i odejście Pudzianowskiego z KSW stanowiło i będzie stanowić nastanie i zakończenie pewnej epoki w polskim MMA. Powszechnie się mówi, że Mariusz ogromnie poszerzył grono odbiorców gal KSW w Polsce jak również wszystkich innych gal MMA. Jednak z jakim rozpoznaniem tej dziedziny, z jaką świadomością pozostawi Mariusz polskiego widza, nie jest to wcale takie oczywiste.. Nie ma wątpliwości, że zakontraktowanie Mariusza było dla KSW strzałem w dziesiątkę. Był na pewno jednocześnie posunięciem na owe czasy dość odważnym, wręcz brawurowym.. Opłacenie gaży Mariusza było z pewnością dla federacji niespotykanym dotąd wydatkiem i właściwie na dobrą sprawę postawieniem wszystkiego na jedną kartę, gdyż po takim finansowym drenażu i klęsce tego zabiegu marketingowego, organizacja długo by lizała rany. Jak widać opłaciło się, a angaż ten może przejść do podręcznikowych kanonów sztuki marketingu z których pozyskują wiedzę przyszli adepci tej sztuki. I stało się – Mariusz na dobre zadomowił się w KSW, z pożytkiem dla wszystkich stron. Myślę, że założenie było troszeczkę takie, że od teraz CAŁA Polska będzie uczyła się z Mariuszem tajników trudnej sztuki MMA(KSW), a Mariusz ze swoją determinacją i pracowitością miał być gwarantem, że nawet jeżeli nie będzie przejawiał szczególnego talentu, to i tak da się poznać jako biegły rzemieślnik i nie będzie blamażu z jego udziałem, kiedy zostanie zestawiony z bardziej wymagającymi rywalami niż Marcin Najman. I właśnie od teraz niejako mieliśmy się uczyć MMA (KSW) trochę jak w 2007 (o ile dobrze pamiętam) „cała” Polska uczyła się tańczyć razem z bohaterami I polskiej edycji TzG. Jednocześnie Mariusz, który niejako zachłysnął się błyskawicznym rozgromieniem Najmana, porwał się na dość głęboką wodę, wyzywając ówczesnego byłego mistrza UFC Tima Sylvie. I już potem następne lata to było śledzenie perypetii kondycyjnych Mariusza, a z jego wspomnianą kondycją bywało jak w kalejdoskopie. Pamiętam jak uświadomiony swoich niedomagań kondycyjnych i zachwycony perspektywą zabrania się do tego palącego problemu z zupełnie innej strony(wielu go w tym względzie osób zwodziło) wypalił że „od tej pory to on będzie zamęczał rywali swoją żelazną kondycją, którą ma zamiar wypracować”. Cóż, we strongmenach osiągnął wszystko, tutaj okazało się sama najcięższa praca najzwyczajniej nie wystarczy. I tak o to minęło osiem lat na przestrzeni których Mariusz wielokrotnie uświetniał gale KSW swoimi występami, z lepszymi i gorszymi skutkami. Jednocześnie było trąbione (czy tez bębnione (ukłon w stronę K&L), że dzięki Mariuszowi i jego występom, poza rozpropagowaniem dziedziny, z tego tortu uszczkną tej inni, tym razem już klasowi zawodnicy. I rzeczywiście rozpoznajemy już Borysa, Mateusza Gamrota, Aslambeka Saidova a ich zarobki niewątpliwie też sporo od tego czasu wzrosły. Rozpoznajemy też naczelne polskie kluby MMA (w tym chyba najbardziej znany Ankos Zapasy Poznań, z którego trenerów ręki wychodzą dzisiejsi odpowiednicy spartańskich wojowników). I niestety myślę, że polski widz, mimo że rozkochał się w galach KSW (nawet tych PPV) chyba nie zgłębił polskiego MMA, tak jak zapał taneczny opuścił w dość krótkim czasie adeptów sztuki tej sztuki. Bo przecież chyba nie chodzi tylko o to, żebyśmy znali polskie i światowe tuzy MMA (o to oczywiście poniekąd też), ale żebyśmy byli świadomymi odbiorcami widowisk MMA na najwyższym poziomie, żebyśmy mogli się rozsmakowywać w technikach takich zawodników jak choćby wspomniany Mateusz Gamrot. A ja widzę, że pod tym względem jesteśmy w powijakach tj choćby nie rozróżniamy zapasów od technik BJJ (zresztą nie jestem wcale w tym względzie dużo lepszy od typowego Janusza i „hardkorowym” fanem chyba tez się nie stanę) i nadzieja, że przy 36 gali KSW wasz słowniczek „ABC” Polak będzie miał w małym Palcu, była zdecydowanie na wyrost. Kiedy słucham „szczęki” i słów że dla osób się tam wypowiadających pewnych zestawień typu „freak” mogło by nie być, to jestem zdumiony, a zarazem ogromnie ich za to podziwiam. Zresztą skłaniam się pod tym względem do poglądu, który wygłosił swojego czasu Marcin Różalski, a mianowicie, że w tym (tu będę starał się możliwie wiernie zrekonstruować jego wypowiedź) szarym jak pizda świcie, przeważająca większość bardzo chętnie obejrzy zestawienie typu Burneika- Najman. I że wielu najchętniej ujrzała by jak któryś z zawodników w czasie walki doznaje trwałego uszczerbku na zdrowiu albo, o zgrozo, ponosi śmierć. W każdym razie osiem lat obecności Mariusza w KSW nie spowodowało, że zaczęliśmy się zachwycać parterowym kunsztem Gamrota, a nawet, o czym już wspomniałem, nie za bardzo rozróżniamy zapasy od BJJ. Oczywiście kochamy szybkie i efektowne skończenia czy knockouty, bo unaoczniają one wyraźną przewagę jednego zawodnika względem drugiego. Powiem więcej, ta parterowa ekwilibrystyka nie tylko nas nie zachwyca ale nawet nudzi, a co poniektórych zniesmacza. Zamiast ludzi, którzy zapisaliby się choć na jeden trening MMA czy nawet boksu, wyrosła nam rzesza forumowych pieniaczy i domorosłych match-makerów. A myślę, że satysfakcja z nauki poprawnie wyprowadzonego najprostszego uderzenia sporo by przerosła, „emocje” z „wielkich” zestawień typu Conor-Diaz. Ale kto nie próbował ten nie zrozumie.
PS: nie podoba mi się ta retoryka wycierania sobie buzi osobą Kasi Cichopek i „zestawianie” ją z Ibiszem. Nie znam jej osobiście ale wiem, że stara się być przykładną żoną i matką oraz że jeszcze się niczym nie skompromitowała i sporo osób, jak sądzę, chyba to bardzo drażni.
PS 2: myślę, że Mariusz Pudzianowski po swoim efektownym nokaucie na Gracie COŚ udowodnił i dla mnie więcej udowadniać już nie musi
.
Jak oglądałem KSW na lapku to 12latek z sali spytał się czy Popek walczy, a poza tym wierzy, że faktycznie policja go zawinęła.
Jak oglądałem KSW na lapku to 12latek z sali spytał się czy Popek walczy, a poza tym wierzy, że faktycznie policja go zawinęła.
Uduś we śnie.
Uduś we śnie.
Opisałem w "Co mnie wkurwia" historię tego chłopaka i nie mam serca go zabić.
Opisałem w "Co mnie wkurwia" historię tego chłopaka i nie mam serca go zabić.
Ostatnią galę obejrzałem za darmo, tzn. kanał na którym była emitowana zawiera się w pakiecie kupionym z zupełnie innych względów.
Jeśli dzięki TV cyfrowej operator wie, że oglądałem galę i wpadną K&L przez to jakieś pieniądze, to mam to w dupie.
Z kieszeni zaś 40 zł na PPV nie wyciągnę, bo nie warto. Wybrane walki obejrzę na drugi dzień bez tej całej beznadziejnej, festyniarskiej oprawy, bez koncertu Haliny Frąckowiak i wkurwiającego Waldka próbującego zeżreć ten chujowy, stylizowany na lata 50-te mikrofon.
I wywiadu z irytującym Kawulem też nie zobaczę.
Ostatnią galę obejrzałem za darmo, tzn. kanał na którym była emitowana zawiera się w pakiecie kupionym z zupełnie innych względów.
Jeśli dzięki TV cyfrowej operator wie, że oglądałem galę i wpadną K&L przez to jakieś pieniądze, to mam to w dupie.
Z kieszeni zaś 40 zł na PPV nie wyciągnę, bo nie warto. Wybrane walki obejrzę na drugi dzień bez tej całej beznadziejnej, festyniarskiej oprawy, bez koncertu Haliny Frąckowiak i wkurwiającego Waldka próbującego zeżreć ten chujowy, stylizowany na lata 50-te mikrofon.
I wywiadu z irytującym Kawulem też nie zobaczę.
W ramach ciekawostki – Rogan zamienia parę zdań na temat Pudzianowskiego w nowym podcaście. Macie fragment: https://www.youtube.com/watch?v=U_qkB5905FU&feature=youtu.be&t=3613
Przyznam, ze bezposrednio po zakonczeniu ogladania transmisji z Zielonej Gory w glowie mialem praktycznie tylko jedno, podziw dla wlodarzy KSW. Podziw ze wszech miar autentyczny, a co wazniejsze zasluzony, bo to efekt koncowy jest miara sukcesu. Zapewne byloby mi znacznie latwiej trwac w tym odczuciu, gdybym tym razem odpuscil sobie rozpoczynajaca sie chwile pozniej, malo znaczaca czy wrecz marginalna gale UFC w Portland. Niestety nie potrafilem sie powstrzymac, obejrzalem obie gale praktycznie pod rzad i sila rzeczy wciaz porownywalem. Wnioski niestety sa smutne, bo zabieraja mi niemal cala radosc ze zwyciestw Gamrota, Narkuna i Materli. Tym ktorzy ogladali walki obu tych wydarzen nie musze zapewne tlumaczyc dlaczego, pozostalym tlumaczyc nie ma sensu. Ogranicze sie wiec tylko do stwierdzenia, ze bardzo zaluje, iz zapewne nigdy nie bede mial okazji zobaczyc konfrontacji Borysa Mankowskiego z Keitem Nakamura, Gamera z Burkmanem, Michala Materli z Tamdanen McCrory, Tomka Narkuna z Joachimem Chistensenem, czy ktoregos z piorkowych z Harcanem Diasem. Oczywiscie celowo wymienilem wylacznie pokonanych z tej malo waznej, marginalnej wrecz gali UFC. Jaki ostatecznie wplyw na moj podziw dla Martina i Macieja ma ta refleksja ? Ostaecznie moj podziw rosnie jeszcze bardziej, bo obaj panowie potrafili tak zaadresowac swoj produkt, ze znaczaca wiekszosc konsumentow ma gleboko w dupie jego jakosc w aspekcie sportowym. Liczy sie efektowna oprawa i zwyciestwa. To pierwsze KSW gwarantuje od dawna, do tego drugiego wlasnie skutecznie wraca, glownie poprzez umiejetny matchmaking. Pozostaje bic brawa i liczyc na to, ze w perspektywie czasu do KSW trafiac beda wylacznie ci polscy zwodnicy, ktorzy uznaja ze rywalizacja na najwyzszym poziomie ich przerasta. Pisze tak poniewaz pogodzilem sie juz z faktem, ze okragla klatka KSW jeszcze przez dluzszy czas bedzie scena a nie trampolina.
Przyznam, ze bezposrednio po zakonczeniu ogladania transmisji z Zielonej Gory w glowie mialem praktycznie tylko jedno, podziw dla wlodarzy KSW. Podziw ze wszech miar autentyczny, a co wazniejsze zasluzony, bo to efekt koncowy jest miara sukcesu. Zapewne byloby mi znacznie latwiej trwac w tym odczuciu, gdybym tym razem odpuscil sobie rozpoczynajaca sie chwile pozniej, malo znaczaca czy wrecz marginalna gale UFC w Portland. Niestety nie potrafilem sie powstrzymac, obejrzalem obie gale praktycznie pod rzad i sila rzeczy wciaz porownywalem. Wnioski niestety sa smutne, bo zabieraja mi niemal cala radosc ze zwyciestw Gamrota, Narkuna i Materli. Tym ktorzy ogladali walki obu tych wydarzen nie musze zapewne tlumaczyc dlaczego, pozostalym tlumaczyc nie ma sensu. Ogranicze sie wiec tylko do stwierdzenia, ze bardzo zaluje, iz zapewne nigdy nie bede mial okazji zobaczyc konfrontacji Borysa Mankowskiego z Keitem Nakamura, Gamera z Burkmanem, Michala Materli z Tamdanen McCrory, Tomka Narkuna z Joachimem Chistensenem, czy ktoregos z piorkowych z Harcanem Diasem. Oczywiscie celowo wymienilem wylacznie pokonanych z tej malo waznej, marginalnej wrecz gali UFC. Jaki ostatecznie wplyw na moj podziw dla Martina i Macieja ma ta refleksja ? Ostaecznie moj podziw rosnie jeszcze bardziej, bo obaj panowie potrafili tak zaadresowac swoj produkt, ze znaczaca wiekszosc konsumentow ma gleboko w dupie jego jakosc w aspekcie sportowym. Liczy sie efektowna oprawa i zwyciestwa. To pierwsze KSW gwarantuje od dawna, do tego drugiego wlasnie skutecznie wraca, glownie poprzez umiejetny matchmaking. Pozostaje bic brawa i liczyc na to, ze w perspektywie czasu do KSW trafiac beda wylacznie ci polscy zwodnicy, ktorzy uznaja ze rywalizacja na najwyzszym poziomie ich przerasta. Pisze tak poniewaz pogodzilem sie juz z faktem, ze okragla klatka KSW jeszcze przez dluzszy czas bedzie scena a nie trampolina.
Właśnie w tym jest problem lub właśnie zaleta KSW. Nie są organizacją liniową i przewidywalną. Potrafią zrobić gale czysto sportowe, by za chwile dowalić pojedynek Popka z Pudzianem.
To, że Mariusz przegrał dwa pojedynki, nie znaczy, że spadł w drabince na sam dół, żeby zaczynać od gościa, który nie walczył kilka lat (już bym przeżył, gdyby przechodził z innej organizacji ale był w trakcie walk).
Sam Mario uważa, że taka jest kolej rzeczy, no ale co ma powiedzieć? Pewnie za "własne odczucia" na antenie jest kara zapisana gdzieś w kontrakcie. Cyrk? Nie powiedział bym, że to cyrk, nie znajduję określenia, ale w cyrku przynajmniej jest śmiesznie (no chyba, że ktoś boi się klaunów). Tutaj całe KSW zakrawa nam o niesmaczny obiad, który wygląda dobrze, zapowiada się całkiem przyzwoicie, a na końcu wychodzi z tego wielka kupa. Brawa dla KSW za Palharesa, ale czy to wszystko na co stać KSW? Tak jak zauważył @VaeVictis, w klatce KSW będziemy widywać raczej rodzimych fighterów. Ewentualnie kogoś, kto kiedyś walczył bądź weteranów innych organizacji. Trochę to przykre, bo KSW to taka trochę parabola niestety coraz ciężej wyginająca się do góry.
Właśnie w tym jest problem lub właśnie zaleta KSW. Nie są organizacją liniową i przewidywalną. Potrafią zrobić gale czysto sportowe, by za chwile dowalić pojedynek Popka z Pudzianem.
To, że Mariusz przegrał dwa pojedynki, nie znaczy, że spadł w drabince na sam dół, żeby zaczynać od gościa, który nie walczył kilka lat (już bym przeżył, gdyby przechodził z innej organizacji ale był w trakcie walk).
Sam Mario uważa, że taka jest kolej rzeczy, no ale co ma powiedzieć? Pewnie za "własne odczucia" na antenie jest kara zapisana gdzieś w kontrakcie. Cyrk? Nie powiedział bym, że to cyrk, nie znajduję określenia, ale w cyrku przynajmniej jest śmiesznie (no chyba, że ktoś boi się klaunów). Tutaj całe KSW zakrawa nam o niesmaczny obiad, który wygląda dobrze, zapowiada się całkiem przyzwoicie, a na końcu wychodzi z tego wielka kupa. Brawa dla KSW za Palharesa, ale czy to wszystko na co stać KSW? Tak jak zauważył @VaeVictis, w klatce KSW będziemy widywać raczej rodzimych fighterów. Ewentualnie kogoś, kto kiedyś walczył bądź weteranów innych organizacji. Trochę to przykre, bo KSW to taka trochę parabola niestety coraz ciężej wyginająca się do góry.
Może mamy zbyt wysokie oczekiwania? Trudno żeby lokalna, polska gala konkurowała z globalnym gigantem. Wypada się cieszyć, że K&L potrafią czasami ściągnąć Palharesa czy Barnaouiego, że Materla zawalczy z Drwalem, a Kita z Bedorfem. To jest podobna sytuacja jak w piłce nożnej, mamy ładnie opakowaną Ekstraklasę, lokalne gwiazdy, mecze na szczycie itd.. A później jest Liga Mistrzów i Mistrz Polski jest upokarzany w rozgrywkach międzynarodowych, i co mamy się obrazić i zlikwidować ligę?
Szczerze mówiąc nie rozumiem tego programowego pojazdu po KSW, trzeba się pogodzić z tym, że sportowo nigdy nie dorówna UFC i traktować ich jak dobrą rozrywkę. Właściciele KSW tytułując galę "Circus of Pain" wykazują więcej dystansu niż fani z Cohones.
Może mamy zbyt wysokie oczekiwania? Trudno żeby lokalna, polska gala konkurowała z globalnym gigantem. Wypada się cieszyć, że K&L potrafią czasami ściągnąć Palharesa czy Barnaouiego, że Materla zawalczy z Drwalem, a Kita z Bedorfem. To jest podobna sytuacja jak w piłce nożnej, mamy ładnie opakowaną Ekstraklasę, lokalne gwiazdy, mecze na szczycie itd.. A później jest Liga Mistrzów i Mistrz Polski jest upokarzany w rozgrywkach międzynarodowych, i co mamy się obrazić i zlikwidować ligę?
Szczerze mówiąc nie rozumiem tego programowego pojazdu po KSW, trzeba się pogodzić z tym, że sportowo nigdy nie dorówna UFC i traktować ich jak dobrą rozrywkę. Właściciele KSW tytułując galę "Circus of Pain" wykazują więcej dystansu niż fani z Cohones.
Nie moze tylko na pewno, ale tez nie sa to oczekiwania ktore sami sobie wymyslilismy. Przywolany przez Ciebie przyklad pilki noznej pasuje w tym miejscu wrecz idealnie, nawet geograficznie. Kiedys, ktos w Poznaniu zrozumial, ze czas Roberta Lewandowskiego w polskiej lidze dobiegl konca, bo prezentowany przez niego poziom przerosl otaczajace go realia. Dzieki temu dzisiaj jego gra moga zachwycac sie fani futbolu na calym swiecie.
Nie moze tylko na pewno, ale tez nie sa to oczekiwania ktore sami sobie wymyslilismy. Przywolany przez Ciebie przyklad pilki noznej pasuje w tym miejscu wrecz idealnie, nawet geograficznie. Kiedys, ktos w Poznaniu zrozumial, ze czas Roberta Lewandowskiego w polskiej lidze dobiegl konca, bo prezentowany przez niego poziom przerosl otaczajace go realia. Dzieki temu dzisiaj jego gra moga zachwycac sie fani futbolu na calym swiecie.
ostatnia gala udana i nie w PPV więc na plus. kolejna gala ma być cyrkiem z klaunami strzelającymi z tyłka fajerwerkami i w PPV więc na minus. nie wiem jak inni ale ja po ostatnich szopkach z Czeczenem, Azizem, sędziami i chamskim wybielaniu się KSW dłuuuuuugo nie wykupię PPV na ich gale. bardzo ciekawy jestem jaką miała oglądalność ostatnia gala i jaką będzie miała ta nadchodząca w tak infantylny sposób promowana
nic dodac, nic ujac :jon:
nic dodac, nic ujac :jon:
@Jakub Bijan zdecydowany spadek formy… Szkoda bo lubiłem Twoją stylówę, a tu jaki psikus. @Benoit zdecydowanie, konkretnie i na temat. Nie można zamienić kolejności Waszych wpisów?:)
@Jakub Bijan zdecydowany spadek formy… Szkoda bo lubiłem Twoją stylówę, a tu jaki psikus. @Benoit zdecydowanie, konkretnie i na temat. Nie można zamienić kolejności Waszych wpisów?:)
Ciekawe. Rozumiem że Bedorf, Sowiński, Jewtuszko, Enomoto i Mańkowski to klauny tak? Przy najbliższej okazji zapytam Wrzoska czy posiadł już takie umiejętności o których napisałeś. Mam wrażenie że niektórzy przy krytyce KSW karmią swój ukryty fetysz na bezrefleksynie głupotą i totalną krytykę federacji gdy tylko jeden element gali nie daje się uznać za pozytyw.
Ciekawe. Rozumiem że Bedorf, Sowiński, Jewtuszko, Enomoto i Mańkowski to klauny tak? Przy najbliższej okazji zapytam Wrzoska czy posiadł już takie umiejętności o których napisałeś. Mam wrażenie że niektórzy przy krytyce KSW karmią swój ukryty fetysz na bezrefleksynie głupotą i totalną krytykę federacji gdy tylko jeden element gali nie daje się uznać za pozytyw.
To już raczej pytanie do Polsatu i KSW.
To już raczej pytanie do Polsatu i KSW.
Ciekawe. Rozumiem że Bedorf, Sowiński, Jewtuszko, Enomoto i Mańkowski to klauny tak? Przy najbliższej okazji zapytam Wrzoska czy posiadł już takie magiczne umiejętności o których napisałeś. Mam wrażenie że niektórzy przy tematach związanych z KSW karmią swój ukryty fetysz na bezrefleksynie głupotą i totalną krytykę federacji gdy tylko jeden element gali nie daje się uznać za pozytyw.
Ciekawe. Rozumiem że Bedorf, Sowiński, Jewtuszko, Enomoto i Mańkowski to klauny tak? Przy najbliższej okazji zapytam Wrzoska czy posiadł już takie magiczne umiejętności o których napisałeś. Mam wrażenie że niektórzy przy tematach związanych z KSW karmią swój ukryty fetysz na bezrefleksynie głupotą i totalną krytykę federacji gdy tylko jeden element gali nie daje się uznać za pozytyw.
W tym cyrku brakuje jeszcze lwa, wszystko inne już jest.
W tym cyrku brakuje jeszcze lwa, wszystko inne już jest.
Przejazd Popka i Pudziana na kartonach, pchanych przez murzynów, przejdzie do historii żenujących spektakli w moim prywatnym rankingu. Porwanie Popka, wywiady Mariusza, że to jest troszeczkę mocno potrzebne itd – żenadometr wybity poza skalę.
Jednocześnie KSW w formie czysto sportowej nie ma racji bytu i żadnej przyszłości, czy nam się to podoba czy nie.
Przejazd Popka i Pudziana na kartonach, pchanych przez murzynów, przejdzie do historii żenujących spektakli w moim prywatnym rankingu. Porwanie Popka, wywiady Mariusza, że to jest troszeczkę mocno potrzebne itd – żenadometr wybity poza skalę.
Jednocześnie KSW w formie czysto sportowej nie ma racji bytu i żadnej przyszłości, czy nam się to podoba czy nie.
@Jakub Bijan zdecydowanie za mało jadu, popraw się następnym razem.
@Jakub Bijan zdecydowanie za mało jadu, popraw się następnym razem.
bezrefleksyjna głupotą jest wyciąganie z konferencji w centrum Warszawy popka przez przebierańców udających policjantów. jeżeli Kawulski stawia na taką patologię jak ten "muzyk" to musi być strasznie zdesperowany.
bezrefleksyjna głupotą jest wyciąganie z konferencji w centrum Warszawy popka przez przebierańców udających policjantów. jeżeli Kawulski stawia na taką patologię jak ten "muzyk" to musi być strasznie zdesperowany.
Bezrefleksyjną głupotą to jest nazywanie działań dwóch gości, którzy prowadzą rozwijający się biznes od lat, bezrefleksyjną głupotą.
Ja rozumiem, że ten ruch się nie podoba, ale czy to była głupota będzie można ocenić dopiero za jakiś czas.
Moim zdaniem bezrefleksyjną głupotą byłoby zestawianie tylko sportowych gal, bez poszerzania horyzontów na różnych płaszczyznach i czekanie aż do Polski wejdzie ufc z mocniejszymi sportowo rozpiskami i zajedzie KSW dzięki większym możliwościom finansowym.
Medal od cohones za dumny upadek organizacji bez freakfightów to raczej byłoby marne pocieszenie dla panów K&L i niekoniecznie jest to cel organizacji.
Bezrefleksyjną głupotą to jest nazywanie działań dwóch gości, którzy prowadzą rozwijający się biznes od lat, bezrefleksyjną głupotą.
Ja rozumiem, że ten ruch się nie podoba, ale czy to była głupota będzie można ocenić dopiero za jakiś czas.
Moim zdaniem bezrefleksyjną głupotą byłoby zestawianie tylko sportowych gal, bez poszerzania horyzontów na różnych płaszczyznach i czekanie aż do Polski wejdzie ufc z mocniejszymi sportowo rozpiskami i zajedzie KSW dzięki większym możliwościom finansowym.
Medal od cohones za dumny upadek organizacji bez freakfightów to raczej byłoby marne pocieszenie dla panów K&L i niekoniecznie jest to cel organizacji.
jeżeli sądzisz że robienie 4 gal w roku i robienie z walk taniego spektaklu dla gawiedzi uchroni KSW przed wyparciem przez inne większe i bogatsze organizacje to jesteś w błędzie. oglądalność gal KSW spada a tacy ludzie jak popek na pewno tego trendu nie zmienią. ludzie w Polsce są bardziej świadomi tego co oglądają niż kilka lat temu. już nie dają sobie tak łatwo wciskać kitów o wielkim, niezwyciężonym Mamedzie, Pudzianie który będzie kiedyś mistrzem, brazylijskich mega zawodnikach których nikt nie zna itp.
jeżeli sądzisz że robienie 4 gal w roku i robienie z walk taniego spektaklu dla gawiedzi uchroni KSW przed wyparciem przez inne większe i bogatsze organizacje to jesteś w błędzie. oglądalność gal KSW spada a tacy ludzie jak popek na pewno tego trendu nie zmienią. ludzie w Polsce są bardziej świadomi tego co oglądają niż kilka lat temu. już nie dają sobie tak łatwo wciskać kitów o wielkim, niezwyciężonym Mamedzie, Pudzianie który będzie kiedyś mistrzem, brazylijskich mega zawodnikach których nikt nie zna itp.
:facepalm:
:facepalm:
To że zaczynasz pisać o czymś innym nie zmieni faktu że stronę wcześniej porównujesz zawodników walczycych na KSW37 do klaunów. W Twoim pro-sportowym i pro-jakościowo-moralnym mniemaniu Enomoto-Jewtuszko czy Wrzosek-Sowinski to lipa? Glupotą dla mnie jest właśnie takie generalizowanie i wrzucanie wszystkich, nie znając nawet pół fight cardu, do jednego worka z napisem: cyrk, gówno, gala na minus.
To że zaczynasz pisać o czymś innym nie zmieni faktu że stronę wcześniej porównujesz zawodników walczycych na KSW37 do klaunów. W Twoim pro-sportowym i pro-jakościowo-moralnym mniemaniu Enomoto-Jewtuszko czy Wrzosek-Sowinski to lipa? Glupotą dla mnie jest właśnie takie generalizowanie i wrzucanie wszystkich, nie znając nawet pół fight cardu, do jednego worka z napisem: cyrk, gówno, gala na minus.
to że próbujesz (nieudolnie) bronić KSW nie zmienia faktu że ta organizacja na własne życzenie zamienia się we wiejski odpust. co z tego że kilku dobrych zawodników zawalczy na tej gali skoro i tak wszystko będzie się kręcić wokół popka
to że próbujesz (nieudolnie) bronić KSW nie zmienia faktu że ta organizacja na własne życzenie zamienia się we wiejski odpust. co z tego że kilku dobrych zawodników zawalczy na tej gali skoro i tak wszystko będzie się kręcić wokół popka
I do tego kurwiszcza dla Januszy… fajnie:corn:
I do tego kurwiszcza dla Januszy… fajnie:corn:
No tak. Co z tego :DC:
No tak. Co z tego :DC:
No karta ksw 36 to była taka jakiej się oczekuje i bez cyrków trochę nadrobili jakby caył czas takie były to mozna oglądać!
dokładnie nic z tego. wszyscy i tak nadchodzącą galę będą kojarzyć z popkiem a normalnym zawodnikom pewnie głupio brać udział w takiej szopce ale krytykować nie mogą bo w następnym roku nie załapią się na żadną z 4 gal KSW:dance:
dokładnie nic z tego. wszyscy i tak nadchodzącą galę będą kojarzyć z popkiem a normalnym zawodnikom pewnie głupio brać udział w takiej szopce ale krytykować nie mogą bo w następnym roku nie załapią się na żadną z 4 gal KSW:dance:
No to niech się nie wiążą z KSW tylko idą do innej, czysto sportowej organizacji na krajowym rynku, przecież jest takich mnóstwo, są bardzo dochodowe i zapełniają halę za halą :mamed:
I tak się wszyscy brzydzą tego popka, że Graba z nim trenuje i pstryka fotki, a Mirek Okniński nagrałby 40 filmików dziennie z przygotowań pod walkę z popkiem, byleby ogrzać się w medialnym blasku jegomościa :cryme:
edit: O, kolejny brzydzący się popkiem zawodnik
No to niech się nie wiążą z KSW tylko idą do innej, czysto sportowej organizacji na krajowym rynku, przecież jest takich mnóstwo, są bardzo dochodowe i zapełniają halę za halą :mamed:
I tak się wszyscy brzydzą tego popka, że Graba z nim trenuje i pstryka fotki, a Mirek Okniński nagrałby 40 filmików dziennie z przygotowań pod walkę z popkiem, byleby ogrzać się w medialnym blasku jegomościa :cryme:
edit: O, kolejny brzydzący się popkiem zawodnik
Trudno mi się odnieść do tego, co masz na wallu na FB. Ja nie widziałem zachwytów, raczej komentarze, że była to fajna, telewizyjna gala, której przebieg mógł spodobac się okazjonalnym widzom.
Tu też nie wiem, gdzie to czytasz. U mnie w tekście wcale czegoś takiego nie napisałem a jedynie to, że wzięli to gówno jakie spadło na nich po KSW 35 na klatę, połknęli i na nowo wysrali – mówiąc brzydko. Innymi słowy, że ta awantura po nich spłynęła. Co akurat dobrze o nich świadczy.
I to wina szopki z "Popkiem"? Przecież ta akcja t margines (jak wyliczasz poniżej). W jaki sposób Twoi znajomi się o niej dowiedzieli?
Oczekujesz, że KSW/MMA będzie bardziej popularne niż piłka nożna. Tak jak pisałem w innym temacie. Zdaje mi się, że masz całkowicie oderwane od rzeczywistości wymagania. To nigdy nie nastąpi, ani globalnie, ani w Polsce.
No ale znów – do kogo pijesz? Ja niczego takiego nie pisałem, w ogóle nie widziałem, żeby ktokolwiek zachwycał się Brazolem/Soko czy Lubońską. Za to komentarzy krytykujących widziałem wiele. Mam wrażenie, że układasz sobie argumenty pod dyskusję.
A to nie całościowy zasięg, bo nagrań z akcją było kilka. Ale nawet jesli byłby to całościowy zasięg, to jeśli 1/5 z tego wykupi PPV to będzie rekord sprzedaży KSW. Chyba że liczysz, żeby PPV wykupiło milion osób.
To jest zaiste wspaniały argument. Jeśli skrytykujesz – jestes hejterm. Jeśli pochwalisz – włazisz w dupę. Ta sama logika i siła argumentu.
Serio liczyłeś, że "Popkiem" zainteresują się zagraniczne portale? Serio?
To zestawienie jest tak z tyłka, że szok. W jednym rządku KSW 12 z Pudzianem i KSW 34 z Bedorfem jako ME. KSW 36 wedle znanych liczb miało wynik ok 1,4 mln czyli gorzej niż ww. Choć w grupie komercyjnej ponoć lepiej. To, o czym może to świadczyć faktycznie to słaba siła sprzedaży Materli (o czym pisałem w poprzednim tekście), ale tu trzeba by porównać terminy gal, konkurencję antenowoą i przede wszystkim – kampanię reklamową. Takie pokazywanie suchych liczb i mówie: oj, co raz gorzej jest dośc prymitywne i niewiele mówi.
Tu oczywiście się zgadza. KSW ma problemu i to nie małe. Tylko z tym raczej nikt nie polemizuje.
Według mnie odwracają się, bo się im zwyczajnie nudzi ów program. Pudzian/Chalidow/Materla i ta w koło Macieju. Tak bym to widział. Choć może się myle.
Trudno mi się odnieść do tego, co masz na wallu na FB. Ja nie widziałem zachwytów, raczej komentarze, że była to fajna, telewizyjna gala, której przebieg mógł spodobac się okazjonalnym widzom.
Tu też nie wiem, gdzie to czytasz. U mnie w tekście wcale czegoś takiego nie napisałem a jedynie to, że wzięli to gówno jakie spadło na nich po KSW 35 na klatę, połknęli i na nowo wysrali – mówiąc brzydko. Innymi słowy, że ta awantura po nich spłynęła. Co akurat dobrze o nich świadczy.
I to wina szopki z "Popkiem"? Przecież ta akcja t margines (jak wyliczasz poniżej). W jaki sposób Twoi znajomi się o niej dowiedzieli?
Oczekujesz, że KSW/MMA będzie bardziej popularne niż piłka nożna. Tak jak pisałem w innym temacie. Zdaje mi się, że masz całkowicie oderwane od rzeczywistości wymagania. To nigdy nie nastąpi, ani globalnie, ani w Polsce.
No ale znów – do kogo pijesz? Ja niczego takiego nie pisałem, w ogóle nie widziałem, żeby ktokolwiek zachwycał się Brazolem/Soko czy Lubońską. Za to komentarzy krytykujących widziałem wiele. Mam wrażenie, że układasz sobie argumenty pod dyskusję.
A to nie całościowy zasięg, bo nagrań z akcją było kilka. Ale nawet jesli byłby to całościowy zasięg, to jeśli 1/5 z tego wykupi PPV to będzie rekord sprzedaży KSW. Chyba że liczysz, żeby PPV wykupiło milion osób.
To jest zaiste wspaniały argument. Jeśli skrytykujesz – jestes hejterm. Jeśli pochwalisz – włazisz w dupę. Ta sama logika i siła argumentu.
Serio liczyłeś, że "Popkiem" zainteresują się zagraniczne portale? Serio?
To zestawienie jest tak z tyłka, że szok. W jednym rządku KSW 12 z Pudzianem i KSW 34 z Bedorfem jako ME. KSW 36 wedle znanych liczb miało wynik ok 1,4 mln czyli gorzej niż ww. Choć w grupie komercyjnej ponoć lepiej. To, o czym może to świadczyć faktycznie to słaba siła sprzedaży Materli (o czym pisałem w poprzednim tekście), ale tu trzeba by porównać terminy gal, konkurencję antenowoą i przede wszystkim – kampanię reklamową. Takie pokazywanie suchych liczb i mówie: oj, co raz gorzej jest dośc prymitywne i niewiele mówi.
Tu oczywiście się zgadza. KSW ma problemu i to nie małe. Tylko z tym raczej nikt nie polemizuje.
Według mnie odwracają się, bo się im zwyczajnie nudzi ów program. Pudzian/Chalidow/Materla i ta w koło Macieju. Tak bym to widział. Choć może się myle.
Zacznę od tego, że bardzo cenie aktywność publicystyczną Jakuba Bijana na łamach MMARocks i jego wspaniale przenikliwe spojrzenie, którym nas raczy od czasu do czasu w swoich felietonach. I przyznam, że już zacieram ręce, kiedy to nastąpi rzecz, która niebawem nastąpić musi, a mianowanie Mariusz Pudzianowski przejdzie na zasłużoną sportową emeryturę. Nie dlatego, że Mariusza nie lubię i nie cenię ale dlatego a Jakub wtedy, jak sądzę, podejmie się gruntownej „socjologicznej” analizy jak to tylko on potrafi, analizy „ery” pudziana oraz jej rzeczywistych i domniemanych zdobyczy. Ale w oczekiwaniu na to, sam podejmę się małej analizy Jasne jest że angaż Pudzianowskiego w KSW stanowił nastanie pewnej epoki w polskim MMA. Jak dla mnie to konstytuował nastanie epoki MMA w Polsce w ogóle, w której to boks i piłka rządziły niepodzielnie. Tak, jestem, a przynajmniej do długiego czasu, byłem tym docelowym i wymarzonym przez K&L odbiorcą gal KSW. Odbiorcą który nie kręcił nosem zanadto, nie kwestionował polityki wspomnianego duetu i nie zadawał „kłopotliwych” pytań lecz tylko chłonął barwne „szoł”. Na pierwsze PPV się nie zdecydowałem. Nie zdążyłem nawyknąć do tego novum chyba jeszcze, ale drugie już grzecznie wykupiłem. Ale wracając, powszechnie się mówi, że Mariusz ogromnie poszerzył grono odbiorców gal KSW w Polsce jak również wszystkich innych gal MMA. Jednak z jakim rozpoznaniem tej dziedziny, z jaką świadomością pozostawi Mariusz polskiego widza, nie jest to wcale takie oczywiste.. Nie ma wątpliwości, że zakontraktowanie Mariusza było dla KSW strzałem w dziesiątkę. Było na pewno jednocześnie posunięciem na owe czasy dość odważnym, wręcz brawurowym.. Opłacenie gaży Mariusza było z pewnością dla federacji niespotykanym dotąd wydatkiem i właściwie na dobrą sprawę postawieniem wszystkiego na jedną kartę, gdyż po takim finansowym drenażu i klęsce tego zabiegu marketingowego, organizacja długo by lizała rany o ile jeszcze kiedykolwiek by się pozbierała.. Jak widać opłaciło się, a angaż ten może przejść do podręcznikowych kanonów sztuki marketingu z których pozyskują wiedzę przyszli adepci tej sztuki. I stało się – Mariusz na dobre zadomowił się w KSW, z pożytkiem dla wszystkich stron. Myślę, że założenie było troszeczkę takie, że od teraz CAŁA Polska będzie uczyła się z Mariuszem tajników trudnej sztuki MMA(KSW), trochę na zasadzie jak w 2007 (o ile dobrze pamiętam) gdzie „cała” Polska uczyła się tańczyć razem z bohaterami I polskiej edycji TzG. Trudno się chyba nie zgodzić z założeniem, że Mariusza determinacja i pracowitość miały być gwarantem (zważając na osiągnięcia we Stongman), że nawet jeżeli nie będzie przejawiał szczególnego talentu, to i tak da się poznać jako biegły rzemieślnik i nie będzie blamażu z jego udziałem, kiedy zostanie zestawiony z bardziej wymagającymi rywalami niż Marcin Najman. A kolejnych rywali miał dobieranych bardzo ostrożnie.. Jednocześnie Mariusz, który niejako zachłysnął się błyskawicznym rozgromieniem Najmana, porwał się na dość głęboką wodę, wyzywając ówczesnego byłego mistrza UFC Tima Sylvie. I już potem następne lata to było śledzenie perypetii z pokonywaniem niedomagań kondycyjnych Mariusza, a z jego wspomnianą kondycją bywało zupełnie jak w przysłowiowym kalejdoskopie. Pamiętam jak uświadomiony swoich niedomagań kondycyjnych i zachwycony perspektywą zabrania się do tego palącego problemu z zupełnie innej, dotąd mu nieznanej strony(wielu go w tym względzie osób zwodziło) wypalił że „od tej pory to on będzie zamęczał rywali swoją żelazną kondycją, którą ma zamiar wypracować”. Cóż, we strongmenach osiągnął wszystko, tutaj okazało się sama najcięższa praca najzwyczajniej nie wystarczy. I tak o to minęło osiem lat na przestrzeni których Mariusz wielokrotnie uświetniał gale KSW swoimi występami, z lepszymi i gorszymi skutkami. Jednocześnie było trąbione (czy tez bębnione (ukłon w stronę K&L), że dzięki Mariuszowi i jego występom, poza rozpropagowaniem dziedziny, z tego tortu uszczkną tej inni, tym razem już klasowi zawodnicy. I rzeczywiście rozpoznajemy już Borysa, Mateusza Gamrota, Aslambeka Saidova a ich zarobki niewątpliwie też sporo od tego czasu wzrosły. Rozpoznajemy też naczelne polskie kluby MMA (w tym chyba najbardziej znany Ankos Zapasy Poznań, z którego trenerów ręki wychodzą dzisiejsi odpowiednicy spartańskich wojowników). I niestety myślę, że polski widz, mimo że rozkochał się w galach KSW (nawet tych PPV) chyba nie zgłębił polskiego MMA, tak jak zapał taneczny opadł w dość krótkim czasie adeptów Salsy, Rumby i Jive'a. Bo przecież chyba nie chodzi tylko o to, żebyśmy znali polskie i światowe tuzy MMA (o to oczywiście poniekąd też), ale żebyśmy byli świadomymi odbiorcami widowisk MMA na najwyższym poziomie, żebyśmy mogli się rozsmakowywać w technikach takich zawodników jak choćby wspomniany Mateusz Gamrot. A ja widzę, że pod tym względem jesteśmy w powijakach tj choćby nie rozróżniamy zapasów od technik BJJ (zresztą nie jestem wcale w tym względzie dużo lepszy od typowego Janusza i „hardkorowym” fanem chyba tez się nie stanę) i nadzieja, że przy 36 gali KSW wasz słowniczek „ABC” Polak będzie miał w małym Palcu, była zdecydowanie na wyrost. Kiedy słucham „szczęki” i słów że dla osób się tam wypowiadających pewnych zestawień typu „freak” mogło by nie być, to jestem zdumiony, a zarazem ogromnie ich za to podziwiam. Zresztą skłaniam się pod tym względem do poglądu, który wygłosił swojego czasu Marcin Różalski, a mianowicie (tu będę starał się możliwie wiernie zrekonstruować jego wypowiedź) że w tym szarym jak pizda świcie, przeważająca większość bardzo chętnie obejrzy zestawienie typu Burneika- Najman. I że wielu najchętniej ujrzała by jak któryś z zawodników w czasie walki doznaje trwałego uszczerbku na zdrowiu albo, o zgrozo, ponosi śmierć (na marginesie: dlaczego tak się dzieje to pięknie wyjaśniał Erich Fromm w jednym ze swoich wystąpień) W każdym razie osiem lat obecności Mariusza w KSW nie spowodowało, że zaczęliśmy się zachwycać parterowym kunsztem Gamrota, a nawet, o czym już wspomniałem, nie za bardzo rozróżniamy zapasy od BJJ. Oczywiście kochamy szybkie i efektowane skończenia czy nockouty, bo unaoczniają one wyraźną przewagę jednego zawodnika względem drugiego. Powiem więcej, ta parterowa ekwilibrystyka nie tylko nas nie zachwyca ale nawet nudzi, a co poniektórych zniesmacza. Zamiast ludzi, którzy zapisaliby się choć na jeden trening MMA czy nawet boksu, wyrosła nam rzesza forumowych pieniaczy i domorosłych match-makerów. A myślę, że satysfakcja z nauki poprawnie wyprowadzonego najprostszego uderzenia sporo by przerosła, „emocje” z „wielkich” zestawień typu Conor-Diaz. Ale kto nie próbował ten nie zrozumie.PS: myślę, że Mariusz Pudzianowski po swoim efektownym nokaucie na Gracie COŚ udowodnił i dla mnie więcej udowadniać już nie musi PS 2: nie podoba mi się ta retoryka wycierania sobie buzi osobą Kasi Cichopek i „zestawianie” ją z Ibiszem czy innymi mu podobnymi. Nie znam jej osobiście ale wiem, że stara się być przykładną żoną i matką oraz że jeszcze, jak dotąd, niczym się nie skompromitowała i nie dała pożywki mediom. Ale znam realia i wiem że sporo osób, chyba to kole.
Dzięki. Z pewnością jest to nieuniknione i na pewno coś wówczas napiszę, mam nadzieję że sprostam oczekiwaniom. Choć już teraz można zauważyć, że kiedy "skończy się Pudzian" i "skończy się Mamed", wówczas nastąpi dość mocny spadek. Jak na razie poza tą dwójką (no i teraz "Popkiem", choć jego kariera może zakończyć się wcześniej niż ww. dwójki) nie ma fighterów, którzy sprzedawaliby PPV. Materla w pojedynkę nigdy nie promował wydarzenia PPV a po wynikach KSW 36 widać, że przyciąga mniej więcej tyle osób co Bedorf… i tu można sobie zadać pytanie, czy to nie jest bardziej zasługa samej marki KSW niż konkretnych zawodników. Trzeba by się nad tym bardziej pochylić, no i potrzebne byłyby konkretniejsze liczby.
Ja w ogóle uważam, że wywyższanie się fanów MMA nad ludźmi oglądającymi TZG, "M jak Miłośc", czy nawet zwykłego cyrku jest kuriozalne. Jakiejkolwiek byśmy do tego nie dorobili ideologii i jakiegokolwiek poziomu sportowego nie prezentowaliby oglądani zawodnicy… summa summarum widowisko i tak sprowadzać się będzie do tego, że jeden koleś będzie musiał drugiemu kolesiowi dać w mordę. To naprawdę nie jest wycieczka po muzeach.
Co do innych komentarzy. Ten tekst to felieton, a te z założenia polegają na krótkim wyrażeniu opinii autora. To trochę co innego niż esej bądź nawet rozprawka. Według mnie K&L załatwili sprawę KSW 35 z charakterem, co mi – przyznam – zaimponowało. Drugiego dna w tekście nie ma się co doszukiwać:)
Dzięki. Z pewnością jest to nieuniknione i na pewno coś wówczas napiszę, mam nadzieję że sprostam oczekiwaniom. Choć już teraz można zauważyć, że kiedy "skończy się Pudzian" i "skończy się Mamed", wówczas nastąpi dość mocny spadek. Jak na razie poza tą dwójką (no i teraz "Popkiem", choć jego kariera może zakończyć się wcześniej niż ww. dwójki) nie ma fighterów, którzy sprzedawaliby PPV. Materla w pojedynkę nigdy nie promował wydarzenia PPV a po wynikach KSW 36 widać, że przyciąga mniej więcej tyle osób co Bedorf… i tu można sobie zadać pytanie, czy to nie jest bardziej zasługa samej marki KSW niż konkretnych zawodników. Trzeba by się nad tym bardziej pochylić, no i potrzebne byłyby konkretniejsze liczby.
Ja w ogóle uważam, że wywyższanie się fanów MMA nad ludźmi oglądającymi TZG, "M jak Miłośc", czy nawet zwykłego cyrku jest kuriozalne. Jakiejkolwiek byśmy do tego nie dorobili ideologii i jakiegokolwiek poziomu sportowego nie prezentowaliby oglądani zawodnicy… summa summarum widowisko i tak sprowadzać się będzie do tego, że jeden koleś będzie musiał drugiemu kolesiowi dać w mordę. To naprawdę nie jest wycieczka po muzeach.
Co do innych komentarzy. Ten tekst to felieton, a te z założenia polegają na krótkim wyrażeniu opinii autora. To trochę co innego niż esej bądź nawet rozprawka. Według mnie K&L załatwili sprawę KSW 35 z charakterem, co mi – przyznam – zaimponowało. Drugiego dna w tekście nie ma się co doszukiwać:)
Co ty, pedałem jakimś jesteś, czy o chuj Ci chodzi??
Co ty, pedałem jakimś jesteś, czy o chuj Ci chodzi??
Benoit said: ↑
Szopkę z Popkiem obejrzało na you-tubie KSW 970 tysięcy osób.
1/5 ?
To jakie wyniki generuje KSW w ppv?
Benoit said: ↑
Szopkę z Popkiem obejrzało na you-tubie KSW 970 tysięcy osób.
1/5 ?
To jakie wyniki generuje KSW w ppv?
Jeszcze krótko nawiązując do pojęcia negatywnej publiczności, które jest u nas dość popularne od mniej więcej tygodnia. Ten termin mówi, że widzowie nie są zadowoleni z prezentowanych treści przez to napędzają im ruch poprzez krytykę. Problem jest taki, że skoro treści A aktywizują negatywna publikę, to treści odwrotne do A powinny ową publikę mobilizować, bądź nawet zamieniać w publikę pozytywną. Czyli – dając przykład MMAROCKS – skoro news ze drapiącym się po jajach Conorem wywołuje reakcję negatywną, to wrzucenie info merytorycznego (np. o Demetriousie?) powinno ową widownię zadowolić. Niestety tak się nie dzieje, a całościowe zainteresowanie – nazwijmy to – wartościowymi newsami jest znacznie, znacznie mniejsze niż nawet samo negatywne zainteresowanie "Conoropodobnymi". Nie wiem, w jakim stopniu to się przekłada na widzów KSW, ale przypuszczam, że w znacznym.
Dokładnie nie wiem, ale spekuluje się, że od 70 do 150 tys (może na wyrost, może nawet bardzo) subskrypcji w zależności od gali. Zatem 200 tys to byłby niewątpliwy rekord.
Jeszcze krótko nawiązując do pojęcia negatywnej publiczności, które jest u nas dość popularne od mniej więcej tygodnia. Ten termin mówi, że widzowie nie są zadowoleni z prezentowanych treści przez to napędzają im ruch poprzez krytykę. Problem jest taki, że skoro treści A aktywizują negatywna publikę, to treści odwrotne do A powinny ową publikę mobilizować, bądź nawet zamieniać w publikę pozytywną. Czyli – dając przykład MMAROCKS – skoro news ze drapiącym się po jajach Conorem wywołuje reakcję negatywną, to wrzucenie info merytorycznego (np. o Demetriousie?) powinno ową widownię zadowolić. Niestety tak się nie dzieje, a całościowe zainteresowanie – nazwijmy to – wartościowymi newsami jest znacznie, znacznie mniejsze niż nawet samo negatywne zainteresowanie "Conoropodobnymi". Nie wiem, w jakim stopniu to się przekłada na widzów KSW, ale przypuszczam, że w znacznym.
Dokładnie nie wiem, ale spekuluje się, że od 70 do 150 tys (może na wyrost, może nawet bardzo) subskrypcji w zależności od gali. Zatem 200 tys to byłby niewątpliwy rekord.
Kocurki moje kochane! Piszcie ciut krótsze posty. Czuję moralny obowiązek przeczytania wszystkiego, a mam obsuwę ze zwrotami.
Mój czacik na face wygląda tak:
Damian: DZIE ZWROTA MAR ??
Ja: W dupie
Piotr: DZIE ZWROTA ??
Ja: W dupie
Cdn…
Sami rozumiecie.
Kocurki moje kochane! Piszcie ciut krótsze posty. Czuję moralny obowiązek przeczytania wszystkiego, a mam obsuwę ze zwrotami.
Mój czacik na face wygląda tak:
Damian: DZIE ZWROTA MAR ??
Ja: W dupie
Piotr: DZIE ZWROTA ??
Ja: W dupie
Cdn…
Sami rozumiecie.
pedalow z reguly eksterminuje synku, cycki, botoks i inne plastki, mysle ze o to mi chodzi
:kis:
pedalow z reguly eksterminuje synku, cycki, botoks i inne plastki, mysle ze o to mi chodzi
:kis:
Pierdolisz. Fajna dupka, z fajnym dupskiem i jak solówkę odjebał na wyjściu Mudzin, to tylko na nią się lampiłem jeno.:kis:
Pierdolisz. Fajna dupka, z fajnym dupskiem i jak solówkę odjebał na wyjściu Mudzin, to tylko na nią się lampiłem jeno.:kis:
chujowa jest 😀 No, ale rozumiem, że po tylu latach małżeństwa różne rzeczy się podobają 😀
chujowa jest 😀 No, ale rozumiem, że po tylu latach małżeństwa różne rzeczy się podobają 😀
Domisia to otępiały plastik bez urody i poczucia rytmu (oraz wstydu), na stos!
Domisia to otępiały plastik bez urody i poczucia rytmu (oraz wstydu), na stos!
Rozumiem,że Polsat nie podaje oficjalnych wyników ppv?
Te 970tyś.wyświetleń nie ma za bardzo przełożenia na ilość ludzi oglądających później galę. Nie ma nawet przełożenia na ilość ludzi oglądających to video z "zatrzymaniem".
Z jednej strony-tak jak pisał @Jakub Bijan– było kilka nagrań. Z drugiej, taki wynik może ogarnąć 50 tyś gimbów,którzy raz za razem puszczają ten filmik i czochrają się pod stołem.
Rozumiem,że Polsat nie podaje oficjalnych wyników ppv?
Te 970tyś.wyświetleń nie ma za bardzo przełożenia na ilość ludzi oglądających później galę. Nie ma nawet przełożenia na ilość ludzi oglądających to video z "zatrzymaniem".
Z jednej strony-tak jak pisał @Jakub Bijan– było kilka nagrań. Z drugiej, taki wynik może ogarnąć 50 tyś gimbów,którzy raz za razem puszczają ten filmik i czochrają się pod stołem.
Ścisła tajemnica KSW 😀
Dokładnie tak. Trudno to jednoznacznie ocenić. Sam jestem ciekaw, jak zainteresowanie "Popkiem" przełoży się na faktyczną sprzedaż. Jak na razie szum był duży, choć czekam na comiesięczny raport @Jacek Łosak, który powinien rzucić trochę światła.
Tak sobie pomyślałem, że MOŻE być tak, a myślę, że wiele na to wskazuje, że po pojedynku z Popkiem Mariusz zdecyduje się zakończyć karierę. On oczywiście już chyba już dawno zrozumiał, że za wiele w tym sporcie nie zdziała, ale stara się się teraz przynajmniej ostatkiem swojej aktywności w klatce nadać jeszcze więcej rozpędu dyscyplinie a niedawno ogłoszone zestawienie, w rozumieniu wielu, doskonale się temu przysłuży.. Wskazuje na to jego chyba ostatni wywiad, z którego płynie przesłanie, że nie przeszkadza mu szczególnie fakt zestawienia go z Popkiem, jeżeli inni chłopacy finansowo i marketingowo mogli by na tym skorzystać. Tylko…właściwie trochę smutne, że swoją karierę może zakończyć na kimś kto sportowo (w obecnej formie) nie postawi chyba większego oporu niż Marcin Najman. Myślę, że nie mamy tu do czynienia ze sportowym regresem tylko Mariusz już się wypalił do cna. Być może zatem Pudzian podjedzie do tego podobnie jak do tańców, śpiewów i innych figli w skrócie:jak do zabawy. A nóż Król Albanii go czymś zaskoczy
Kolejny pedżinx, widzę
Kim ty kurwa jesteś w takim razie, placku?
Kaczka obrońca plastikowych pustaków ;D
Nie trzeba na nią patrzeć jak na materiał na żonę. Fajna dupka która sobie pokręciła tyłkiem i tyle.
Wyrocznią, leśny kurwa dziadzie bez gustu.
:kis::kis::kis:
Co prawda dyskusja odbiegla nieco od glownego teamatu, ale chyba sie wlacze. Spartan Fight zapewne jeszcze dlugo nie bedzie dla KSW jakas powazna konkurencja, ale moim zdaniem w jednej plaszczyznie juz zostawili krajowego potentata w pobitym polu.
Nie wiem co jest złego w tym, że kogoś nie jara dzida wywalająca cycek i dupę, do tego tańcząca jak miss gminy Uniszki dolne.
Ja w sumie też nie wiem. :kis:
Widzę, że znalazłeś swojego siusiora na śmietniku skoro w każdą byle dziurę byś go wsadzał. :>
Ty też znalazłeś. Nawet nie na śmietniku, brawo! :OK:
Co z tego, skoro nie swojego… :corn:
Nadmiar Grześków przepijanych Okocimem cię zaraz wykończy, odłóż ten szit. :(((
Ok