Fot: Sebastian Rudnicki / KSW

Kurz bitewny powoli opada, gorące nocne dyskusje zostały przerwane przez opadające ze zmęczenia powieki, krew na policzkach zawodników wysycha i powoli trzeba wracać do codzienności. Największa gala KSW za nami, a to, co się na niej działo, będziemy wspominać jeszcze długo.

Przy tak wielkich wydarzeniach trzeba się liczyć z dużym prawdopodobieństwem niespodzianek i tak też było tym razem. Niektóre były bardziej pozytywne, inne mniej. Marcin Wrzosek nie podołał jako mistrz wagi piórkowej, a nowym królem wagi ciężkiej został Marcin Różalski. Takiego obrotu spraw mało kto się spodziewał. Zacznijmy jednak od początku.

Nie ma Lip…ski

Ariane Lipski pokazała się znakomicie. To bez wątpienia materiał na gwiazdę. Znana z doskonałych umiejętności stójkowych zawodniczka udowodniła, że w parterze też co nieco potrafi. Ciężko będzie jej znaleźć godną rywalkę – taką, która nie jest związana kontraktem z dużymi amerykańskimi organizacjami. Tym bardziej, że zbliża się kolejna edycja The Ultimate Fightera, która wchłonie co lepsze fighterki. Podobnie ma się sytuacja z Dianą Belbitą. KSW będzie musiało się mocno nagimnastykować, by znaleźć tym zawodniczkom godne rywalki. Nie zdziwię się, jak Belbita zostanie całkowicie pominięta w planach na przyszłość…

Doskonały Damiano

Przed debiutem Damiana Janikowskiego w zawodowym MMA pojawiały się spore wątpliwości co do tego, czy będzie w stanie przenieść swoją bazę zapaśniczą na grunt dużo bardziej skomplikowanego sportu. Jak się okazało, te obawy były zupełnie niepotrzebne. Zawodnik reprezentujący S4 Fight Club nie mógł sobie wymarzyć lepszego scenariusza sobotniej walki. Jego rywal, Julio Gerrardo Gallegos nie miał nic do powiedzenia w boju z Polakiem, który pokazał bardzo przyzwoitą stójkę. Kto teraz dla „Damiano”? Może w końcu Piotr Strus, który się domaga takiego zestawienia od długiego czasu, albo znowu ktoś z zagranicy.

Kariera Gallegosa w Konfrontacji Sztuk Walki zapewne dobiegła końca.

„Zombie” nie ugryzł

Mieliśmy medialnego mistrza, a teraz pas powędrował setki kilometrów od Polski. Jeszcze niedawno pokonany przez „Kornika” Kleber Koike Erbst został nowym „królem” dywizji piórkowej i już zaczyna stawiać warunki. Nie poda mu się pomysł rewanżu z Arturem Sowińskim. Przeczuwam, że KSW będzie na to zestawienie jednak nalegać, a i sporo fanów chętnie zobaczyłoby takie starcie. Bo jak nie „Kornik” to kto? Na Filipa Wolańskiego jeszcze za wcześnie, a Anzor Azhiev zszedł z wagą do kategorii koguciej. Roman Szymański potrzebuje jeszcze jednej wygranej.

„Zombie” z kolei mógłby się zmierzyć z Łukaszem Chlewickim.

„Longer” po pas

Co prawda, Michał Andryszak zanotował tylko jedno zwycięstwo po powrocie do KSW, ale w bilansie ma pięć kolejnych wiktorii, dlatego chętnie zobaczyłbym go w boju o pas mistrza wagi ciężkiej, który właśnie zdobył Marcin Różalski. „Różal” jednak zapowiada wakat trofeum, co nieco sprawy komplikuje. Być może „Longer” dostanie szansę walki o tytuł, ale z innym rywalem. „Różal” może zostać zestawiony z „Popkiem”, co mnie zupełnie nie zdziwi, ale to nie jest najbardziej prawdopodobna opcja. Spodziewam się jakiegoś stójkowicza z Ameryki Południowej.

Parke powyżej oczekiwań

Wielu, w tym niżej podpisany, skazywało Narmana Parke na straty, ale Irlandczyk pokazał się bardzo przyzwoicie w boju z mistrzem wagi lekkiej. Świetnie przygotował się na wejścia w nogi rywala, a w stójce bił się jak równy z równym. Mateusz Gamrot nieco zawiódł oczekiwania fanów, ale i swoje. Wierzę, że wyciągnie z tego wnioski na przyszłość. Znalezienie mu kolejnego rywala będzie ogromnym wyzwaniem. Gamrot to czołowy lekki i powinien bić się z najlepszymi, a ci już dawno są w UFC albo ACB. W takim wypadku wybór może paść na Grzegorza „Szuliego” Szulakowskiego, który otwarcie mówi o chęci walki o pas.

Z Parke’em sprawa jest prostsza. „Stormin” mógłby zawalczyć z Mansourem Barnaouim.

Spełniony sen o Warszawie „Jurasa”

Łukasz Jurkowski dostał mocnego rywala na powrót po kilkuletniej przerwie od startów w MMA i – jak na długi rozbrat z ringiem – zaprezentował się bardzo solidnie. Najbardziej na plus należy zaliczyć szlify bokserskie i pracę ciosami prostymi, które raz po raz spotykały się z twarzą Sokoudjou. „Juras” stanowi teraz nową siłę wagi półciężkiej KSW, ale jeszcze za wcześnie, by zaczynać rozmowy o pasie mistrzowskim. W drodze do tego przydadzą się jeszcze jedno-dwa zwycięstwa. W kolejnym boju chętnie zobaczyłbym Łukasza naprzeciw Marcina Wójcika albo Michała Fijałki.

Niezawodna „Żyrafa”

Tomasz Narkun utrzymał pas mistrza wagi półciężkiej i kolejny raz pokazał, jak świetnym jest parterowcem. Ale też Marcin Wójcik przegrał trochę na własne życzenie.

„Żyrafa” staje się kolejnym mistrzem, da którego ciężko będzie znaleźć godnego pretendenta, ale duet Lewandowski i Kawulski na pewno ma już na oku jakiegoś Brazylijczyka. Wójcik z kolei mógłby skrzyżować rękawice z Thierrym Rameau Sokoudjou.

„Koksu” nie do końca „hardkorowy”

Robert Burneika pokazał okrągłe zero w boju z „Popkiem”, który nie miał zamiaru tańczyć wokół rywala jak Dawid Ozdoba i od razu wdał się w bójkę. Taktyka okazała się dobra na kompletnie nieprzygotowanego technicznie „Koksa”. Tyle lat nabijał się z Najmana, a sam ochoczo klepał o matę. Litwin powinien sobie dać definitywny spokój z MMA i wrócić do trenowania „bicków”.

„Popka” za to zobaczymy jeszcze więcej niż raz. Co ciekawe, w wywiadzie po walce stwierdził, że zna już następnego rywala. Czyżby „Różal”? A może znowu freak… Nie zdziwię się, gdy plotki o Tomaszu Oświecińskim w KSW okażą się prawdziwe.

Mistrz „Różal”

Barbarzyńca z Płocka był ogromnym underdogiem u bukmacherów przed tą walką, a potrzebował zaledwie 16 sekund, by odłączyć prąd faworytowi. Marcin Różalski wyrasta na jedną z największych gwiazd organizacji i jak dalej będzie tak kończyć pojedynki, to może stać się najjaśniejszym punktem Konfrontacji Sztuk Walki. „Różal” jest teraz mistrzem wagi ciężkiej i chce się nacieszyć pasem, by niedługo później go zwakować. Ciekaw jestem, jak na takie podejście do tytułu zareagują włodarze KSW. Tak czy inaczej, kolejna potyczka Marcina na pewno będzie wzbudzać ogromne zainteresowanie. Osobiście zestawiłbym go z Michałem Andryszakiem, ale czuję, że będzie to ktoś inny.

Niedawny mistrz Fernando Rodrigues może zawalczyć z Michałem Kitą albo stoczyć rewanż z Karolem Bedorfem.

Genialny strateg

„Pudzian” rozegrał swoją walkę świetnie pod kątem taktycznym. Doświadczenie zrobiło swoje i właśnie Pudzianowski tryumfował sobotniego wieczora. Po „Tyberianie” widać było ogromny stres związany z walką o dużym statusie na ogromnym obiekcie. Za wysokie progi na lisie nogi. Ciężko przewidzieć dalsze kroki szefów KSW w prowadzeniu kariery Kowalczyka, ale nie wydaje mi się, by w następnym boju dostał klasowego rywala. Miał ogromną szansę na przebicie się do wyobraźni tysięcy kibiców, ale nie podołał.

Pudzianowski w kolejnej walce zapewne dostanie obcokrajowca, ale chętnie zobaczyłbym go w potyczce z Karolem Bedorfem.

Mistrz może być tylko jeden

Niewiele brakowało Borysowi Mańkowskiemu, by wyjść zwycięsko z super walki dwóch mistrzów. Mamed Chalidow bardziej przekonał do siebie sędziów punktowych i to jego ręka powędrowała w górę przy ogłaszaniu werdyktu. Przyszłość Czeczena w największej polskiej organizacji stoi pod wielkim znakiem zapytania. Wygwizdany przez publiczność opuścił klatkę i wydaje się, że teraz bliżej jego serca będzie rodzima organizacja ACB.

Mańkowski za to powróci do obron pasa mistrzowskiego kategorii półśredniej. Być może dostanie jakiegoś weterana UFC, tak, jak to miało miejsce w przypadku jego kolegi, Mateusza Gamrota.

11 KOMENTARZE

  1. Damian Janikowski to moim zdaniem obecnie największy prospekt, jeżeli chodzi o polskie mma i to w sumie na jego walkę czekałem najbardziej i się nie zawiodłem. Zadebiutował dokładnie tak samo jak Yoel Romero ze Starksem w pierwszej walce dla UFC, i mam nadzieję, że dalsza kariera Damiana będzie również tak udana jak Kubańczyka, bo obserwując jego podejście do tego sportu i treningów, można się spodziewać dużych rzeczy. Tak dalej i powodzeniahttps://www.youtube.com/watch?v=ZJ7dIYz4-_A&t

  2. Ja bym zweryfikowal Szymuszowskiego w 70 kg.  Szymuszowski vs Parke/Barnaoui o miano kolejnego pretendenta.

  3. Skoro Wolan już był to może rewanż z Kornikiem albo niech dadzą mu Chlewickiego 🙂

  4. Dla mnie :Mamed pójdzie do ACB – te gwizdy o tym przesądząRóżal wakuje pas i kończy karierę.Andryszak & RodriguezPudzian & Lungu Kita & GrahamTyberiusz & BajorPopek & Oświeciński Gamer & SzulakowskiBarnaoui vs ParkeWójcik & CelińskiNarkun z jakimś Brazolem Damian & Strus – tylko że ma kontrakt z ACBJuras & FijałkaBorys & Marcio Alexandre Jr

  5. Skoro Różal dostał walkę o pas po walce z Pudziao i wcześniej 2 walkach w pizde 😀 to teraz Pudziao po walce z Popusiem i Tyberiuszem stanie się naturalnym kandydatem 😀 na pożegnanie kariery Title Shot 😀

  6. Popek niech walczy z Bonusem BGC. Albo z Michael "Mikey Tiger" Piszczek. Albo Tomasz Czerwiński. Albo no ten cały Tomasz Oświeciński. Bazelaka i Jacka Wiśniewskiego pominę 😀

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.