Jon Jones oraz Israel Adesanya od ponad roku wymieniają uprzejmości w mediach społecznościowych. Obaj mistrzowie nigdy nie dają za wygraną i toczą Twitterowe wojny. Kilka dni temu w wywiadzie z Arielem Helwanim, Nigeryjczyk nawet współczuł Amerykaninowi jego problemów z alkoholem, ale od czasu do czasu starał się także żartować z sytuacji. Te słowa najwyraźniej dotarły do uszu Jonesa i ten postanowił skomentować post Alexa Pereiry, który przypominał o nokaucie Israela Adesanyi w K-1.
O cholera, nie wiedziałem, że podawali mu tlen po wszystkim – skomentował Jon.
Israel szybko odpowiedział na ten komentarz, cytując słowa ”Bonesa”, kiedy ten starał się niegdyś wyprowadzić Daniela Cormiera z równowagi przy promocji ich pojedynku.
Hej piz*o, nadal tutaj jesteś…
— mmaconscience (@mmaconscience)
Po chwili Jones odbił piłeczkę, ale wkrótce skasował swój wpis.
Zmarnowali cały tlen, niech ktoś obudzi tą kur*ę i zmieni jej tampon.
Czy to nie smutne, że wyjdą i stwierdzą, że ten gość nigdy nie wróci do bycia najlepszym z powodu jego kilku problemów. Nie wspominają jednak, kiedy pomaga tysiącom rok w rok?
I tak historia zatacza koło:
Czyżby dodał posta i go usunął?
Byłem tylko raz znokautowany i nie powtórzę tego błędu.
Ile razy byłeś aresztowany?
Ile razy oblałeś testy antydopingowe?
Ile razy zabrali ci pas?
Nigdy się nie nauczysz, ty pulsująca piko-piz*o.
Did he do a post & delete Dwight?
I been ko’d once and I never made that mistake again.
How many times you been arrested?
How many times you pissed hot?
How many times you had your belt taken off you? (someone answer these)
You never learn you PulsingPictoPussy.— Israel Adesanya (@stylebender)
Na sam koniec potyczki słownej Israel wyznaczył Jonesowi zadanie, wbijając szpilkę w jego ostatnie problemy z prawem – mianowicie przypomniał mu o tym, kiedy nie mógł poprawnie przeliterować kilku słówek wyznaczonych przez policjanta.
Przeliteruj słowo – Turinabol, a następnie użyj go w zdaniu.
Spell “Tyrobinol” and use it in a sentence.
— Israel Adesanya (@stylebender)
Być może w końcu obu Panów zobaczymy naprzeciw siebie w oktagonie. My wolelibyśmy jednak zobaczyć naszego rodaka – Jana Błachowicza w starciu z mistrzem wagi półciężkiej. Szczególnie, kiedy z całych sił zabiega o tę walkę.