Jon Jones chce udowodnić, że nie żartuje gdy mówi o przyszłości współpracy z największą organizacją MMA na świecie, „Ultimate Fighting Championship”. Przez ostatnie dni wiele mówi się na temat relacji „Bonesa” z szefostwem UFC. Zawodnik chciał dostać więcej pieniędzy za potencjalne przejście do kategorii ciężkiej i walkę z Francisem Ngannou. Gdy odmówiono mu nowych warunków kontraktu, niezadowolony Jones na Twitterze publicznie krytykował poczynania organizacji. Dana White odpowiada zawodnikowi w kolejnych wywiadach twierdząc, że ten nic nie zyska negocjując w ten sposób z UFC. Jones dzisiaj postanowił poinformować fanów, że wakuje swój pas mistrzowski kategorii półciężkiej „Ultimate Fighting Championship”, lecz nadal pozostawia furtkę na potencjalne występy w oktagonie.
Reyes vs. Jan w pojedynku o pas mistrzowski kategorii półciężkiej UFC. Teraz nie mam nic do zyskania walcząc z którymkolwiek z nich. Dajcie mi znać czy będziecie chcieli zorganizować walkę z Israelem Adesanyą w 2021 roku. Mam nadzieję, że wtedy będziecie mi gotowi zapłacić.
Reyes vs Jan For the UFC light heavyweight championship of the world. As of right now, I got nothing to really gain fighting either of them. Let me know if you guys want to set up a day in 2021 for that Izzy fight. Hopefully you guys will be willing to pay by then.
— Jon Bones Jones (@JonnyBones)
Fan: Wakujesz swój tytuł?
Jones: Tak.
Yes
— Jon Bones Jones (@JonnyBones)
„Bonesa” już nie ma, gdy zobaczycie mnie na ulicy nazywajcie mnie „JJ”.
Bones out, when you see me in the streets just call me JJ 🤙🏾
— Jon Bones Jones (@JonnyBones)
Jon „Bones” Jones – legenda kategorii półciężkiej
Jones (26-1, 1 NC MMA) na swoim koncie ma wygrane z takimi zawodnikami jak Rampage Jackson, Vitor Belfort, Chael Sonnen, Alexander Gustafsson, Daniel Cormier czy Glover Teixeira. Przez wielu specjalistów „Bones” uznawany jest za najlepszego zawodnika bez podziału na kategorie wagowe. Przez lata zawodnik dominuje nad kategorią półciężką, w której nikt go jeszcze nie pokonał. Ostatnio blisko wygranej z mistrzem był Dominick Reyes, lecz sędziowie uznali, że to Jones zwyciężył.
To the light heavyweight title Veni, vidi, vici
— Jon Bones Jones (@JonnyBones)
Teraz mówiło się o dwóch potencjalnych opcjach na kolejne starcie Jonesa w dywizji do 93 kilogramów – rewanż z Reyesem bądź też pojedynek z Janem Błachowiczem. Sam mistrz wiele razy zarzekał się, że to właśnie Polak będzie jego kolejnym rywalem. Teraz jednak wygląda na to, że przyszłość Jona w klatce UFC stoi pod znakiem zapytania.
Zobacz także: „Przejdź od słów do czynów” – Jones chce zwolnienia z UFC
Zobacz także: Ile Jones życzył sobie za walkę z Francisem Ngannou?