
Po znakomitym występie Joanny Jędrzejczyk na gali UFC 211 kibice MMA zaczęli zastanawiać się, czy w dywizji słomkowej znajdzie się w końcu zawodniczka, która dałaby radę pokonać naszą mistrzynię. Niektórzy dają szansę Claudii Gadelhi w trzecim starciu – o ile do niego dojdzie. Pojawiają się też głosy, że Rose Namajunas może coś “wyczarować” w parterze. Wyliczenia na tym się w zasadzie kończą.
Dziś na giełdzie nazwisk pojawiło się kolejne, podane przez mistrzynię z wyższej wagi Amandę Nunes. “Królowa” dywizji koguciej, która trenuje w tym samym klubie, co Jędrzejczyk, jako potencjalną pogromczynię Joanny wskazała… Ninę Ansaroff. Powiedziała o tym w programie UFC Tonight:
Amanda Nunes says Nina Ansaroff will be the one to beat Joanna Jedrzejczyk #UFCTonight
— UFC Tonight (@UFCTonight) May 18, 2017
Ciężko te słowa traktować poważnie, gdyż Ansaroff prywatnie jest partnerką życiową Nunes. 31-letnia Amerykanka jeszcze niedawno była zagrożona zwolnieniem z UFC. Przegrała dwie pierwsze walki w największej organizacji MMA na świecie (z Julianą Limą i Justine Kish), ale wróciła na zwycięski szlak w boju z Jocelyn Jones-Lybarger na styczniowej gali UFC Fight Night 103: Rodriguez vs. Penn.
Dawać większy clickbait, ten za słaby, w mordę..
Poki sie nie trafi jakas zawodniczka z tak swietnym backgroundem stojkowym jak Joanny albo jakis demon kondycji i zapasow tak dlugo nie bedzie mocnych na nasza mistrzynie.
Ale zajebała tym swoim mulletem o kant kuli.
w mma to prawie same lesby