W rozmowie przed sobotnią galą UFC on ESPN+ 89: Almeida vs. Lewis, Brazylijczyk i numer 9 w rankingu dywizji ciężkiej UFC skomentował nadchodzące starcie na szczycie. Almeida ma określonego faworyta w walce o tymczasowe mistrzostwo UFC w wadze ciężkiej. “Malhadinho” żałuje także swojego wymarzonego pojedynku z Jonem Jonesem.
UFC zjechało do Sao Paulo, a tam w walce wieczoru czeka reprezentant gospodarzy – niezwykle ekscytujący finiszer z szerokimi horyzontami na przyszłość, Jailton Almeida. Dywizja ciężka w UFC przeżyła ostatnio wiele rewelacji. Kontuzja Jona Jonesa wykluczyła go z gry przed starciem ze Stipe Miociciem, a federacja z niedużym wyprzedzeniem zestawiła walkę o tymczasowy pas mistrzowski – Sergei Pavlovich vs. Tom Aspinall. Na spotkaniu z dziennikarzami w Sao Paulo Brazylijczyk “Malhadinho” podsumował sytuację na samym szczycie swojej dywizji:
Kontuzja Jona Jonesa otworzyła pewne możliwości, więc teraz mamy walkę Tom Aspinall vs. Pavlovich. Jeśli chodzi o mojego osobistego faworyta, myślę, że Tom Aspinall nie miał nastawienia na walkę o pas mistrzowski. Przecież po jego walce mówił, że chce Ciryla Gane’a.
W międzyczasie Pavlovich jest gościem, który skupiony jest wyłącznie na walce o pas, był przecież rezerwowym [do walki Jones vs. Miocic – przyp. red.] i jest po pełnym obozie przygotowawczym. Postawię na Pavlovicha. Jest w pełni przygotowany, a Aspinall trenował w zasadzie rekreacyjnie. Nie szykował się mentalnie na walkę o pas. Nie myślał o tytule mistrzowskim.
Jailton Almeida podkreślił także, jak smutne dla niego były wieści o kontuzji Jona Jonesa. Dla Brazylijczyka starcie z Jonesem to szczyt sportowych marzeń:
Trochę się martwię, że nie osiągnę swojego marzenia i nie zawalczę nigdy z Jonem Jonesem. Mówiłem to już wcześniej w wywiadach – moim marzeniem jest walka z Jonem Jonesem.
Pomimo tego, jestem także szczęśliwy z powodu możliwości walki o tytuł mistrza, które teraz się otwarły. Jon Jones wypadł i teraz Tom Aspinall walczy z Sergeiem Pavlovichem. Jeśli pokonam Derricka Lewisa w sobotę, mogę być następny, ewentualnie o dwie walki od pasa. Wiele się dzieje w tej dywizji, ale otwarły się możliwości.
Brazylijczyk stanie w sobotę w oktagonie po raz trzeci w tym roku i będzie się starał rozszerzyć swoją serię zwycięstw do sześciu w UFC, a aż czternastu w sumie. Jest prawdziwym specjalistą od finiszów – w swojej karierze na 19 zwycięstw ani razu nie pozostawił werdyktu w rękach sędziów. Jego walka z liderem rankingu nokautów w historii UFC – Derrickiem Lewisem – ma spory potencjał na fajerwerki.
Gala UFC on ESPN+ 89: Almeida vs. Lewis już w najbliższą sobotę. Karta główna rusza o 2:00 w nocy z soboty na niedzielę naszego czasu i przewiduje w sumie sześć walk.