Fury vs. Ngannou

Israel Adesanya odniósł się w szczegółach do walki swojego afrykańskiego pobratymca Francisa Ngannou z mistrzem WBC w wadze ciężkiej Tysonem Furym. Był pod wrażeniem postawy Francisa, a zwłaszcza nokdaunu na Furym – ale chce powrotu Ngannou do MMA.

Adesanya na swój kanał na YouTube wrzucił analizę walki Fury vs. Ngannou, podsumowującą cały tydzień w Arabii Saudyjskiej. Choć „Stylebender” nie oceniał walki runda po rundzie, najlepszym momentem starcia uznał oczywiście nokdaun Ngannou na Tysonie Furym:

[Po nokdaunie] totalnie oszalałem. […] Straciliśmy głowę. Ja i [Junior Dos Santos] skakaliśmy ze szczęścia – był to piękny moment. Prawie, jakby tak miało być. Nie wiem, czy ma to sens. Jakby przeznaczenie sprowadziło ten nokdaun.

Co do werdyktu sędziowskiego, nie może dziwić, że Adesanya zwycięstwo przyznał Ngannou:

Myślę, że [Ngannou] wygrał, ale była to wyrównana walka. Ale jeśli byłeś tam na hali, na publiczności, to oglądając tę walkę nie miałeś wątpliwości, kto wygrał. Wiedziałeś to. Nie zliczałem punktów. Ale wyczuwasz, kto wygrał walkę, ponieważ jesteś tam z zawodnikami i całą publicznością.

Adesanya bardzo chciałby jeszcze zobaczyć Francisa w ringu bokserskim, natomiast w pierwszej kolejności liczy na jego powrót do MMA:

Przed tą walką nikt nie chciał oglądać Francisa w boksie. Mówili: „On nie ma żadnych szans”. Teraz jest supergwiazdą i wszyscy będą mówili: „Proszę, zawalcz z moim bokserem”. Co ja bym chciał zobaczyć? Nie myślałem o tym dokładnie, ale przede wszystkim chcę go zobaczyć w MMA.

Israel Adesanya obecnie pauzuje od występów w UFC po porażce i utracie tytułu mistrzowskiego w walce z Seanem Stricklandem na gali UFC 293 dwa miesiące temu. Nie wiadomo jak długo „Stylebender” będzie chciał odpoczywać od bitewnego zgiełku, natomiast zagwarantował, że na pewno wróci.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.