Na KSW 48 odbędzie się pojedynek, który planowany był już na przeszłej gali, KSW 46, kiedy to Marian Ziółkowski miał zmierzyć się z Gracjanem Szadzińskim. Wtedy z powodu kontuzji Szadziński musiał wycofać się z walki, a zastąpił go Grzegorz Szulakowski, który ostatecznie został pokonany przez Ziółkowskiego. W wywiadzie dla Polsat Sport, Gracjan opowiedział o ponownym zestawieniu z Marianem i powrocie do walk po kontuzji.

Nic nie dzieje się przypadkiem. Oczekiwanie wywołało we mnie potworny głód i ta walka jest naprawdę bardzo wyczekiwana. Każdy trening przybliża mnie do marzeń, więc codziennie myślę o kolejnych występach. Oglądałem ostatnią walkę z pierwszego rzędu i widziałem jak biją brawa mojemu rywalowi. Marzyłem, żeby tam być, więc głód jest ogromny. Potrzebowałem takiego mocnego zderzenia z rzeczywistością.

To jest czas, żebym bił się z mocnymi zawodnikami. Marian w ostatniej walce pozytywnie zaskoczył. Nie spodziewałem się, że będzie to tak wyglądało. Cieszę się, że Marian urósł w oczach fanów i tym samym stawka tej walki wzrosła. Wszystko ma swoje plusy i minusy. On znaczy więcej, ale ja oglądałem jego występ spod klatki i śledziłem jego każdy krok.

Zapytany o potencjalną walkę o pas mistrzowski KSW Szadziński otwarcie zgodził się, że wygrana z Ziółkowskim może otworzyć mu drogę do tytułu. Skupia się on jednak na walce z Marianem.

Taka jest naturalna kolej rzeczy. Na pewno trenujemy również z myślą już o ewentualnym kolejnym występie, ale ja skupiam się na najbliższym starciu. Nie myślę na razie o konfrontacji mistrzowskiej i podejdę do swojego występu z chłodną głową.

KSW 48 odbędzie się 27 kwietnia w Lublinie.

1 KOMENTARZ

  1. W ogóle na tym zdjęciu, po za tym co zauważył autor 1 komentarza, to jeszcze zupełnie nie widać żeby Narkun i Fijałka walczyli w tej samej kategorii

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.