Tak jest, Frank Trigg wraca do UFC. Dla newbie krótka piguła. Jest to pan który jakiś czas temu miał beef z Mattem Hughsem podobny do tego z Mattem Serrą. Beef skończył się dla Trigga takim samym rezultatem co dla Serry, z tą róźnicą że Frank przegrał z Mattem dwa razy. Dwa razy w ten sam sposób (RNC) trzeba dodać 🙂 Jaki więc ma sens ich trzecia walka? Chyba tylko taki że po dwóch bardzo mocnych porażkach z GSP i Thiago Alvesem trzeba byłego mistrza trochę stunnignować zanim dostanie kolejną walkę o pas. Najwidoczniej pokonanie Serry to zbyt mało aby dać Hughsowi taką szansę i tu właśnie wchodzi Frank “RNC” Trigg.
To jest tylko oczywiście gdybanie a fakty są takie że 37 letni Trigg podpisał umowę na 4 walki, co ciekawe w wadze WW. Ciekawe dlatego że ostatnio Frank śmigał w wadze middleweight no ale skoro obecnie króluje tam Spider to nie spodziewałbym się jakiegoś nagłego napływu świeżej krwi do tej dywizji. Triggowi od czasu opuszczenia UFC po porażce z GSP szło całkiem nieźle, udało mu się w ciągu 3 lat wykręcić na galach całego świata rekord 7-2 gdzie jedyne 2 porażki przyszły z rąk mistrza EliteXC Robbie Lawlera i weterana WEC Carlosa Condita.
Jeśli dojdzie do tej walki to ciekawe czy Hughes zaliczy hattricka i po raz trzeci wygra przez RNC :]
Hahah stuningowanie Matta 😀 dobre 😛
swoją drogą – to jednak są powroty do UFC ;D
a skąd pewność że zawalczy z Mattem? Taka walka jest już potwierdzona? Nie bardzo widzę sens takiej walki…
Trigg vs. Hughes II – dobra walka. Mma nadzieję, że III odsłona przyniesie równiez sporo emocji.
dla mnie to jakieś porąbane 3raz z tym samym gościem walczyć paranoja jakaś.Co innych dobrych gości nie można sprowadzić są wojownicy owiele lepsi od Franka
wiele było trylogii w mma choćby Couture vs Liddel czy Silva vs Jackson
Mimo wszystko Trigg to kozak. Niestety jego cechą charakterystyczną jest to że im wiecej waży tym lepiej walczy, więc powinien sobie nie żałować i skoksować się od razu do setki 😀 a nie schodzić w dół. A z Hughesem spokojnie miałby szanse jakby szedł na nokaut. Ich druga walka była wkońcu wyrównana.
Nie widze sensu dalszych wystepow Hugesa w mma.Juz i tak nie ma szans na tytul a kazda inna pozycja jest dla niego pozycja “przegranego”.Zbyt dlugo dominowal w swojej wadze zeby teraz zadowalac sie pokonywaniem lepszych sredniakow.
Na tym etapie Koscheck byl by dobrym przeciwnikiem dla Matta , .
Nie darze za duża sympatią Matta, ale o Randym można było by prawie powiedzieć to samo a walczy. Mimo wszystko niech jeszcze próbuje póki może. A co do trylogii to najsłynniejsza trylogia to chyba Fiodor vs Noguiera.