Muszę przyznać, że Elite XC: Heat poczynając od ważenia na ostatniej walce kończąc dostarczyło wielu emocji. Poniżej przelałem na papier sporą cześć swoich obserwacji dotyczących gali i przyszłości jej poszczególnych aktórów.

Kimbo Slice koniec internetowej legendy?

Większość ludzi interesujących się MMA wiedziała już od pojedynku z Thompsonem, że Slice nie jest i raczej nigdy nie będzie czołowym zawodnikiem na świecie. Wiedzieli to też włodarze Elite XC zestawiając go z 44-letnim Shamrockiem, który przegrał przed czasem pięć ostatnich pojedynków. Do wczoraj wszystko układało się dla nich znakomicie, serwisy internetowe rozpisywały się o gali, Shamrock zrobił swoje odstawiając szopkę na ważeniu, sprzedano ponad 7,5 tysiąca biletów, Slice miał tylko wypełnić swoją rolę nokautując weterana w pierwszej rundzie. To co się wydarzyło, to chyba najgorszy możliwy scenariusz. Ken doznaje najgorszej z możliwych kontuzji, bo takiej, którą zauważy lekarz lub sędzia przed wejściem do klatki, jestem pewien, że jakby Shamrock złamał rękę, nos, żebro czy uciął sobie palec to walka by się odbyła jak planowano. Rozpoczęły się rozpaczliwe poszukiwania zastępstwa, zgłosił się adoptowany brat Kena Frank, ale komisja nie zgodziła na jego występ, poza tym szefowie ProElite raczej też by na to nie poszli, bo młodszy Shamrock nawet bez formy jest lepszy od Kimbo i w stójce i w parterze (swoją drogą ciekawe jak Frank walczyłby z aparatem na zębach). Zapewne w hotelu, gdzie rezydowali Lappen, Shaw i spółka pojawiła się gromada ciężkich i półciężkich, chętnych do walki z Kimbo zawodników trenujących w American Top Team czy innych klubach, których nie brakuje na Florydzie, jednak wszyscy przedstawiali zbyt duże zagrożenie. Z tych co występowali na gali z wiadomych przyczyn odpadali Arlovski i Nelson, trenujący z Tito Aaron Rosa odpadł z powodu zbyt dobrych umiejętności zapaśniczych.

Padło więc na Petruzellego, zawodnika ze słabym ciosem, który gwarantował, że pojedynek będzie toczony w stójce. Oczywiście obóz Kimbo nie chciał się zgodzić na ten pojedynek, bo Seth i tak przedstawiał dużo większe zagrożenie dla Slice’a niż Shamrock. Władze Elite XC i CBS zrobiły jednak wszystko ($$$), żeby przekonać swojego gwiazdora, który niechętnie zgodził się walczyć. Szczerze mówiąc znając wynik, zastanawiam się czy nie lepiej było zrobić taki numer jak na UFC 24, kiedy to Randleman poślizgnął się w szatni, doznał wstrząsu mózgu, a widzom i publiczności w hali do końca nie powiedziano, że jego pojedynek z Rizzo się nie odbędzie. Ale co się stało to się nie odstanie. Kimbo wpadł na ni to prostego, ni to prawego sierpa i runął na ziemię czym zdziwił nawet samego Petruzellego, Seth jednak szybko się pozbierał trafił Slice’a raz w tył głowy (czym sprowokował prawie samobójczą próbę stojącego obok klatki Jareda Shawa – jak dobrze, że Skala nie trzymał w ręku długopisu) , a potem kolejnymi odwrócił na plecy i wykończył, gwiazdorowi pozostała tylko próba obalenia sędziego. Wbrew temu co piszą na niektórych portalach, moim zdaniem Petruzelli wygrałby 9 na 10 razy z Kimbo, oczywiście nie przewidywałbym tak spektakularnego końca za każdym razem, raczej wygrane przez decyzję w stylu przypominającym Machide czyli low-kick odskok, ale do rewanżu raczej nie dojdzie. Oczywiście zakładając, że w nowym roku Elite XC będzie jeszcze istnieć i dojdzie do czwartej gali w CBS, to Slice dostanie raczej szanse z Kenem, a władze organizacji będą robić wszystko, żeby zwalić dzisiejszą porażkę postrachu podwórek na Florydzie na wszystkie możliwe czynniki zewnętrzne od złej kondycji psychicznej po krzywą podłogę. Tylko czy przeciętny fan Kimbo to kupi? Ciężko powiedzieć, część pewnie się zniechęci, część uwierzy, że to wypadek. Przykłady niegasnącej popularności Chucka, Randy’ego czy Tito pokazują, że fani w USA potrafią wiele wybaczyć.

Seth Petruzelli nowym poster-boyem Elite XC?

Nie! Petruzelli to przeciętniak, lepszy od Kimbo, ale to żadne osiągnięcie. Fani wychowani na wyczynach Slice’a na youtube nagle nie przerzucą się na wyglądającego jak postać ze Shreka zawodnika o śmiesznym głosie. Śmiem twierdzić, że ta wygrana nic mu nie daje. Rewanżu na pewno nie dostanie bo znów by wygrał, w wadze w półciężkiej w starciach z Feijao czy Diabate zostanie zniszczony, w ciężkiej Silva nie da mu żadnych szans, być może ma jakieś szanse z w sumie niesprawdzonym jeszcze Rogersem, którego mógłby pokonać wspomnianym wcześniej stylem Machidy. Nie zdziwiłbym się gdyby Dana wpadł na diaboliczny plan ściągnięcia go z powrotem do UFC, tylko po to, żeby któryś z jego klatkowych zabijaków w półciężkiej (Thiago Silva, Luis Cane, Sokoudjou) go zmasakrował, a White z uśmiechem na twarzy mógł powiedzieć „zobaczcie jak słaby jest Kimbo”. Nie zrozumcie mnie źle, życzę mu jak najlepiej, ale bycie lepszym do Slice’a to żadne osiągnięcie.

Jake Shields co dalej?

Miał trochę problemów z Daleyem, w stójce wyglądał słabo, w parterze znakomicie i tam wykonał swoje zadanie. W wadze półśredniej po za UFC nie ma już dla niego przeciwników. Biorąc pod uwagę jego zapowiedzi o przejściu do wagi średniej, jego pojedynek z Lindlandem na drugiej Affliction wydaje się coraz bardziej prawdopodobny. Osobiście chciałbym go jednak zobaczyć w UFC, na początku z jakimś twardym weteranem jak Lytle, Davis czy Swick potem z czołówką jak Koscheck, Sanchez, Fitch. Wiem, że Shields to dobry zawodnik, ale jak dobry możemy się przekonać dopiero w UFC.

Elite XC musi stworzyć nową wagę dla Carano

To oczywiste, że w przypadku ewentualnego pojedynku o pas Gina nie jest w stanie zrobić wagi 140 funtów, bo tyle będzie musiała ważyć w przypadku walki mistrzowskiej. 141 zrobiła w dość tajemniczych okolicznościach, w innym stanie, pod nadzorem innej komisji drugi raz ta sztuczka może się nie udać. Stworzenie, a raczej powrót do powszechnie stosowanej wagi do 145 lbs jest tym bardziej logiczny, bo bardziej pasuje jej ewentualnym przeciwniczkom: Cristiane Santos (walczyła z Takahashi w umówionym limicie do 148) i nowo-podpisanej europejskiej gwieździe Marloes Coenen. Carano w pojedynku z Kobald wypadła bardzo dobrze, mimo na pewno ciężkiego zbijania wagi wygrała zdecydowanie z doświadczoną rywalką, czy panią Cyborg też pokona? Ciężko powiedzieć, szczególnie, że walka Brazylijki nie została wyemitowana, jak uda mi się ją obejrzeć, będę mógł coś więcej powiedzieć.

Pojedynek Fedor vs. Arlovski nieunikniony

Według nieoficjalnych informacji Affliction wydało ponad 1 mln $ na gaże Arlovskiego i Nelsona, w zamian otrzymali czas reklamowy, a zawodnicy mogli wychodzić w ich koszulkach. Jednak głównym motywem wstawienia tego pojedynku, było udobruchanie Białorusina, który był bardzo niezadowolony z odwołania październikowej gali. Andrei zrobił swoje, co prawda w pierwszej rundzie miał sporo problemów, gdyby nie skandaliczne podniesienie walki do stójki, gdy Nelson miał pozycję boczną, może pojedynek potoczyłby się inaczej. W drugiej odsłonie Białorusin zniszczył już zmęczonego Nelsona znakomitymi kombinacjami. Efekty jego współpracy z Roachem są bardzo widoczne, obawiam się tylko czy Andrei nie zaniedbuje trochę innych treningów, bo Nelson obalał go i przechodził gardę z zadziwiającą łatwością. W obliczu problemów na linii Barnett-Affliction pojedynek Białorusina z rosyjskim carem jest najlepszym rozwiązaniem. Czy Andrei ma szansę na zwycięstwo. Na pewno jakąś ma, o ile uda mu się powstrzymać obalenia Rosjanina i nie da się trafić jak Sylvia. Ten pojedynek musi się odbyć, bo Arlovski to obecnie najlepszy możliwy przeciwnik dla Fedora, chociaż biorąc pod uwagę pierwszą rundę z Nelsonem i szklaną szczękę nie dawałbym mu większych szans.

A co do innych…

W pojedynku Rua vs. Radach stawiałem na tego drugiego. Ninja niestety nie wyniósł nic z pojedynków z Kangiem, Weirem, Villasenorem czy Lawlerem i dalej wali cepy, kolana i zupełnie zapomina o chronieniu szczęki. W drugiej rundzie mało brakowało a obaj wysłaliby się jednocześnie do krainy snów, szkoda byłoby jeszcze ciekawiej.

Paul Daley to świetny zawodnik… Niestety tylko w stójce, szkoda. Anglik ma olbrzymi potencjał, potrafi świetnie sprzedać walkę, jest medialny, jednak żeby został gwiazdą ktoś musiałby go zaciągnąć na treningi grapplingu, zamknąć i nie wypuszczać przez pół roku.

Ciekawe jak dobry byłby Roy Nelson gdyby trochę zrzucił z brzucha? Na razie przewiduje, że Affliction w najbliższym czasie zestawi pojedynek o miano najlepszego zawodnika bez kaloryfera na brzuchu wywodzącego się z IFL – Rothwell vs. Nelson.

Tito Ortiz definitywnie nie będzie walczył w Afflction. Szczerze mówiąc, mimo pokazywania się na gali, w Elite XC też go nie widzę, bo nie sądzę, żeby byli mu wstanie zapłacić nawet 1/4 tego co żąda. Obstawiam, że po operacji pleców, zobaczymy go jeszcze w UFC, szczególnie, że Dana będzie poszukiwał przeciwnika na kończące karierę pojedynki Chucka i Randy’ego.

Bycie Timem Sylvią nie należy do najprzyjemniejszych. Jego porażkę z Fedorem w trakcie transmisji pokazano chyba milion razy.

19 KOMENTARZE

  1. Kimbo wyglada bardziej jakby dzwigal panne mloda po slubie niz jakby robil „double leg takedown” 🙂
    W duzej chmury spadl maly deszcz,czy jakos tak.Moze teraz uwaga kibicow skupi sie na powaznych zawodnikach.
    Co do Fedora i Arlovskiego,po tym co widzialem z Nelsonem,i majac w pamieci pare jego poprzednich walk,m.in. z wyzej wymienionym Timem Sylvia,nie wroze mu wielkich szans z Rosjaninem.Moim zdaniem Barnett ma wieksze szanse na wygrana,ale tez pewnie przegra.Jesli w ogole skrzyzuja rekawice,bo Fedor chyba woli walczyc z zapasnikami sumo albo z przerosnietymi mongolami.Tylko z takimi zawodnikami nie boli go reka 😉

  2. Miałem w gruncie rzeczy podobne przemyślenia. Najbardziej szkoda mi Daley’a – był znacznie skuteczniejszy od Shieldsa i przegrał wyłącznie z powodu fatalnych umiejętności w parterze. Ale tak się niestety kończą walki z grapplerami. Powinien czym prędzej wyciągnąć wnioski.

    Nelson pewnie brzucha nie zrzuci: w wywiadzie mówił, że lubi jeść i niech się od niego ludzie odwalą. Spodziewałem się, że skończy szybko, jak Abbott przeciw Slice, ale mimo tego nadmiaru ciała, miał całkiem dobrą kondycję. Niewystarczająco dobrą, ale lepszą niż oczekiwałem. Dominował w parterze, gdzie Arlovski był zupełnie zdezorientowany.

    Jeśli wierzyć temu, co powiedział w wywiadzie, Ortiz będzie walczył w EliteXC. Zobaczymy.

    Kimbo jest na tyle słaby, że spodziewałem się porażki nawet z Shamrockiem. Walczył ze znajdą Petruzellim i przegrał mimo wszystko. I dobrze. Co do Petruzelliego – nie wydaje mi się, by interesowały go dalsze walki aż tak bardzo. Po walce mówił coś o rozkręcaniu własnej firmy. Jeśli się pospieszy na fali (z pewnością krótkiej) popularności, może sobie wyrobić jakiś brand. No i pewnie ma teraz kasę na start biznesu. 😉

    Szczerze mówiąc siadając do TV bałem się o Carano. Kobald potrafi zadawać bolesne ciosy a w zasadzie nie widziałem do tej pory w MMA, żeby Carano dostawała lanie. Okazało się, że nie jest z trocin i wygrała. Przed walką Kobald miała zwolnione reakcje i przymróżone oczy, zupełnie jakby była pod wpływem. Wyglądało to strasznie. 7:0:0 jest IMO zasłużone. Chciałbym zobaczyć Carano na ringu przeciw Cyborg, byłoby z pewnością ciekawie. Kategoria do 140 funtów jest bzdurna, podobnie jak walka 3×3. IMO powinni pchnąć całość o 5 funtów i przedłużyć rundy do 5minut. 🙂

    Jeśli następna gala będzie na zachodnim wybrzeżu, pewnie się przejadę. Choćby, żeby zobaczyć na żywo córkę Hogana. (bo to chyba nie była jego żona? ;>)

    PS – w części o Shieldsie: „poza” pisze się łącznie a 3 od końca zdanie o Arlovskim powinno mieć pytajnik.

  3. Dzięki świetna analiza gali. Mimo trochę szkoda Kimbo, mówił że jak przegra to jego dzieci nie będą mieć kasy na Disneyland 😀 Zajebista gala ogólnie, wszystkie walki od początku do końca emocjonujące, a najlepsza jest reakcja Jareda Shaw 😀

  4. z jednej strony dobrze że Kimbo przegrał bo nie lubię sztucznie dmuchanych balonów:) ale z drugiej strony to koniec Elite, cała prawdę wypisaną miał na twarzy młody Shaw-…..cyrk się skończył, ale promocja w ogólno krajowejtv również

  5. ale jakby nie było czemu kimbo jest oceniany nadal jako przeciętniak z youtube, wreszcie trenuje z basem, a bas to nie byle kto, jakby ktoś inny (jakiś nowicjusz) miał trenować z basem ruttenem to pewnie byłby bardziej lubiany – tylko i wyłącznie za to że nie jest znany z youtube :/

  6. carano jest swietna konald tez niezla. fighterki a takie laseczki kto by pomyslal

  7. Kobald to bardzo sprytna zawodniczaka, zauwazyliscie jak kopała Gine po śródstopiu i stawie skokowym????

  8. Sprytna dobrze kopała
    Ma ktoś może walke Sakuraby z Ricksonem? pilnie poszukuję

  9. Najgorsze jest to ze EliteXC tworząc swój brand zniszczyło kilka bardzo dobrych organizacji :/ Dalej nie mogę przeboleć tego co zrobili z Cage Rage.

  10. z Ricksonem nie było, Sakuraba walczył z 2 razy z Roycem, z Roylerem, Renzo i Ryanem

  11. Jebło mi sie sorry, o Royca mi chodziło ;/
    coś mi się przypomina, że Saku machał tak śmiesznie kimono Roycea, to chyba Royce był, chce to zobaczyc jeszcze raz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.