Dustin Poirier zdradził, że początkowo miał zostać bokserem, a nie zawodnikiem MMA. Wciąż jednak na nic nie jest za późno – “The Diamond” przed zakończeniem kariery chce przynajmniej raz zawalczyć w ringu bokserskim.
Poirier znany jest jako jeden z najlepszych bokserów w szeregach UFC. Jednak to jego godna podziwu umiejętność mieszania elementów sztuk walki w odpowiedni sposób w zależności od sytuacji uzyskała mu tak wysoki status jako fighter MMA. Wszyscy pamiętamy, jak okopał nogę Conora McGregora w drugiej walce, kiedy Irlandczyk wyszedł w postawie bokserskiej i gotów był uczynić z oktagonu ring bokserski.
Teraz sam Dustin Poirier gotowy jest zmienić oktagon na ring – ale nie przed końcem kontraktu z UFC:
Boks? Chciałbym, zanim skończę karierę, ale wątpię, czy to kiedykolwiek się wydarzy. Mam chyba jeszcze 5-6 walk w kontrakcie z UFC. Ale chciałbym.
Kiedy po raz pierwszy w życiu założyłem rękawice, były to rękawice bokserskie. Myślałem, że zostanę bokserem.
Kochałem sporty walki. Przede wszystkim boks. Oglądałem walki i czułem się zainspirowany, wiedziałem, że to, co ci goście pokazują w ringu – krew i zaciśnięte zęby, napieranie do przodu – cokolwiek to było, wiedziałem, że też to mam. Wiedziałem, że mam to w sobie.
Z relacji Poiriera wynika, że jego legendarną karierę w UFC możemy zawdzięczać… kolegom z treningów bokserskich. Sam Poirier zaś nie żałuje swojej decyzji o zmianie na MMA, choć jego zdaniem poradziłby sobie także w boksie:
Kiedy byłem młodszy, to oczywiście wiedziałem o walkach w klatce, trochę bawiłem się też w zapasy jak byłem młodszy. Nie wiedziałem nic o jiu-jitsu, ale kiedy poznałem tych gości na treningu boksu i zaczęli mi opowiadać, gdzie trenowali kickboxing i jiu-jitsu, już następnego weekendu pojawiłem się na ich treningach i nigdy nie wróciłem.
Jestem zadowolony z tego wyboru. Myślę, że poradziłbym sobie dobrze w boksie. Wciąż mogę dobrze sobie poradzić w boksie, ale jestem zawodnikiem MMA.
Dustin Poirier konkurował ostatnio w oktagonie UFC o pas BMF (Najgroźniejszego Sk******na) z Justinem Gaethjem, lecz uległ mu poprzez nokaut wysokim kopnięciem. Teraz wiele wskazuje na to, że wystąpi na jubileuszowej gali UFC 300 – choć nie wiadomo jeszcze przeciw komu.