To było kilka szalonych dni. Awantura z Conorem McGregorem, roszady w rozpisce gali UFC 223, kolejna porażka Joanny Jędrzejczyk. Zamieszanie związane z dzisiejszą galą będziemy pamiętać jeszcze długo.
Naturalnym jest, że rozpoczynają się rozważania dotyczące przyszłości uczestników głośnego wydarzenia w Brooklynie w stanie Nowy Jork. Tradycyjnie, w serii “co dalej z…” rozważamy losy wybranych bohaterów ostatniego UFC.
Dla większości fanów z Polski gala rozpoczęła się tak naprawdę od pojedynku Karoliny Kowalkiewicz, ale w pierwszej walce też mieliśmy mały akcent powiązany z naszym krajem. Otóż Devin Clark, po zwycięstwie z Mike’em Rodriguezem stwierdził, że chciałby rewanżu z Janem Błachowiczem. Poniżej reakcja “Cieszyńskiego Księcia”:
Here's @JanBlachowicz after hearing Devin Clark tell @MMAFighting he wants a rematch. #UFC223 pic.twitter.com/cXG1maZMfE
— Tomasz J. Marciniak (@tjmarciniak) April 8, 2018
Janek jest teraz w pierwszej piątce oficjalnego rankingu, więc szanse na taką walkę w tym momencie są bliskie zera.
Przejdźmy więc do wspomnianej wcześniej Kowalkiewicz, która biła się w czwartej walce na tej gali. Polka, w opinii większości obserwatorów, zwyciężyła wyraźnie z Felice Herrig, chociaż jeden z sędziów podczas walki zapewne grał w Pokemony na smartfonie i ocenił pojedynek na korzyść Amerykanki. Owocem tego jest niejednogłośna decyzja, która nie oddaje do końca obrazu walki.
Co dalej z Karoliną? Na jej miejscu atakowałbym UFC o walkę o pas mistrzowski. Wśród pozostałych potencjalnych pretendentek ma jeden, niepodważalny atut – już raz wygrała z Namajunas. Zwycięstwa nad Rose mają jeszcze Carla Esparza i Tecia Torres, ale ta pierwsza jest już zestawiona z Claudią Gadelhą, a Torres przegrała ostatnią walkę.
Wobec tego jedyną realną kontrkandydatką do boju o tytuł mistrzowski jest Jessica Andrade – chyba że “Thug” będzie chciała sobie zrobić dłuższą przerwę. Jędrzejczyk nie dostanie teraz kolejnej szansy, więc wszystko sprowadza się do trzech opcji:
- Karolina Kowalkiewicz
- Jessica Andrade
- zwyciężczyni boju Esparza vs. Gadelha.
Być może UFC będzie teraz chciało zestawić Kowalkiewicz z Andrade, a walkę o pas dać właśnie Esparzie bądź jej brazylijskiej oponentce. Rozwiązaniem tego impasu może być zorganizowanie rewanżu Jędrzejczyk z Andrade, a przyznanie statusu pierwszej pretendentki Karolinie.
Prezes UFC Dana White nie potrafił jednoznacznie wskazać, kto następny powinien zmierzyć się z Namajunas. Sytuacja jest dynamiczna i skomplikowana, a ciekawostką jest to, że każda ze wspomnianych zawodniczek ma już na koncie walkę o tytuł.
***
Na chwilę uwagi na pewno zasłużył Zabit Magomedsharipov, który z Kyle’em Bochniakiem stoczył kapitalny pojedynek, który z powodzeniem może kandydować do miana “walki roku”. Efektownie walczący Rosjanin chciałby się teraz zmierzyć z Yairem Rodriguezem. Uważam to za świetny pomysł, mimo że “El Pantera” wraca po porażce.
***
No i Khabib.
Dagestański “Orzeł” chce bronić pasa mistrzowskiego wagi lekkiej w boju z GSP… Zejdźmy na ziemię. To nie ma najmniejszych szans powodzenia.
Tony Ferguson na tę chwilę, niestety, nie wchodzi w grę. Ani Khabib, ani Dana White, ani też duża rzesza fanów nie chce tej walki. Na pewno nie w najbliższym czasie. Z jednej strony, szkoda mi “El Cucuya” za to, że odebrano mu tymczasowy tytuł mistrzowski, z drugiej – ten pas i tak miał niewielkie znaczenie. W końcu mamy zdrową sytuację. Tylko jednego mistrza, który chce bronić pasa. Oby obietnice zamieniły się w czyny.
Kto więc dla Nurmagomedova? Conor McGregor.
Nie oszukujmy się, Conor wyjdzie po ostatniej aferze bez większego szwanku, a UFC już zaczyna robić promocyjne podwaliny pod takie starcie. Pozostaje pytanie, czego naprawdę chce “Notorious”… Czy zapowiedzi jego menadżera o chęci jak najszybszego powrotu do klatki są prawdziwe? Tego nie wiemy, ale z całą swoją sympatią/antypatią (niepotrzebne skreślić) do Irlandczyka, jego starcie z Nurmagomedovem oglądałoby się z wypiekami na policzkach.
Jeżeli chcą Rose dłużej mieć na szczycie – to walka z Karolą jest bezpieczniejsza niż z chłopakami z Brazylii
"Nie oszukujmy się, Conor wyjdzie po ostatniej aferze bez większego szwanku, a UFC już zaczyna robić promocyjne podwaliny pod takie starcie…"Te promocyjne podwaliny to się już na parkingu z busami zaczęły wg mnie.
Nie wiemy jak "kamp" i sama Aśka zareagują, ale ja bym ją zobaczył z Herrig albo Torres. Moglibyśmy się wtedy przekonać czy jest regres formy i zmiany na gorsze, czy Róża jest p prostu kryptonitem. Bez sensu znowu mielić rewanże z Kowalkiewicz, Gadelhą albo czołgiem 🙂