"Chcę mistrza wagi lekkiej lub Conora McGregora" - Charles Oliveira o planach na przyszłość

Charles Oliveira opowiedział o swoich planach na najbliższą przyszłość w UFC. „Do Bronx” po wyleczeniu swojej rany chce dostać zwycięzcę pojedynku Makhachev vs. Volkanovski albo Conora McGregora.

Oliveira wypadł z walki z Islamem Makhachevem o pas wagi lekkiej na niespełna dwa tygodnie przed galą UFC 294. Brazylijczyk doznał rozcięcia prawej brwi w trakcie ostatniego sparingu obozu treningowego w siedzibie Chute Boxe, na godziny przed wylotem do Abu Zabi. Jak wspomina, poślizgnął się w trakcie obrony przed obaleniem i zderzył się głową ze sparingpartnerem.

Los nie chciał, abym stanął do tej walki. To smutne. Nie byłem i wciąż nie jestem z tego powodu zadowolony, ale jestem mężczyzną, który wierzy w Boga i jestem pewien, że Bóg przygotował dla mnie coś wspaniałego.

„Do Bronx” rozmawiał o urazie z lekarzami, którzy zabronili mu trenować przez 10 do 15 dni, aby dać szansę ranie się zabliźnić. Wciąż nie dostał zezwolenia na powrót na matę, choć szwy z brwi ściągnięto mu w środę.

Robili mi także rezonans, żeby zobaczyć, czy w głowie nie został jakiś skrzep, czy coś takiego, bo rozcięcie było naprawdę głębokie, więc zaczęło to do mnie wtedy docierać. Zrozumiałem, że moje marzenie o byciu mistrzem się oddaliło, nie będę mógł walczyć. W takiej sytuacji możesz tylko płakać, być smutny, chcesz być z ludźmi, którzy cię kochają.

Oliveira przyznał, że gdyby chodziło mu tylko o pieniądze, stanąłby pewnie do walki pomimo urazu. Natomiast w tym momencie swojej kariery liczy się dla niego coś więcej:

Nie mogę popełniać błędów. Nie ma potrzeby walczyć w takim stanie. Gdyby chodziło o pieniądze, na pewno bym zawalczył, bo wypłata była spora. Ale nie skupiam się na kasie – chodzi o pozostawioną schedę, to, o czym będą kiedyś mówiły dzieciaki i inni.

Brazylijczyk pozostawi negocjacje odnośnie następnej walki w rękach swoich menadżerów, natomiast liczy na pojedynek o pas mistrzowski, lub też starcie z McGregorem:

Jestem pracownikiem UFC. Kogokolwiek mi nie dadzą, zrobimy to. Ale jestem pretendentem numer 1 i pokonałem wszystkich pode mną. O walkę z Conorem zabiegałem od dawna. I nie rzucałem słów na wiatr, byłem jedyny, który na poważnie chciał walczyć z Conorem.

Charles Oliveira kontra Conor McGregor, money fight. To walka, która przyniesie nam sporo pieniędzy. Conor sprzedaje bilety, Charles również. To walka, którą wszyscy chcą zobaczyć. Jedynym, co do którego nie jesteśmy tutaj pewni, jest sam Conor, bo mówiłem tysiąc razy – 170, 185, 155 [funtów], sam nie wiem, wybierz sobie wagę. Powiedz gdzie, a ja tam będę. Wyślij kontrakt, a ja podpiszę. Tę walkę trzeba zestawić.

Walka o pas? Czekam. UFC rozdaje karty. Zasługuję na nią. Czekam właśnie tutaj, obok ludzi, którzy naprawdę mnie kochają. Czekam na swój moment.

Nie jest znana data powrotu Charlesa Oliveiry do oktagonu. Ostatni raz w oktagonie pojawił się w czerwcu, kiedy rozbił i znokautował Beneila Dariusha. Tak dominującym występem Brazylijczyk zapracował na ponowną walkę o pas, która z powodu rozcięcia brwi nie dojdzie jednak jutro do skutku.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.