Pierwsza połowa roku 2017 będzie dla Mameda Chalidowa bardzo intensywna. Najpierw przeciwnikiem mistrza KSW będzie Luke Barnatt, a potem Borys Mańkowski. W rozmowie z radiem Tok Fm, Mamed opowiedział nieco o tym, jak patrzy na te wyzwania.

Czekają mnie dwa wyzwania tak na prawdę. Najpierw dwumetrowy kolos i później, młody, szybki i niższy ode mnie zawodnik. Czekają mnie więc dwie zupełnie inne walki i inne przygotowania jeśli chodzi o taktykę pod przeciwnika. Dla mnie to jest fajna sprawa, bo nie będę schodził z formy. Może tydzień odpocznę i dalej będę trenował. Na tym fundamencie, który zbudowałem, postaram się zbudować coś fajnego na 27 maja.

Mamed zapytany o pojedynek z Mańkowskim, odpowiedział:

Niegdyś wychodziłem do różnych zawodników, do różnych legend. Walczyłem z nimi i wygrywałem. Teraz ja mam swój wiek i ktoś młody, utalentowany, szybki, energiczny, gniewny zawodnik jest na horyzoncie. To jest kolejne wyzwanie, to jest coś fajnego. Mańkowski to super zawodnik. Dla mnie to jest kolejne bardzo mocne wyzwanie.

W rozmowie poruszono również kwestię potencjalnego zakończenia kariery, jednak Mamed na razie nie odczuwa takiej potrzeby.

Póki będzie mi to sprawiało radość, a sprawia mi sporą radości, to będę to robił.

 

2 KOMENTARZE

  1. Może być szybszy koniec kariery niż niejeden myśli. 2 porażki z rzędu mogą to znacznie przyśpieszyć.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.