Bobby Green

Bobby Green miał parę słów do powiedzenia w odpowiedzi na wyzwanie do walki, rzucone mu przez Paddy’ego Pimbletta. Amerykanin zaapelował, aby Pimblett skupił się na swoim następnym przeciwniku.

Wyjątkowo kolorowa postać w szeregach UFC, pochodzący z Liverpoolu Paddy Pimblett, będzie mierzył się z legendarnym Tonym Fergusonem na nadchodzącej 16 grudnia gali UFC 296. Twierdząc jednak, że zwycięstwo nad „El Cucuym”, który najlepsze dni ma już chyba za sobą, przyniesie mu niewiele korzyści, zadbał, aby wywołać do walki Bobby’ego Greena.

Green zbagatelizował nieco wyzwanie Pimbletta, nie do końca wierząc w powagę jego słów – nie powiedział natomiast „nie”:

Nie ma szans, że on mnie wyzwał do walki. Paddy wie, że jestem dla niego ciężką walką. On tego nie chce. Tylko tak gada, okej?

Zanim zacznie robić ruchy, niech najpierw pokona Tony’ego [Fergusona], to wtedy pogadamy. Pogadamy po tym. Ale Paddy tego nie chce. To byłaby dla niego zła walka.

Choć okryty statusem legendy Tony Ferguson zanotował przez ostatnie lata aż sześć porażek z rzędu, nie wygrywając walki od czerwca 2019 roku, Bobby Green wierzy w jego szanse w walce z Paddym Pimblettem:

Mam przeczucie, że Tony coś ugra w trzeciej rundzie – bliżej drugiej, trzeciej rundy. Trzyma dobre tempo. Wchodzi bardzo pewnie i rzuca dobre ciosy, więc jeśli Paddy nie sprowadzi go do parteru i nie spróbuje jiu-jitsu, przewiduję, że Tony go załatwi. Tony bije całkiem dobrze.

Bobby „King” Green sam ma przed sobą ciekawego oponenta – już dzisiaj, na gali UFC on ESPN 52: Dariush vs Tsarukyan, zmierzy się z Jalinem Turnerem. Turner wskoczył w ubiegłym tygodniu na zastępstwo za kontuzjowanego Dana Hookera, więc Green powinien być lepiej przygotowany kondycyjnie – zwłaszcza, że trenował do pięciorundowego boju z Hookerem. Karta główna dzisiejszej gali ruszy o 1:00 w nocy.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.