“Bestia” nie daje o sobie zapomnieć. 45-letni wojownik zawalczy 30 września na gali Rizin 13. Jego rywalem będzie Kintaro Osunaarashi – zapaśnik sumo, który zadebiutuje w MMA. Pojedynek odbędzie się w kategorii “open” – nieograniczonej limitem wagowym.
9月30日(日)さいたまスーパーアリーナにて開催する『 #RIZIN13 』で大砂嵐選手( @Oosunaarashi )vs ボブ・サップ選手の対戦が決定しました!
大会概要・チケット情報は➡️https://t.co/dDJBJL4D6e#RIZINFF #RIZIN2018 pic.twitter.com/hupzcnLN1w
— RIZIN FF OFFICIAL (@rizin_PR) September 12, 2018
Bob Sapp przeszedł na sportową emeryturę w 2015 roku, gdy w MMA miał na koncie 12 porażek z rzędu i łączny bilans walk 11-18. Powrócił w lipcu 2016 roku na gali Road FC 32, gdzie został zastopowany ciosami przez Aorigele. Po dwóch latach przerwy Sapp zdecydował się na kolejny powrót.
Słynną „Bestię” pokonywali zawodnicy z niemal każdego zakątka świata. Polscy fani mogą go kojarzyć z szybkiej porażki z Mariuszem Pudzianowskim na KSW 19. Sapp to były futbolista i wrestler, który toczył boje również w kickboxingu. Swego czasu w Japonii był szalenie popularnym celebrytą. Brał udział w kampaniach reklamowych kilkuset produktów, nagrał płytę pop, napisał trzy świetnie sprzedające się książki i prowadził telewizyjny program rozrywkowy.
Najgorsze w Sappie jest to że on na prawde miał potencjał, tylko że chęci starczyło na kilka walk w K1 a pozniej juz tylko bez ambicji zarabianie kasy za wejście i wyjście z gali. Porównanie go do Najmana jest nie na miejscu, Sapp spuścił łomot Bonjasky`emu i Hoost`owi dwóm najlepszym w historii . Świadczy to o czymś. Najman nigdy nawet nie zagroził nikomu z czołówki a co dopiero zlać kogoś
Bob też jest mega pozytywną postacią . Niech sobie walczy jeśli tylko chce i może, przecież nie pójdzie na zmywak