Bob Sapp (12-20) przerywa fatalną passę trwającą od siedmiu lat!

Osunaarashi błyskawicznie, ku uciesze publiczności, ruszył z ciosami na Bestię, który starał się uciekać, ale finalnie został złapany na linach. Egipcjanin zwolnił, co dało Sappowi szansę na kontrę i chwilę później zawodnicy stali naprzeciwko siebie na środku ringu. Na nieco ponad minutę przed końcem to Bob Sapp ruszył na ciężko oddychającego przeciwnika, ale on także odpuścił i pozwolił rywalowi na złapanie oddechu. W ostatnich dziesięciu sekundach zawodnicy ponownie ruszyli na wymiany, jednak zabrakło ciosu, który mógłby położyć jednego z nich na macie.

Bestia ruszył z szarżą w drugiej rundzie, ku zdziwieniu publiczności został jednak sklinczowany i rzucony na matę. Sapp błyskawicznie przetoczył i to on znalazł się na górze, a chwilę później zdobył pełny dosiad, skąd bił pojedynczymi ciosami. Amerykaninowi dawało się we znaki zmęczenie, mocno osłabł i momentalnie przestał zadawać ciosy, a całą sytuację skutecznie wykorzystywał Great Sandstorm, który bił z dołu krótkimi młotkami.

Prawdopodobnie nikt nie przypuszczał, że ta walka dotrwa do trzeciej rundy. W finalnej odsłonie Sapp znów ostatkami sił ruszył na rywala. Na środku klatki istna wymiana na cepy. Amerykanin trafił w pewnym momencie, gdzie naruszył pochodzącego z Egiptu Osunaarashiego. Zmęczony Sapp nie był jednak w stanie wykończyć słaniającego się na nogach rywala, a sędzia co chwilę zachęcał zawodników do aktywnego pojedynku. Dopiero po charakterystycznym dźwięku pod koniec rundy zawodnicy ruszyli na wymiany, z których nic jednak nie wynikło.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.