Penn

Są zawodnicy MMA, którzy nie potrafią powiedzieć „dość”. Kolejnym z nich może być B.J. Penn.

„The Prodigy” (MMA 16-10-2) po tym jak w czterech kolejnych walkach nie potrafił znaleźć drogi do zwycięstwa, ogłosił przejście na sportową emeryturę, jednak wygląda na to, że nie wytrwał długo w tym postanowieniu. Penn, który w ostatnich oktagonowych występach prezentował się fatalnie, rzucił wczoraj wyzwanie… dietetykowi Mike’owi Dolce i jego byłemu podopiecznemu, Nikowi Lentzowi. Podczas programu UFC Tonight transmitowanego na antenie FOX Sports z ust byłego mistrza dwóch kategorii wagowych UFC padły takie słowa:

Jestem zmęczony słuchaniem o Mike’u Dolce. Wiesz co Mike’u Dolce? Rzucam Ci wyzwanie, weź swojego chłoptasia Nika Lentza, niech zrzuci do 145 funtów, przejadę się po nim w ciągu jednej rudy, a potem znajdę Ciebie i Cię zniszczę. […] Zróbmy to teraz. Jestem gotowy.

Konflikt między Pennem a Mikem Dolce trwa od długiego czasu. B.J. Penn krytycznie wypowiadał się o popularnym, dietetyku z którym kiedyś współpracował. Wczoraj stwierdził, że nie powinien nigdy go zatrudnić. „The Prodigy” ujawnił, że zapłacił Dolce 22 tysiące dolarów za trzy tygodnie pracy, czego bardzo żałuje.

Ze słów Penna wynika, że mógłby powrócić na więcej niż jedną walkę:

Jestem gotowy na coś takiego. Nie trenowałem od długiego czasu. Stoczyłbym taki pojedynek i zobaczylibyśmy, co dalej. Pojawiło się sporo nowych zawodników.

48 KOMENTARZE

  1. Mam cicha nadzieje, ze do tego nie dojdzie. Ewidentnie nastal czas powrotow. Szkoda tylko, ze raczej zadnego z nich nie bedzie mozna nazwac wielkim. Don Frye pocisnal ostatnio Jonsowi, moze to tez preludium do powrotu. Po tym co wyciaga ostatnio z zakurzonych szaf Bellator nic mnie juz nie zdziwi.

  2. BJ, nie idź tą drogą. I tak już za późno przeszedłeś na emeryturę, powrót byłby niporozumieniem…

  3. Trochę Mu się nie dziwie… Spójrzcie na to z innej strony B.J Penn jest naprawde wielkim zawodnikiem,który był notorycznie krzywdzony przez sędziów i pecha, którzy to niedali mu być większą gwiazdą niż jest. Był naprawde ogromnym potencjałem nawet na bycie gwiazdą formatu Andersona czy Fedora, Ale ile razy jego plany kończyły się fiaskiem?Niejednogłosna przegrana decyzja z GSP? walka raczej na korzyść BJ-aPrzegrana przez TKO z Mattem Hugsem? wygrywał wszystkie rundy całą walkę i co? i wpadł nieszczęśliwie w pułapke…No i wisienka na torcie krem de la krem pierwsza walka z Frankiem Edgarem. To było pogrzebanie legendy, gdyby decyzja była na korzyść BJ-a  oglądalibyśmy go w dużo lepszej formie, przez dłuższy czas…I napewno ta "porażka" boli go jak drzazga w fiucie, bo nic nie boli bardziej niż niesprawiedliwość w bardzo ważnych życiowych sprawach…

  4. Potwierdzam, pewnie hajs sie nie zgadz. Ambicja jest ale juz nie te lata. Z szacunku dla legendy nie chce ogladac kolejny raz jak B.J zbiera wpierdol.

  5. Gosciu chyba, jak nikt inny, powinien znac realia tego sportu. Przyznaje, ze nie trenuje, a caly czas mu sie wydaje, ze jeszcze cos pokaze. Cocker pewnie zaciera juz rece…

  6. Zalezy jak na to spojrzec. Lentz to jednak nie jest Frankie Edgar i BJ spoko moze dac rade. Penn ma prawo powalczyc sobie w kategorii "Poznego Coutura" bo jak do tej pory przegrywal tylko z top 3.

  7. Zalezy jak na to spojrzec. Lentz to jednak nie jest Frankie Edgar i BJ spoko moze dac rade. Penn ma prawo powalczyc sobie w kategorii "Poznego Coutura" bo jak do tej pory przegrywal tylko z top 3.

  8. Dawno, dawno temu Dana mowil, ze Penn moglby nie walczyc bo kase ma, pochodzi z naprawde zamoznej rodziny i watpie zeby ten powrot byl spowodowany kwestiami finansowymi. Ogolnie moglby miec wyjebane na MMA od samego poczatku.Nigdy nie walczyl by zarobic, bardziej chodzilo o pasje i ambicje.

  9. Dawno, dawno temu Dana mowil, ze Penn moglby nie walczyc bo kase ma, pochodzi z naprawde zamoznej rodziny i watpie zeby ten powrot byl spowodowany kwestiami finansowymi. Ogolnie moglby miec wyjebane na MMA od samego poczatku.Nigdy nie walczyl by zarobic, bardziej chodzilo o pasje i ambicje.

  10. ninja149

    Spójrzcie na to z innej strony B.J Penn jest naprawde wielkim zawodnikiem,który był notorycznie krzywdzony przez sędziów i pecha, którzy to niedali mu być większą gwiazdą niż jest. Był naprawde ogromnym potencjałem nawet na bycie gwiazdą formatu Andersona czy Fedora, Ale ile razy jego plany kończyły się fiaskiem?

    BJ to Ty? 😀 Bo brzmisz jak on sam. Ciągłe marudzenie i tłumaczenie się, ciągle przez wszystkich krzywdzony. Niestety największym stoperem kariery BJ Penna był on sam, to jego jebane lenistwo, opierdalanie się na treningach i marnowanie swojego własnego, ogromnego talentu. Ma szczęście, że były to inne czasy, w dzisiejszych by nie osiągnął ułamka tego, aby zostać mistrzem nie wystarczy już tylko talent, musi on być podparty kurewsko ciężką pracą.

    ninja149

    Niejednogłosna przegrana decyzja z GSP? walka raczej na korzyść BJ-a

    Nie

    ninja149

    Przegrana przez TKO z Mattem Hugsem? wygrywał wszystkie rundy całą walkę i co? i wpadł nieszczęśliwie w pułapke…

    Taki już jest ten sport. Pretensje może mieć tylko do siebie, tak samo jak Sonnen. Przegrał bezdyskujnie, więc nie rozumiem umniejszania zwycięstwa Matta

    ninja149

    No i wisienka na torcie krem de la krem pierwsza walka z Frankiem Edgarem. To było pogrzebanie legendy, gdyby decyzja była na korzyść BJ-a oglądalibyśmy go w dużo lepszej formie, przez dłuższy czas…

    Tutaj akurat masz rację, pełna zgoda, Penn został oszukany przez sędziów i to bez dwóch zdań! I również zgadzam się co do tego, że gdyby oszukany nie został, dalej by pokazywał lepszą dyspozycję, bo z charakteru jest rozpieszczonym rozwydrzonym dzieciakiem i po prostu się na wszystkich obraził a motywacja mu siadła

    Scurvol

    Penn moglby nie walczyc bo kase ma, pochodzi z naprawde zamoznej rodziny i watpie zeby ten powrot byl spowodowany kwestiami finansowymi. Ogolnie moglby miec wyjebane na MMA od samego poczatku.Nigdy nie walczyl by zarobic, bardziej chodzilo o pasje i ambicje

    Scurvol ma całkowitą rację, Penn jest z naprawdę dobrze sytuowanej rodziny, jest wręcz rozpieszczoną i rozwydrzoną beksą. Nigdy nie musiał walczyć o kasę ani w ogóle niczego robić dla kasy. Po prostu sobie wygodnie żyje, jara trawę, surfuje, walczy. Dlatego też nie miał nigdy zbyt wielkiej motywacji żeby trenować, szybko się zniechęcał i potem się obijał. Można gdybać…taki Penn w innych warunkach, gdzie walka by była jedynym źródłem jego utrzymania, może by był bardziej zmotywowany do trenowania i walki, może by wykorzystywał pełnię swojego talentu…

  11. ninja149

    Spójrzcie na to z innej strony B.J Penn jest naprawde wielkim zawodnikiem,który był notorycznie krzywdzony przez sędziów i pecha, którzy to niedali mu być większą gwiazdą niż jest. Był naprawde ogromnym potencjałem nawet na bycie gwiazdą formatu Andersona czy Fedora, Ale ile razy jego plany kończyły się fiaskiem?

    BJ to Ty? 😀 Bo brzmisz jak on sam. Ciągłe marudzenie i tłumaczenie się, ciągle przez wszystkich krzywdzony. Niestety największym stoperem kariery BJ Penna był on sam, to jego jebane lenistwo, opierdalanie się na treningach i marnowanie swojego własnego, ogromnego talentu. Ma szczęście, że były to inne czasy, w dzisiejszych by nie osiągnął ułamka tego, aby zostać mistrzem nie wystarczy już tylko talent, musi on być podparty kurewsko ciężką pracą.

    ninja149

    Niejednogłosna przegrana decyzja z GSP? walka raczej na korzyść BJ-a

    Nie

    ninja149

    Przegrana przez TKO z Mattem Hugsem? wygrywał wszystkie rundy całą walkę i co? i wpadł nieszczęśliwie w pułapke…

    Taki już jest ten sport. Pretensje może mieć tylko do siebie, tak samo jak Sonnen. Przegrał bezdyskujnie, więc nie rozumiem umniejszania zwycięstwa Matta

    ninja149

    No i wisienka na torcie krem de la krem pierwsza walka z Frankiem Edgarem. To było pogrzebanie legendy, gdyby decyzja była na korzyść BJ-a oglądalibyśmy go w dużo lepszej formie, przez dłuższy czas…

    Tutaj akurat masz rację, pełna zgoda, Penn został oszukany przez sędziów i to bez dwóch zdań! I również zgadzam się co do tego, że gdyby oszukany nie został, dalej by pokazywał lepszą dyspozycję, bo z charakteru jest rozpieszczonym rozwydrzonym dzieciakiem i po prostu się na wszystkich obraził a motywacja mu siadła

    Scurvol

    Penn moglby nie walczyc bo kase ma, pochodzi z naprawde zamoznej rodziny i watpie zeby ten powrot byl spowodowany kwestiami finansowymi. Ogolnie moglby miec wyjebane na MMA od samego poczatku.Nigdy nie walczyl by zarobic, bardziej chodzilo o pasje i ambicje

    Scurvol ma całkowitą rację, Penn jest z naprawdę dobrze sytuowanej rodziny, jest wręcz rozpieszczoną i rozwydrzoną beksą. Nigdy nie musiał walczyć o kasę ani w ogóle niczego robić dla kasy. Po prostu sobie wygodnie żyje, jara trawę, surfuje, walczy. Dlatego też nie miał nigdy zbyt wielkiej motywacji żeby trenować, szybko się zniechęcał i potem się obijał. Można gdybać…taki Penn w innych warunkach, gdzie walka by była jedynym źródłem jego utrzymania, może by był bardziej zmotywowany do trenowania i walki, może by wykorzystywał pełnię swojego talentu…

  12. Nilg

    jest wręcz rozpieszczoną i rozwydrzoną beksą.

    no dokladnie, Dana nie omieszkal wspominac o tym niejednokrotnie przy okazji jakis tam zgrzytow miedzy panami.

  13. Nilg

    jest wręcz rozpieszczoną i rozwydrzoną beksą.

    no dokladnie, Dana nie omieszkal wspominac o tym niejednokrotnie przy okazji jakis tam zgrzytow miedzy panami.

  14. Nie mam nic przeciwko o ile dadzą mu jako przeciwnika też jakąś starą gwiazde UFC. Wtedy taka walka a la Randy/Coleman nie bedzię taka bez sensu. Ot, walka starych legend.

  15. Nie mam nic przeciwko o ile dadzą mu jako przeciwnika też jakąś starą gwiazde UFC. Wtedy taka walka a la Randy/Coleman nie bedzię taka bez sensu. Ot, walka starych legend.

  16. Nilg

    BJ to Ty? 😀 Bo brzmisz jak on sam. Ciągłe marudzenie i tłumaczenie się, ciągle przez wszystkich krzywdzony. Niestety największym stoperem kariery BJ Penna był on sam, to jego jebane lenistwo, opierdalanie się na treningach i marnowanie swojego własnego, ogromnego talentu. Ma szczęście, że były to inne czasy, w dzisiejszych by nie osiągnął ułamka tego, aby zostać mistrzem nie wystarczy już tylko talent, musi on być podparty kurewsko ciężką pracą.

    Kurde rozgryzłeś Mnie 😀 Ja uważam że był krzywdzony, w mma wiatr wiał mu w twarz. Może nie był Leniem ale brakowało mu tej zawodniczej psychiki, on był zbyt ludzki jak na zawodnika MMA. Osiągnąłby, dobrze wszyscy wiedzą że BJ na fali jaką prezentował w wadze lekkiej jako mistrz zamiótłby Rafaela jak i pretendenta Cerronego

    Nilg

    Scurvol ma całkowitą rację, Penn jest z naprawdę dobrze sytuowanej rodziny, jest wręcz rozpieszczoną i rozwydrzoną beksą. Nigdy nie musiał walczyć o kasę ani w ogóle niczego robić dla kasy. Po prostu sobie wygodnie żyje, jara trawę, surfuje, walczy. Dlatego też nie miał nigdy zbyt wielkiej motywacji żeby trenować, szybko się zniechęcał i potem się obijał. Można gdybać…taki Penn w innych warunkach, gdzie walka by była jedynym źródłem jego utrzymania, może by był bardziej zmotywowany do trenowania i walki, może by wykorzystywał pełnię swojego talentu…

    Otóż to trafniej chyba nie można było.

  17. Nilg

    BJ to Ty? 😀 Bo brzmisz jak on sam. Ciągłe marudzenie i tłumaczenie się, ciągle przez wszystkich krzywdzony. Niestety największym stoperem kariery BJ Penna był on sam, to jego jebane lenistwo, opierdalanie się na treningach i marnowanie swojego własnego, ogromnego talentu. Ma szczęście, że były to inne czasy, w dzisiejszych by nie osiągnął ułamka tego, aby zostać mistrzem nie wystarczy już tylko talent, musi on być podparty kurewsko ciężką pracą.

    Kurde rozgryzłeś Mnie 😀 Ja uważam że był krzywdzony, w mma wiatr wiał mu w twarz. Może nie był Leniem ale brakowało mu tej zawodniczej psychiki, on był zbyt ludzki jak na zawodnika MMA. Osiągnąłby, dobrze wszyscy wiedzą że BJ na fali jaką prezentował w wadze lekkiej jako mistrz zamiótłby Rafaela jak i pretendenta Cerronego

    Nilg

    Scurvol ma całkowitą rację, Penn jest z naprawdę dobrze sytuowanej rodziny, jest wręcz rozpieszczoną i rozwydrzoną beksą. Nigdy nie musiał walczyć o kasę ani w ogóle niczego robić dla kasy. Po prostu sobie wygodnie żyje, jara trawę, surfuje, walczy. Dlatego też nie miał nigdy zbyt wielkiej motywacji żeby trenować, szybko się zniechęcał i potem się obijał. Można gdybać…taki Penn w innych warunkach, gdzie walka by była jedynym źródłem jego utrzymania, może by był bardziej zmotywowany do trenowania i walki, może by wykorzystywał pełnię swojego talentu…

    Otóż to trafniej chyba nie można było.

  18. Kasa ! Nic więcej ! jeszcze jakieś głupie teksty ile zapłacił…. wywlekanie jakiś rzeczy publicznie, żeby zdobyć uwagę zawalczyć dostać po głowie i wrócić do domku na hawajach z plikiem dolarów. Takie moje zdanie…. bo kolejnych wyzwań sportowych to raczej przed sobą nie postawi :/ szkoda….

  19. Kasa ! Nic więcej ! jeszcze jakieś głupie teksty ile zapłacił…. wywlekanie jakiś rzeczy publicznie, żeby zdobyć uwagę zawalczyć dostać po głowie i wrócić do domku na hawajach z plikiem dolarów. Takie moje zdanie…. bo kolejnych wyzwań sportowych to raczej przed sobą nie postawi :/ szkoda….

  20. A niech wraca, tylko żeby potem nie było płaczu, jak mu Lentz wjebie. Bj zostal już daleko w tyle i nie wiem co on tym chce osiągnąć?

  21. A niech wraca, tylko żeby potem nie było płaczu, jak mu Lentz wjebie. Bj zostal już daleko w tyle i nie wiem co on tym chce osiągnąć?

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.