(fot. Dave Mandel/Sherdog.com)
Były mistrz w wadze lekkiej i półśredniej B.J. Penn, pragnie powrócić z emerytury i ponownie poczuć krew w oktagonie. “The Prodigy” wspomniał o tym w programie Ariela Helwaniego The MMA Hour oraz dodał, że planuje zawalczyć w kategorii piórkowej, mając Grega Jacksona w swoim narożniku. Prezydent UFC Dana White, potwierdził tę informację, jednak sam jeszcze nie wie kiedy nastąpi powrót oraz z kim Penn miałby się zmierzyć.
https://twitter.com/jeremybotter/status/689515988161662976
B.J. ma już 37 lat, ale w przeszłości dzierżył pas wagi lekkiej oraz półśredniej. Ostatni raz próbował swoich sił w klatce w 2014 roku. Debiutował wtedy w dywizji piórkowej przeciwko Frankiemu Edgarowi, który w 2010 roku odebrał mu pas wagi lekkiej. Penn jednak i tym razem nie mógł przejść dawnego rywala i przegrał przez TKO w trzeciej rundzie.
Czy jest jeszcze szansa ze zobaczymy starego Penna? ostatnie lata byly raczej ciezkie.
No nie, kolejny temat o Pennerze? Ileż można?
Gruby, rozpieszczony maruda nie potrafił się zmotywować do treningu jak na szali był pas mistrzowski, sędziowie go oszukali i pomagała mu osobista animozja z Frankiem…to teraz niby nagle, po kolejnych latach ciągłego surfowania, imprezowania, palenia trawy i generalnie wygodnego trybu życia na koszt rodziców ma mu się chcieć?
Pomijając przy tym fakt, że MMA poszło do przodu, a on siedział w tym czasie dupą na hawajskiej plaży naprawdę ktokolwiek wierzy, iż kolejny jego powrot będzie inny od wcześniejszych?
Różnił się będzie ten powrót, o ile wg nastąpi, jedynie tym, że Penner dostanie większy i bardziej srogi wpierdol od jeszcze większego średniaka, będzie potem głośniej płakał że doping albo śliski rywal albo kocyk albo cokolwiek…i pewnie znów mamusia przyjdzie i zacznie robić przed mediami jakieś łzawe sceny.
Litości, to już chyba z 5ty temat o nim w ostatnich tygodniach…
Grubo. Nie jestem sobie w stanie wyobrazić jego starcia z nikim z czołówki wagi piórkowej.
Edgar, Aldo, Mendes, Holloway go rozjadą.
Ah te ciężkie powroty. Jeśli uważa, że podoła, i znajdzie drugą młodość jak niektórzy, to niech próbuje.
Ja wszystko rozumiem, ale na koszt rodziców? 😆 Jego strona generuje takie $, że spokojnie idzie z tego 'wyżyć'. Jeśli zaslonisz to 'ironia' to się nie liczy, od razu mówię!
:lol::lol::lol::lol::lol:
piękny post
Jego miejsce jest na trybunach a nie w środku oktagonu.
pieniazkow nie ma to trzeba zarobic na dostawaniu po glowie
Większej głupoty o BJ nie można powiedzieć…
#glupieoploty
Nie widze tego. Kolejnee lanie obskoczy.
jego wybór, aczkolwiek nie daje mu żadnych szans na dostanie nawet TS.
Ok być może, ale od kiedy ta strona działa?
Fakt jest taki, że jest z bardzo zamożnej rodziny i niczego w życiu nigdy nie musiał zarobkowo robić, a na wszystkie widzimisię miał od nich kasę.
Chłopak jest przez nich rozpieszczony i to jest zapewne też główny powód, dla którego marnuje swój ogromny talent. MMA i BJJ było dla niego po prostu czymś co sobie lubi robić w wolnym czasie, obok surfowania i palenia trawy itd. Dlatego nie traktował tego nigdy poważniej, bo nie miał po co, tak samo sportowej ambicji zbyt wielkiej też nie ma, w efekcie gdy tylko coś nie idzie po jego myśli to się obraża i płacze i marudzi w mediach wraz z całą rodziną.
Kurwa jechac mistrza dwoch kategorii, ze nigdy nic nie osiagnal i nie zarobil sam pieniedzy. Srogo!
Widzę że masz srogi ból dupy o to że Penn wychował się i żył w normalnej, zaradnej i kochającej się rodzinie. Ale to ten rozpieszczony bachor był wiecznie underdogiem, i to ten rozpieszczony bachor rozpierdalał największych turów z wagi lekkiej a i pokonywał mistrzów z wagi pół-średniej. Przez to że miał szczęśliwe życie, los mu się odpłacał ogromnym pechem w sporcie, osiągnął by dużo więcej gdyby nie wałki i pech który czasem mu towarzyszył, bo był to mega kocur i taki zostanie zapamiętany przezemnie. Brak sportowej ambicji? znajdź Mi zawodnika który został mistrzem UFC, a nie miał sportowej ambicji, z chęcią poznam. nie można zostać najlepszym lekkim w historii sportu bez ambicji no kurwa proszę Cię.
Polecam czytać ze zrozumieniem wypowiedzi innych a nie wymyślać samemu jej treść – gdzie powiedziałem, że nic nigdy nie osiągnął? Jego osiągnięcia mówią same za siebie, natomiast przychodziły mu z łatwością ze względu na czysty olbrzymi talent w dobie słabości sportu. Gdyby nie cechy charakteru o których pisałem, gdyby miał podejście zawodowca do tego sportu, jestem pewien iż ze swoim ogromnym talentem by osiągnął jeszcze wielokrotnie więcej.
Albo gdzie napisałem, że sam nie zarobił? Mówię tylko, że motyw zarobkowy, dla większości fighterów będący najpotężniejszym bodźcem by się rozwijać i iść ciągle do przodu, u niego nie istniał, albo był jakiś śladowy.
Wypowiedzi @ninja149 aż nie chce mi się komentować, bo skoro z dwóch moich wpisów, w którym drugi jest jeszcze rozwinięciem pierwszego, wpisy zawierają głównie fakty powszechnie znane…skoro z tego wszystkiego jesteś w stanie wyciągnąć tylko pobieżny wniosek, że mam ból dupy, a dalej idziesz już w wycieczkę osobistą, to raczej szkoda mojego czasu.
Ból dupy – jeśli już tak to chcesz nazwać – mam o to, że jestem przekonany iż z takim olbrzymim talentem jaki miał, osiągnął tylko ułamek tego, co by mógł wykazując profesjonalne podejście. W znacznej mierze nie wykorzystał, czyli zmarnował sporo swojego talentu.
Tylko nie to… serio BJ. Z całym szacunkiem, ale ja nie chce Cię już ogladac…