(Fot. Matheus Aquino) Guilherme Matos to kolejna ofiara tragicznej passy morderstw w brazylijskim MMA. Weteran gal Amazon Fight i Jungle Fight z rekordem 19-9 został postrzelony z motocyklu podczas wizyty w sklepie z kilkoma kolegami z teamu Pitbull Brothers. Zawodnik trafił do szpitala, gdzie zmarł w trakcie przeprowadzania operacji.
Całe zajście także miało miejsce w Natal, w którym dwa dni temu postrzelony został Luiz de Franca. Miasto to będzie 23 marca gościć UFC, które organizuje tam galę Fight Night 28.
Matos, znany także jako “Kioto”, wygrał cztery z pięciu ostatnich walk. Rywalizował w kategorii lekkiej. W trakcie dotychczasowej kariery wygrywał z wieloma weteranami brazylijskiej sceny mi.in. Illardem Santosem, obecnie występującym w UFC.
Na tę chwilę policja nie ma żadnych podejrzanych o popełnienie przestępstwa, a trenujący w tym samym klubie Patricky “Pitbull” Freire także zachodzi w głowę, kto mógł chcieć pozbawić życia wieloletniego partnera z maty.
Nie mogę wyobrazić sobie, dlaczego ktoś miałby mu to zrobić. To był przystojny facet, wszyscy wiedzieli, kim jest, może ktoś był po prostu zazdrosny. Trenowaliśmy razem przez 12 lat i nigdy nie widziałem, żeby pchał się z kimś w kłopoty.
Guilherme był w szczytowym okresie życia. Dopiero co skończył studia w dziedzinie wychowania fizycznego, cały czas walczył. Jedyne co robił, to praca i walki. Nie mam pojęcia, kto mógłby potraktować go tak brutalnie.
Ciekawe o co chodzi dwa zabójstwa to raczej nie przypadek.
Drugie dno czy przypadek?
Nie szukałbym tu teorii spiskowych.
ostre jazdy w tej Brazylii. W ciągu tygodnia 3 akcje z bronią,2 morderstwa i wszystko z zawodnikami MMA….
Yagiel, w ciągu tygodnia to w Brazylii było tysiące napadów z bronią, a to, że nagle trafiło się dwóch zawodników MMA pod rząd to wg mnie (i statystyki) przypadek i póki nic kolejnego się nie przytrafi to teorii spiskowych nie ma co szukać.
Może jak u nas zawodnicy mma często dorabiają na bramkach w klubach, to tam dorabiają w nieco innych profesjach i stąd te akcje? Cholera wie tych Brazoli…
A mistrzostwa świata już niedługo. Brazylia wita…
Widocznie zalazl komus za skore albo tak jak pisze kolega wyzej, dorabial sobie w jakiejs nielegalnej organizacji, w Brazylii pelno tego.
Tam dorabiaja na MMA
Trochę niefortunny nagłówek. Myślałem, że koleś zmarł w wyniku obrażeń odniesionych w trakcie pojedynku.
Przyznam rację GLF, że ten tytuł może wprowadzać w błąd – zróbcie coś z tym
a ja bym szukał teorii spiskowych, bo zdażyło się to w tym samym mieście co de Franca'owi…
pszypadek niesondze.
Smutna sprawa, ale bogu dziekowac, ze to nie fajterzy mma zostali na zabojstwach przylapani.
Może się powtarzam ale to dżungla. A zawodników mma to tam jak psów więc i na nich trafia
Dokładnie to samo sobie pomyślałem gdy przeczytałem tego newsa. Może tam być "wesoło".
Polską policję bym tam wysłał z brnią gładkolufową na uzbrojonych w ostrą amunicję kibiców ;-] Dziwiłem się zawsze, że nie ma chęci wśród kiboli rywalizacji z policją za pomocą ich bądź im podobnej broni, żeby wyrównać szanse na wygranie z "największym" wrogiem.
Co do samej informacji pisałem już w drugim newsie. Lipa, ale jakiś powód musiał być, a że tak się je rozwiązuje to tylko o braku honoru świadczy.