ben_rothwell
(fot. Dave Mandel/Sherdog.com)

Ben Rothwell 10 kwietnia podejmował Juniora dos Santosa w starciu, które mogło mu zagwarantować miano pretendenta. Zawodnik ten miał bowiem aż cztery zwycięstwa z rzędu, co w wadze ciężkiej nie jest często spotykane (obecny pretendent ma tylko dwie wygrane walki!). Gdyby wygrał z Santosem, znacznie przybliżył by się do tytułu. Jednak walka z Juniorem nie poszła po jego myśli. Przegrał w słabym stylu i ani razu nie zagroził byłemu mistrzowi. W rozmowie z Arielem Helwanim Ben rzucił nieco światła na tamten pojedynek:

Miałem cztery zwycięstwa z rzędu i podejmowałem zawodnika po porażce. Strategicznie to była dla mnie głupia walka (…) Dla UFC było to dobre, bo organizacja znalazła swoją walkę wieczoru, ale dla mnie, strategicznie była to głupia walka. Zawsze oglądam się na mojego przyjaciela Robbiego Lawlera. On miał swoje odrodzenie i doszedł do walki o pas. Mój bój nie był o tytuł, ale mógłby być. Robbie przegrał pięciorundową walkę przez decyzję, tylko po to by wrócić ponownie i patrzcie gdzie jest teraz i czego dokonał. Czuję, że jestem takim Lawlerem w wadze ciężkiej. Podążam jego śladami.

Ben powiedział też, że zmienia zupełnie filozofię i nie zamierza gonić już za pasem:

Może i dodałem porażkę do bilansu, ale daleki jestem od kapitulacji. W zasadzie to jestem po przeciwnej stronie – ta walka dała mi paliwo oraz wiedzę, której tak bardzo potrzebowałem by stać się najlepszym zawodnikiem jakim tylko mogę być, i to jest mój nowy cel. Koniec z gadaniem o pasie. Skończyłem gonić za rzeczami na które i tak nie mam wpływu. Wróciłem do pierwotnych założeń, które w pierwszej kolejności przyciągnęły mnie do tego sportu i które brzmią: „by sprawdzić jak dobry mogę się stać”. Od teraz będę się skupiał na tym – w każdej mojej walce.

Tomasz Chmura
Sztuki walki od 2004 roku. Pierwsza gala MMA - 2007. Instruktor Sportu, czarny pas w nunchaku jutsu. Pasy w Kenpo Jiu Jitsu i Sandzie.

17 KOMENTARZE

  1. Być moze zakładał easy job – skoro Reem, pokonal Juniora to i on nie będzie miał większych problemów. W wadze ciężkiej tak to nie działa.
    Ben wiedział, ze to ostatnia przeszkoda w drodze o pas, ale kto wie jeszcze nic straconego, przykład Miocic

  2. Lubię tego kloca, mam nadzieję, że kiedyś dostanie tą walkę o pas. A w ciężkiej nie jest to wykluczone nawet i do końca 2017.

  3. Cloud

    Zawsze oglądam się na mojego przyjaciela Robbiego Lawlera. On miał swoje odrodzenie i doszedł do walki o pas. Mój bój nie był o tytuł, ale mógłby być. Robbie przegrał pięciorundową walkę przez decyzję, tylko po to by wrócić ponownie i patrzcie gdzie jest teraz i czego dokonał. Czuję, że jestem takim Lawlerem w wadze ciężkiej. Podążam jego śladami.

    Ben, masz u mnie fana do końca świata.

  4. Ben nadal jest gdzieś tam w okolicach czołówki, potencjalnie dalej ma szanse na walkę o pas – problem w tym, że musiałby wygrać jedną lub 2 walki ze ścisłym topem, a to mu się raczej nie uda

  5. Gruby jak zawsze pierdoli od rzeczy.
    Najpierw ubolewa, że wziął walkę z JDS, że był to taaaki błąd i kosztował go TS, a zaraz potem, że pas go nie interesuje.

    Billy Boola

    Lubię tego kloca, mam nadzieję, że kiedyś dostanie tą walkę o pas. A w ciężkiej nie jest to wykluczone nawet i do końca 2017.

    HeyPussyRUstillThere

    Ben, masz u mnie fana do końca świata.

    Wow, to Ben ma nawet jakichś fanów! I to od razu dwóch! Chyba jesteście pierwsi

  6. Ja nie potrafie powiedziec, ze go nie lubie, bo jednak niemal zawsze sluchajac go usmiechalem sie sila rzeczy. Nigdy jednak, choc bywalo to bledem, nie potrafilem go traktowac powaznie.

  7. VaeVictis

    nie potrafilem go traktowac powaznie.

    trudno go traktować poważnie, skoro każdy wywiad i wypowiedź jest w full retard mode

  8. Lubie Bena, ma w sobie pierwiastek ze swirusa, ma mega skilla jesli chodzi o poddania, jak mozna go nie lubic?

  9. Nilg

    trudno go traktować poważnie, skoro każdy wywiad i wypowiedź jest w full retard mode

    Ben ma przynajmniej jakąś ikrę, osobowość, której często bardzo brakuje w mma. Mnie się go zdecydowanie lepiej słucha niż takiego Dos Santosa. To jego uznać można za przymuła i tu nie chodzi o barierę językową. Po prostu jest mega nieelokwentny i prosty. Ben próbuje się jakoś kreować, raz lepiej, raz gorzej, ale wystarczyło obejrzeć materiały przed ostatnią walką, żeby zobaczyć, że rzeczywiście jest ciekawym człowiekiem. Zdecydowanie trzymam kciuki za kolejne wygrane Big Bena.

  10. Nilg

    Gruby jak zawsze pierdoli od rzeczy.
    Najpierw ubolewa, że wziął walkę z JDS, że był to taaaki błąd i kosztował go TS, a zaraz potem, że pas go nie interesuje.

    Mam nadzieję, że nie pisałeś właśnie matury z polaka, bo byś oblał po całości… Przecież Benny Hill wyraźnie powiedział, że to właśnie walka z JDSem sprawiła, że przewartościował swoje założenia na resztę kariery. Dopóki miał win streaka to miał mocne ciśnienie na title shota, a po przegranej stwierdził, że nie ma sensu się już spinać.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.