Artur Sowiński, były mistrz kategorii piórkowej KSW nie rezygnuje z marzeń walki z zawodnikami kategorii do 120 kilogramów. W przeszłości Kornik stwierdził już, że pokonałby w bezpośredniej walce Mariusza Pudzianowskiego. Polak nadal upiera się przy swoim, a w najnowszym wywiadzie dla PolskaTimes.pl Artur stwierdził, że w pojedynkach z Popkiem czy Hardkorowym Koksem, których zobaczymy na KSW 39, byłby stuprocentowym faworytem.

Na taką walkę byłbym nawet bardziej chętny niż na pojedynek o pas. Po prostu nie musiałbym zbijać wagi. A na Burneikę czy Popka moja forma z okresu roztrenowania w zupełności by wystarczyła. W taką walkę mogę wskoczyć z luźnych treningów i ich pojechać. Wiem, że wielu hejtuje mnie za wyzywanie do walki takich postaci ze świata wagi ciężkiej. Ale umówmy się, to nie są żadni zawodnicy. Ze sportami walki ci panowie mają bardzo niewiele wspólnego. Masą i siłą mnie przewyższają, ale w walce liczą się też umiejętności techniczne, doświadczenie, wytrzymałość czy kondycja. Zdecydowanie więcej atutów jest po mojej stronie. O ile rozumiem, że niektórzy mają wątpliwości, czy dałbym radę Pudzianowi, to w przypadku walki z Popkiem czy Hardkorowym Koksem jestem stuprocentowym faworytem. Wiem, że ludziom nie podoba się, że tak mówię. Ale to moje marzenie – u schyłku kariery walczyć z przeciwnikami z wagi ciężkiej. Wydaje mi się, że to jak najbardziej do spełnienia.

Pudzian ma zdecydowanie najwięcej argumentów, z którymi musiałbym się zderzyć i jakoś na nie odpowiedzieć. Po stronie panów, o których mówiłem wcześniej, takich nie widzę. To nie brak skromności, ale realna ocena moich i ich umiejętności.

To, że wyzywam Mariusza do walki, nie świadczy o tym, że go nie szanuję czy nie jestem mu wdzięczny za to, co zrobił dla polskiego MMA. Bo to dzięki niemu mogę teraz żyć tylko z walk. Pudzian to wszystko rozumie. Kiedy się widzimy, zawsze wymienimy kilka zdań i uściśniemy dłonie. Pełen szacunek, nikt nie musi nas rozdzielać. (śmiech) Podziwiam Mariusza jako osobę i sportowca. Po prostu uważam, że w walce ze mną nie miałby tak łatwo, jak się niektórym wydaje.

Na ten moment nieznana jest data kolejnego pojedynku Sowińskiego w klatce KSW. Cały wywiad z Arturem dostępny jest TUTAJ.

9 KOMENTARZE

  1. Z twojej kategori dostajesz strzała i padasz a chcesz szarpać się ze 120kg dzikami? chyba powoli zbliżasz się do swojego limitu przyjęcia na brodę bez uraz kolego

  2. Gdybyś nie pierdolił takich kocopołów to moze nie byłbyś tak irytujący.

  3. c) Masz kolegę którego lubisz i szanujesz ale on wciąż powtarza to samo to chyba lepiej powiedzieć mu prawdę niż klepać po plecach i mówić coś w stylu masz racje byku rozjebał byś ich wszystkich ?

  4. Sowinski myslal, ze jak ubierze sie w gajer, zapusci brode i bedzie gadal bzdury to stanie sie polskim Connerem. Niestety, wypadaloby miec rowniez wysokie umiejetnosci sportowe. Rynek zweryfikowal.

  5. kurwa az sie zalogowalemJa rozumiem ze czesc  z was ( mniejszosc  zeby nie bylo ze hejtuje) nie bila sie na ulicy ale powiedziec, ze 50 letni robotnik 100 kilowy rozjebalby zawodika 70 kilowego to trzeba byc albo z glebokiej wsi albo w zyciu samemu nie uderzyc czlowieka pozamata ..Otoz ja trenuej obecnie trojboj i troche powerboydbulding( a robilem mmasporo lat i tak samo inne jak wiecie) i robie kurewskie ciezary dla zwyklego czlowieka,ale moja wersja nastoletnia 76v kilowa pewnie z duza doza prawodpodobienstwa by mnie zabila..Oto jesli robol ma lapy haj bochny to nic nie znaczy…znam jednego co ma olbrzymie dlownie przedramiona i rozgniata orzechy palcami ,ale nic mu to nie da …aninie jest prawidziwe silny bo nie siadzie z 100 kilo do ziemi nawet a 200 kilo na martwy nawet nie ruszyl z ziemi wiec co mu da te jego 118 kg jak jest zwyaczjnei slaby..do tego lekko otyly i nadcisniene podowuje ze sapie po wejsiu na 3 pietro jakby biegl maraton…ma ltkyo 46 lat…i tez gada takie kocopoly…KAzdy kto bil sie na ulicy na powaznie i kazdy kto bil sie ( a wiem ze sa tu tacy ,a kiedys przynajmniej byli i jeszcze jak nie istnialo mmarocks tlyko sfd) co uczesnczyli w grillowaniu w lasach wiedza o czym mowie..widzoalem jakpadaly 140 kilowe chlopy ktore nie sa robolami 50lat tlyko skoksowanymi knurami z obiciem od ciosow 80 kilowego kickbosera..u nas w klubie( nie mowie o moim klubie sportowym,) najmocniejsze pieprzneicie mial bokser 75 kg…nazwiska nie podaje bo w pl dosc znany…jednym ciosem skladal kazdego..na amen.. Waga daje jak sie ma jakies umiejetnsci….jaj umie potrafi sie udrzyc albo obalic…i nie tyle sama waga co sila..ekspolzwnosc..dlatego jeszcze trojboj pomaga czy strongman( puzian antytalent jest wyjatkiem) ale kulturystyka ? nie..a picie piwa i palenie petow 50 letniego robotnika ktorzy to w 99% wygladaj jak w zaawansowanej ciazy? Tw0oj kolega scurvol byl cipa a nie zawodnikiem z maty…to ze ktos sobie pochodzi na cos nic nie znacyz..zawodnik to zawodnik

  6. Tylko tytuł przeczytałem i koniec czytania tego tematu…Kogoś jeszcze interesują te bzdety? kogoś to śmieszy?

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.