Andrei Arlovski nadal wierzy, że będzie jeszcze mistrzem kategorii ciężkiej UFC. „Pitbull”, który na najbliższej gali UFC zmierzy się z Tomem Aspinallem, podczas rozmowy z dziennikarzami dał jasno znać, że chce dotrzeć na szczyt dywizji do 120 kilogramów. Zawodnik dodał, że nie chciałby być „workiem do obijania” dla innych zawodników.

Chcę walczyć najdłużej jak się da i chcę być mistrzem. Właśnie po to to robię. W ostatnich dwóch walkach trzymałem się planu i zaufałem swoim trenerom w 100%. Tak jak Nike – po prostu to zrób.

Na pewno nie chcę skończyć jako worek do obijania dla innych zawodników, którzy będą budować sobie na mnie nazwisko. Mam dwójkę dzieci, jestem mądrym gościem. Jestem stary i chcę zobaczyć swoje wnuki, palić cygara i pić wino na swoim podwórku.

Arlovski (30-19, 2 NC MMA) ma na swoim koncie aż 32 walki w oktagonie UFC. W ostatnich 4 pojedynkach jego bilans wynosi 3-1. Jedynym pogromcą zawodnika w tym czasie był Jairzinho Rozenstruik. W swojej karierze „Pitbull’ wygrywał z m.in. Benem Rothwellem, Frankiem Mirem, Stefanem Struve czy Antonio „Bigfoot” Silvą. Teraz zmierzy się on z dużo młodszym Aspinallem (9-2 MMA), który trenuje z Darrenem Tillem. Niebezpieczny Anglik 8 z 9 wygranych w karierze zdobywał przez nokaut. Ich walka odbędzie się już w ten weekend w Las Vegas.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.