Anderson Silva zaliczył ostatnio poważną wpadkę na testach antydopingowych, ale do tej pory nie wie, dlaczego tak się stało. Były mistrz dywizji średniej UFC będzie przesłuchiwany w kwietniu przez przedstawicieli Komisji Sportowej Stanu Nevada. Nawet jeśli dowiedzie swojej niewinności, to nie pojawi się w oktagonie wcześniej niż w 2016 roku. Powiedział o tym podczas krótkiej sesji pytań i odpowiedzi z fanami po seminarium w Rio de Janeiro:
Powrócę w przyszłym roku. Nie wiemy jeszcze co się stanie z powodu tych wszystkich rzeczy, które brałem podczas leczenia mojej złamanej nogi – moje suplementy zostały zabrane do testów do laboratorium Komisji, więc dowiemy się później jak będzie. Nie wiem co się stało. To była dla mnie niespodzianka. I tak planowałem powrót do walk w przyszłym roku, więc jest to normalne.
Zapytany o to, dlaczego podpisał nowy kontrakt na dużą ilość walk przed pojedynkiem z Nickiem Diazem, „Pająk” stwierdził, że chce walczyć jeszcze przez 5 lat:
To była oferta od Dany i Lorenzo. Jedyna poważna kontuzja, jaką miałem, to była ta złamana noga. Rozmawiałem z moim teamem, przedyskutowaliśmy wszystko i uznaliśmy, że to jest możliwe. Skupiam się na tym, by walczyć jeszcze przez pięć lat. Mam już harmonogram na kolejne pięć lat. Jeśli mógłbym walczyć często – dwa albo trzy razy rocznie – to będzie lepiej.
“Pająk” został też zapytany o to, czy będzie chciał ponownie stanąć do walki o pas mistrzowski UFC:
Po pierwsze muszę na to zasłużyć. (…) Muszę z powrotem znaleźć swoje miejsce w dywizji. Krok po kroku, startując od zera. Nie wiem, czy będę miał na to wystarczającą ilość czasu, ale jeśli będę miał okazję, by zasłużyć na pojedynek o tytuł, to taka walka będzie możliwa.
Walczyć to chyba za dużo powiedziane.
Jeszcze niejednego typa rozniesie w oktagonie. Pewnie zakończy karierę sportową w UFC.
Boję się, że Anderson zniszczy swoją legendę rozdrabniając się na drobne.
Jeszcze ta afera z dopingiem ostatnio też dużo odjęła z wizerunku mistrza.
Wolał bym aby dał jeszcze max 2 walki i odszedł na emeryturkę. Ale pewnie $$$ wygra.
Rozumiem, że nie chce kończyć kariery w atmosferze i oparach ciężkiej parującej kupy, ale jeśli 5 lat, to jest jego decyzja po przedyskutowaniu zagadnienia ze sztabem, to – jak mówi Mariusz – rzuca się chłop z siekierą na księżyc 😉
na słońce*
Naprawione.
Marka jest sama w sobie, sprzeda gale w nowych krajach albo jakis tuf
Coś mi się wydaje, że Anderson bawi się w niezłego Trolla.
Moim zdaniem dywizja średnia zaczyna go powoli wyprzedzać i z kolejnymi występami będzie tylko gorzej. Przez te 5 lat chce stoczyć od 10 do 15 pojedynków, powodzenia!
Silva jeszcze niedawno wspominał o tym jak pół rodziny go prosi by skończył walczyć. Ale jak ma potrzebę to niech się leje i do 60.
Następne 5 lat będzie walczył ale chyba w sądach. 😆
Użyłem Pudzianowej wersji tego przysłowia, więc istnieje pewna dowolność, zarówno jeśli chodzi o ciało niebieskie, jak i broń białą 😉
Pozdro 600 na rejonie, jak za rok dopiero wróci i dostanie zawodnika z top10 MW to moze się to skończyć dla niego fatalnie.
Kennedy i Leites do ogarnięcia,ale niestety takie kontuzje kończą karierę w tym wieku i tak późnym etapie kariery :Spider,Minotauro
Gorzej niż baba się zachowuje.
Planować to można a jak wyjdzie to zobaczymy
Dawajcie go na metamoris z sonnenem.
Dawajcie go na metamoris z sonnenem.
Za drogi.
Za drogi.