Kevin Iole z Yahoo Sports podaje, że Affliction jako organizacja MMA walczy w tej chwili o przeżycie. Cały czas niejasny w całym zamieszaniu jest udział stacji Showtime, która była producentem PPV i podobno to ona ostatecznie zdecydowała o odwołaniu gali. Jak wiemy ta kablowa stacja jest też telewizyjnym domem dla Strikeforce. Iole informuje powołując się na kilka niezależnych źródeł, że kalifornijska organizacja pracuje i jest blisko przejęcia części lub całości aktywów Affliction Entertainment. Wszystkim steruje ponoć przebywający na urlopie we Włoszech Scott Coker. Co ciekawe z artykułu Iole’ego wyparował fragment, w którym pisze, o następującym zdarzeniu, który opowiedział mu Dana White:

Prawnik Affliction przyleciał do Las Vegas kilka dni po UFC 100 oferując, że organizacja zakończy działalność i przekaże kontrakty zawodników do UFC w zamian za zdjęcie zakazu sponsorowania zawodników przez odzieżową część firmy.

Dana odpowiedział w następujący sposób

Mam nadzieję idioci, że zostaniecie w tym biznesie. Mieliśmy rekordowy rok 2007. Mieliśmy rekordowy rok 2008. Będziemy mieli jeszcze lepszy rok 2009. Mam nadzieję, że zostaniecie do 2010 i stracicie każdego dolara, którego macie. Co robicie nic mnie nie obchodzi.

Te wypowiedzi zniknęły z artykułu, ale chyba taki właśnie jest stosunek UFC do swojego chyba już byłego konkurenta. Nie ma co liczyć na to, że największa organizacja na świecie po prostu przejmie lub wykupi kontrakty, bo prostu nie chce mieć do czynienia z ludźmi z Affliction. Zresztą jak wiemy już po upadkach Pride i EliteXC, sprawę mogą dodatkowo komplikować konstrukcje kontraktów.

Co w takim razie czeka zawodników? Wątpię, żeby Strikeforce było w stanie przyjąć wszystkich, a już na pewno nie z takimi płacami. Kilku na pewno wzmocni przetrzebioną kontuzjami Overeema i Riggsa rozpiskę Strikeforce: Carano vs Santos (moje typy: Werdum vs. Buentello oraz Diaz vs. Hieron), kilku, szczególnie tych słabiej zarabiających, trafi na galę M-1 Global 28 sierpnia w Los Angeles. Jakiś gwałtownych ruchów w przypadku Fedora bym się nie spodziewał ludzie z M-1 znowu rozpoczną aukcję. Kto zaoferuje najwięcej, nie tylko finansowo, ale też w kwestii kontroli Rosjanina, wygra. Szczerze mówiąc, uważam, że UFC mogłoby w ogóle nie podpisywać żadnego z pozostałych zawodników, nawet tak wielbionego przez fanów Belforta, jeśli tylko jakimś cudem uda im się zdobyć Fedora.

UPDATE: Wygląda na to, że nie doceniłem Dany, a może to zbawienny wpływ Lorenzo. Już wiemy dlaczego wyżej cytowany fragment zniknął z artykułu. Iole podaje teraz, że Affliction powróci do UFC jako sponsor. Los zawodników nie jest jeszcze znany, ale chyba można śmiało założyć, że są oni bliżej UFC niż Strikeforce. Chociaż na Fedora bym nie liczył, bo jego kontrakt jest na pewno jakoś inaczej skonstruowany. Na trzecią w nocy Dana przygotował jedno ze swoich tradycjnych major announcements.

35 KOMENTARZE

  1. Ja bym się cieszył gdyby UFC przechwyciło Gegarda Mousasiego bo jestem ciekawy jakby sobie poradził w najlepszej organizacji.

  2. idę spać chyba, to co się dzieje w tym tygodniu to jakaś paranoja 😀

  3. Hehe 😀 Barnett na koksie, Affliction pada, White godzi się z Ortizem, Affliction wraca do UFC….co jeszcze nas czeka 😉

  4. Powiedzialbym raczej, ze UFC nie chcialoby tych kontraktow, bo sa one zbyt liberalne. Oni musza miec zawodnikow na smyczy.

  5. To byloby bez sensu, bo dowolny zawodnik moglby isc do innej organizacji. Czyli wyszloby na to, ze UFC pozwoli Affliction byc sponsorem na galach UFC w zamian za rozwiazanie sie organizacji, a nie za kontrakty z zawodnikami.

  6. Niech UFC załatwi sprawę z fedorem i niech jeszcze wezmą Mousasiego i wiecej nie trzeba…

  7. Na siłę i tak nikogo nie zatrzymają dłużej niż trwa aktualny kontrakt, a pewnie większości zawodników nie będzie trzeba namawiać na podpisanie umowy z UFC. Affliction przekazuje kontrakty UFC więc oni mogą bez problemu wziąć sobie kogo chcą, bo nie ma żadnej przeszkody na ich drodze. Mogą też podpisać nowy kontrakt i zwolnić zawodnika ze starego, bo przeszkodą były raczej ich zobowiązania względem Affliction niż niechęć zawodników do walczenia w UFC ( może oprócz Fedora )
    Poza tym, podczas wcześniejszych ( przed „Day of Reckoning” ) negocjacji UFC nalegało żeby zaprzestali organizowania gal MMA i to był ich warunek przyjęcia ich zpowrotem do UFC jako sponsora, więc przypuszczam że i tym razem to by im wystarczyło.

  8. R.O.B. ja mowie ze Mouasasi jest tym ktory moglby pokonac Andersona tylko z tego co sie orientuje on juz chyba sie rozrosl to LHW a na Machide na razie nie ma bata.

  9. Mousasi idzie w górę więc nie sądzę żeby była szansa na jego walkę z Andersonem. Chyba że tego drugiego wyślą jeszcze raz do lhw na jakiś pojedynek gdy w jego wadze nie będzie co robić.
    A z Machidą to już nie przesadzajcie każdy jest do pokonania.

    Cała ta sytuacja z wpadką dopingową Barnetta moim zdaniem dowodzi po jak kruchym lodzie stąpało Affliction. Wystarczyło jedno wydarzenie żeby cała organizacja poszła w niebyt-zakładając że te doniesienia są prawdziwe, bo co godzinę wychodzą inne informacje. Myślę że nawet gdyby ta gala się odbyła byłby to koniec Affliction jako promotora MMA. Na miejscu Atencio bym się chyba zapadł pod ziemię…

  10. Geez, jakie tu interesy wchodzą w grę… a człowiek chciałby tylko pooglądać dobre walki.

    Belfort znajdzie się w UFC. Jest łatwy do wypromowania, (mimo wszystko) jest nadzieją na detronizację „nieposłusznego” Andersona i otwarcie mówi o chęci powrotu pod skrzydła Zuffy.

  11. Smuci mnie fakt jak mówicie że UFC jest najlepszą organizacją na świecie. Może najwięcej zarabiają jej właściciele, ale to nie znaczy że mają najlepszych zawodników. Boję się że monopol w MMA do czego dąży UFC zrobi z tego z sportu to samo co dzieje się teraz w boksie, obym się mylił. Kto oglądał PRIDE to wie co to szacunek dla przegranego, a nie zasrany Brock Lesnar który mówi że szacunek jest dla przegranych i pluje na kibiców którzy mu płacą za to co lubi niby robić.

  12. To co robi UFC jest genialne maja najlepszy „gameplan ” na rynku i cos mi sie wydaje ze wycisnol wszystko co najlepsze z Affliction.

    Fedor – Mousasi – Belfort.

    I pomyslce jaki ogromny rynek zbytu mial Atencio w UFC , jezeli tylko za zniesienie zakazu sponsorowania zawodników , jest wstanie zamknac firme i oddac kontrakty wszystkich zawodnikow.

    Az sie boje co jutro rano przyjdzie mi czytac MASAKRA

  13. Kurwa, pomijając zwyrola Brocka (nigdy bym go tak nie nazwał, bo powoli pracował na mój szacunek jako fana MMA swoimi umiejętnościami, ale zaprzepaścił i spuścił kiblem wszystko zachowaniem po walce z Mirem), tylko UFC gwarantuje walki na najwyższym sportowym poziomie, jak niegdyś PRIDE. Taka jest prawda – jeśli chcemy znać prawdziwą wartość danego zawodnika, to musimy go zobaczyć w UFC. Inna rywalizacja w mniejszych promocjach nie ma sensu…niestety, tak samo jak Affliction – każdy wiedział że się szybko zajedzie :/

  14. Miałem na myśli że zachowanie Brocka mnie po prostu odrzuciło, kompletna kompromitacja, ale pomijając te niuanse UFC stoi na wysokim poziomie itd co dalej napisałem 😛
    trochę się człowiek gmatwa w wypowiedziach w takim stanie upojenia 😀

  15. Ta niegdysiejsza gwarancja na najwyższym sportowym poziomie potwierdzana była takimi nazwiskami jak Bob Sapp, Dos Caras Jr., Butterbean, Sentoryu, Zuluzinho, Giant Silva czy Ken Kaneko. Brak kontroli antydopingowych i ustalanie walk na ostatnią chwilę także świadczyły o rzetelności tej organizacji.

  16. Dos Caras Jr. to nie jest freak. Facet ma wielkie osiągnięcia w zapasach, a w masce walczył dlatego że rząd PRIDE uznał, że tak będzie bardziej marketingowo.

    dzin: Kto oglądał PRIDE ten wie kto to jest Naoya Ogawa. Przy nim Brock Lesnar to aniołek.

    Mam nadzieję że Vadim da se siana, i wyśle Fedora do UFC. Ale pewnie znów zaczną się kombinacje i Fedor będzie walczył z Ishiim na gali noworocznej Sengoku…

  17. Nie zrezygnujcie ze zrobienia szczęki w przyszłym tygodniu na temat Affliction, tak jak to pierwotnie zamierzaliście. Teraz zapowiada się ona jeszcze ciekawiej. Chetnie posłucham waszych opinii.

  18. „Wątpię, żeby Strikeforce było w stanie przyjąć wszystkich”
    Babalu-Mousasi o pas! ta walka musi się odbyć pietnastego bo inaczej się pochlastam 😐

  19. Jest jeszcze jeden plus zniknięcia Affliction. No more Gary „Jerry” Mullen 😀 Mam nadzieję, że już go nigdy więcej nie zobaczę w żadnym newsie związanym z MMA 🙂

  20. Mousasi jeśli będzie chciał walczyć jak najszybciej to skończy w Strikeforce. Do UFC pójść nie może bo ma ważny kontrakt z DREAM.

  21. Mam nadzieję, że komuś tam w Strikeforce kiełbasi się w głowie pomysł zorganizowania walki Babalu z Mousasim już na najbliższym event’cie. Obawiam się jednak, że na przeszkodzie stoi zbyt dużo rzeczy:
    – Spełnienie wymagań finansowych, tu jednak zbytnie bym się nie martwił, gdyż lepszy rydz niż nic;
    – Zakontraktowanie Mousasiego;
    – Tytuł Babalu – głupio stawiać mistrza w non-title match, gdy walczy w swojej wadze; z drugiej strony popularność Mousasiego w Stanach stoi pod znakiem zapytania, choć patrząc na przykład Alistaira dla Strikeforce wcale to nie musi przeszkodą danie „komuś takiemu” title shota. Mając jednak już tak zestawioną walkę pewnie woleliby promować nią kolejną galę a nie wciskać w ostatniej chwili.
    – Walkę trzeba gdzieś wcisnąć, a bardziej prawdopodobne i rozsądne wydaje się być zastąpienie Overeema i Riggsa niż wyrzucenie z rozpiski Werduma i Diaza.

    Mimo wszystko liczę, że prędzej lub później ta walka dojdzie do skutku.

  22. Nie wiem czy M-1 nie będzie chciało Mousasiego na tę galę M-1 w Los Angeles. Nawet jak nie to wątpię czy Strikeforce tak szybko się dogada z Gegardem. Zobaczymy też ile w kwestii kontraktów zawodników będzie miało do powiedzenia UFC.

  23. W przypadku takich fighterów jak Mousasi czy Santiago to niewiele bo nie mieli kontraktów na wyłączność i cały czas mają zobowiązania wobec innych organizacji.

  24. Ale podejrzewam, że mieli kontrakty na wyłączność na terenie USA. Taki przynajmniej miał (ma) Fedor. Więc w przypadku ewentualnych walk w Strikeforce, UFC pewnie będzie miało coś do powiedzenia.

  25. Hmm, co do Mousasiego to możliwe. Ale znowu Santiago to zawodnik Strikeforce i tam ma swój główny kontrakt więc on na pewno odpada. Babalu tak samo ma kontrakt z nimi więc odpada. Belfort z drugiej strony raczej na pewno skończy w UFC.

  26. Wątpię by UFC jakoś szczególnie zależało na tych kontraktach. Wciąż skreślają tych, których już mają. Z tej ostatniej rozpiski to może Belfort i może Daley z miejsca dostaną jakieś konkretniejsze propozycje.

  27. Na moje oko do UFC trafi tylko Vitor i kilku zawodników z niższych wag wyląduje w WEC, może Lauzon, L.C. Davis etc.

  28. Na niektórych na pewno im zależy, ale jeśli danego fightera nie uda im się pozyskać to nie będą robić z tego jakiejś tragedii bo nie muszą. Jednak jeśli masz do wyboru mieć np Jorge’a Santiago a Kendalla Grove’a to wybierzesz tego pierwszego.

  29. Tom Atencio:
    The cancellation took our company completely by surprise, as Fedor Emelianenko, M-1 Challenge fighter Mikahil Zayats, and a traveling party of 35!!! people from Russia consisting of Fedor’s trainers, friends, family, as well as M-1 support personnel were all on a plane en route to Anaheim.”

    Miał chłopak gest!

  30. Racja. Ciągle mam przed oczami jego uśmiechniętą, potakującą twarz. Niech go szlag…

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.