Prezydent organizacji ACB Yaragi Gitaev postanowił przestrzec walczących dla niego zawodników przed próbami wybierania sobie przeciwników do walki.

Organizacja która słynie z brutalnej weryfikacji umiejętności fighterów a jej mottem przewodnim jest zdanie „Mniej Show, Więcej Walki” (Less Show, More Fighting) najwyraźniej podchodzi do takich spraw bardzo poważnie. Poniżej pełne oświadczenie prezydenta ACB:

Ostatnio zauważyliśmy złą tendencję w naszej organizacji. Zawodnicy myślą, że mają prawo do wybierania przeciwników i miejsca samej walki. Nasze zestawienia walk zawsze były sprawiedliwe i uczciwie. Organizacja ACB chce przypomnieć wszystkim fighterom, że jeśli podpisałeś kontakt na walki dla nas, musisz przestrzegać naszych zasad.

Podpisałeś umowę na pewną liczbę walk, ale to nasi matchmakerzy decydują z kim będziesz musiał się zmierzyć. Nasza organizacja płaci fighterom pieniądze, więc to my decydujemy z kim i gdzie się zamierzasz. Dzięki temu możemy razem zorganizować najlepsze dla naszej organizacji i fanów walki. Jest to szczególnie ważne w przypadku walk mistrzowskich. Zawodnicy nie mają prawa decydować o tym kto będzie kolejnym rywalem. Jedynym możliwym powodem odwołania walki jest kontuzja zawodnika która będzie sprawdzona przez zespół medyczny ACB.

Nie podążamy ścieżką zachodnich organizacji, one mogą robić, co tylko chcą. Jeśli walczysz w ACB, musisz przestrzegać naszych zasad. Nie chcemy współpracować z wojownikami, którzy nie zgadzają się z naszą polityką. Istnieje wiele innych organizacji MMA, w których możesz walczyć.

Prezydent ACB, Yaragi Gitaev.

 

5 KOMENTARZE

  1. Kurde no podejscie ok, ale czasami człowiek potrzebuje odpocząć od sportu i nacieszyć się zwykłym życiem, pamietajmy ze praca zawodnika to nie tylko dzien walki a okres przygotowania i musi odpocząć mentalnie przede wszytskim . Co do wybierania przeciwników to w UFC tylko McGregor i Bisping mieli takie prawo . Woodley zawsze  kręcił z kontuzją i chyba na prawde je miał bo zawalczył z pierwszym pretendentem 2 razy(chujowe wlaki ale z nr 1 w rank) Jones przeciez zawalczył z Sonnenem mimo że nie chciał z tego co pamiętam Danka go przycisnął nie pierdolił sie z nim. Syf sie zrobił odkąd organizacja stała sie bardziej rozrywką a przestała być ligą sportową… W momencie przejecia przez te WME-IMG czy coś tam… Poza tym to widownia dyktuje warunki kogo i z kim chcą zobaczyć a jakoś ta widownia która przynosi im zyski wybierała jednak super/freak fighty do tej pory więc jak mawia reguła "jest popyt, jest podaż" sami do siebie mozemy miec pretensje albo do tego ze MMA wraz z rozwinieciem sie na skale światową przyciągnęła idiotów przed tv którzy maja bułe na kupywanie PPV niekoniecznie mając większe pojecie o dyscyplinie i znając może 5% zawodników organizacji. My należymy do tej niestety kiedyś większości a dziś nielicznych prawdziwych fanów którzy rozpoznają np Dan Frye czy kogokolwiek ze środka tabeli a nie poznajemy zawodników dzięki preview w reklamie UFC w tv

  2. W tej sytuacji Komisja Europejska powinna niezwłocznie zająć się zbadaniem praworządności w federacji ACB i czy aby nie jest łamana demokracja.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.