Foto: KSW

Nie raz i nie dwa zastanawialiśmy się co by było gdyby ten czy tamten zawodnik nie nabawił się tak długoterminowej kontuzji, wygrał tamtą walkę lub wybrał inną organizację. Nie inaczej ma się w sprawie Mameda Khalidova (MMA 33-4-2) i organizacji UFC, w której wielu widziało mistrza wagi średniej KSW w szczytowym momencie jego kariery.

Ku niezadowoleniu wielu Mamed został w polskiej organizacji, gdzie obecnie jest jedną z największych gwiazd. Teraz, kiedy okazuje się, że walka na KSW 39 jest ostatnią w obowiązującym kontrakcie z federacją, temat 'Mamed + UFC’ odżył na nowo. W rozmowie z champions.co wyjaśnił, dlaczego zrezygnował z walki o miejsce w największej organizacji MMA na świecie.

UFC nigdy o mnie nie pytało. W jedynym momencie, w którym z nimi rozmawialiśmy podjęliśmy decyzję, że nie będziemy tego kontynuować, a czynnikiem który o tym zadecydował był fakt, że to jedynie biznes. Nikt nie jest zaangażowany w ten sport tylko dlatego, że to kocha. UFC, KSW, ja – nikt. Promotorzy zarabiają, managerowie też zarabiają i ja, jako zawodnik też muszę zarabiać za swoją ciężką pracę.

Spróbujcie znaleźć jakiegoś wysokiej klasy sportowca, który powie „tutaj zarabiam bardzo dobrze, ale wolę iść tam by zarabiać grosze”. Ludzie mówią, że chcą realizować swoje sportowe ambicje. Jakie ambicje? I dlaczego muszę je realizować w UFC?

Mamed od samego początku nie ukrywał, że jednym z czynników, które zadecydowały o zakończeniu negocjacji z UFC były pieniądze. W rozmowie z wp.pl w 2012 roku Khalidov powiedział wprost: – Taki Michael Bisping za jedną walkę dostaje około 500 tysięcy dolarów, a jest ode mnie niżej w rankingach. Ja rozumiem, że on jest tam gwiazdą i nie oczekuję aż takich pieniędzy. Z drugiej strony nie mogę się zgodzić na upokarzające warunki. Dziś dodaje jeszcze więcej szczegółów.

W UFC jest bardzo dużo polityki i bardzo łatwo zauważyć kto jest tam chroniony i bardziej promowany.  UFC to nie jest czysty sport. Wszystko kręci się wokół tych, którzy są najbardziej bucowaci i kto przynosi organizacji największe dochody. Kiedy ja z nimi negocjowałem usłyszałem „Na naszym rynku jesteś bezwartościowym produktem”. Ja mam swój honor i godność. Postawcie się w mojej sytuacji i wyobraźcie sobie, że ktoś mówi wam, że jesteś dla niego produktem bezwartościowym. Co byście powiedzieli? Wolę zostać tam, gdzie mnie szanują.

Dla wielu fanów MMA Khalidov uchodzi za jednego z najlepszych zawodników wagi średniej na świecie. W rozmowie z Champions odnosi się także do tego stwierdzenia i wskazuje, kto bardziej niż on zasługuje na to miano.

Jestem bardzo daleko od myślenia o sobie jako o najlepszym zawodniku wagi średniej na świecie. Nie jestem najlepszy i jest wielu lepszych przede mną. Jasne, chcę być w grupie najlepszych, chcę walczyć z najlepszymi, ale nigdy tak o sobie nie powiem. Najlepszym średnim w historii jest moim zdaniem Anderson Silva.

Domniemania o tym, co stanie się z Mamedem Khalidovem po walce z Borysem Mańkowskim wciąż trwają. Nie wiadomo, czy zawodnik zdecyduje się zostać jeszcze dłużej w KSW czy zwiąże się z zaprzyjaźnioną organizacją ACB. Wszystkiego dowiemy się pewnie niedługo…

4 KOMENTARZE

  1. jeżeli wygrałby w UFC w dobrym stylu kilka walk to na pewno zarabiałby więcej niż w KSW ale… w UFC jest ogromna konkurencja, świetni zawodnicy (nie tak jak w KSW dobierani pod Mameda) i w dodatku ta niedobra USADA;-) Mamed po prostu wybrał bezpieczniejsze dla siebie rozwiązanie. teraz pewnie będzie chciał wynegocjować kontrakt w KSW i ACB. po jednej walce w roku w każdej z organizacji przez kilka lat i emerytura

  2. Conor za pierwszą walkę w UFC dostał 8+8, a też był mistrzem CW…także ten, Panie Mamed 🙂 Tylko że Irlandczyk nie patrzył na szacunek hahaha

  3. Była szansa żeby Mamed był w UFC ale widać los chciał inaczej. Pamiętacie niedoszłą walkę Mameda z Lombardem, kiedy to Lombard zamiatał wszystkich w Belatorze i miał opienie jakiegoś półboga. Gdyby doszło do tej walki to Mamed by prawdopodobnie pocisnął Lomabarda i późniejsze rozmowy z UFC by wyglądały zupełnie inaczej. A na takim podejściu że świat dzieli się na zdobywców i średniaków i że trzeba ryzykować wszystko to właśnie żerują te pijawki z UFC, które opływają w bogactwa, a większość ludzi która naprawdę zostawiła zdrowie np. taki Leben nie mają z tego prawie nic.

  4. KSW dużo kasy wpakowało przez lata w Mameda i teraz ma z nim ogromny problem przez koniec kontraktu po tylu latach współpracy (nic nie dzieje sie przypadkiem ze KSW jest na Narodowym)
    Teraz jest już Pik na KSW Na Narodowym (później już będzie tylko gorzej), nie będą mieli czym zaskoczyć ludzi w przyszłości…

    Numer byłby niezly jakby dostał gruba kasę na 1 walkę w UFC w Gdańsku w październiku 😉 a później odszedł do ACB , która lepiej płaci niż KSW i coraz mocniej rozwija się na w tej części Europy 🙂

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.