fot. Daniel Szura

Już 3 marca dojdzie do starcia Tomasza Narkuna Mamedem Khalidovem. Dwóch mistrzów największej organizacji MMA w Polsce spotka się ze sobą w main evencie gali KSW 42 w Łodzi. Podczas wizyty w Berserkers Team udało nam się porozmawiać z posiadaczem pasa wagi półciężkiej o najważniejszych, bieżących sprawach związanych z nadchodzącą walką.

Magdalena Dubert: Pierwszy main event w KSW i od razu z takim rywalem. Czy spodziewałeś się takiego wyróżnienia i takiego rywala?

Na ten main event pracowałem latami, cieszę się, że wreszcie zostałem tak doceniony przez organizację. Postaram się dać z siebie wszystko i wygrać.

Co cieszy bardziej – sam fakt, że to main event czy rywal, jakiego dostałeś?

I to i to. Ciężko jest mi wybrać jedną rzecz, która nakręca mnie bardziej. Cieszę się, że moja praca została doceniona przez innych, głównie przez włodarzy KSW i że od razu dostałem szansę zmierzenia się z takim rywalem, na takiej gali i na dodatek w ostatniej walce tego wieczoru.

Skąd w ogóle pomysł żeby to był Mamed?

Chcę dostawać tylko duże walki i chcę się mierzyć tylko z dobrymi rywalami, bo uważam, że przyszedł już na to czas. Wypracowałem to sobie kolejnymi zwycięstwami w KSW. Jeśli Mamed nie byłby odpowiednim rywalem na taką wielką walkę, to na pewno bym go nie wyzywał. Skoro to zrobiłem, to na pewno jest tego wart.

Czy ustalono już limit wagowy?

Na ten moment organizacja nie ogłosiła jeszcze limitu wagowego, więc nie wiem.

Czy będziesz w stanie zejść niżej niż 93 kg?

Współpracuję z bardzo dobrymi dietetykami, mam dobrze rozpisaną dietę i dobrany odpowiednio catering dietetyczny, także nie widzę problemu, żeby zrobić jeszcze te kilka kilogramów mniej. Zwłaszcza, że ten umowny limit ma być bliżej 93 kg.

Twoją stójką przeważnie rządzi chaos, który wcale nie oznacza, że nie masz o niej pojęcia. U Mameda jest ona bardziej techniczna, choć równie nieprzewidywalna. Jak oceniasz wasze starcie pod kątem tej płaszczyzny?

Dla technicznego zawodnika nigdy nie ma nic gorszego, niż zawodnik który bije się chaotycznie. Nigdy nie jest w stanie przewidzieć, z której strony padnie cios i dostatecznie dobrze się przed nim obronić. Mój chaos wcale nie oznacza, że nie umiem się bić w tej stójce. Myślę, że to walka pokaże, co w klatce sprawdza się lepiej.

Czy ta nieprzewidywalność będzie więc Twoją mocną stroną?

Zdecydowanie, jak i to, że będę zdecydowanie silniejszy, bo na pewno wniosę do klatki więcej kilogramów. Te kilogramy jednak wiążą się z tym, że Mamed może być w tej walce szybszy niż ja.

Na temat parteru Mameda mówi się, że jest magiczny. Niewątpliwie jesteś jednym z najlepszych grapplerów w Polsce, a już na pewno w MMA. Czy będziesz chciał za wszelką cenę pokazać Mamedowi, że to Twoja płaszczyzna?

Nie mam zamiaru nikomu nic udowadniać. Mamed ma dobry parter, ja mam dobry parter, może się w nim zdarzyć magia, jeśli walka przejdzie do tej płaszczyzny. Nie raz BJJ mi pomogło, więc może zrobi to i tym razem.

Pamiętam, jak w wywiadzie z Piotrem Strusem opowiadałeś o planach wylotu na obóz do Stanów, w którym miał Ci towarzyszyć Michał Materla. Skoro się spotykamy, to wciąż jesteś w Polsce. Czy plany uległy zmianie?

Kilka dni temu wróciłem z Holandii, gdzie wyjechałem z Michałem potrenować. Niestety sparingpartnerzy, z którymi mieliśmy się tam spotkać, nie dojechali i szybko wróciliśmy do Polski. Tak, były plany wylotu do Stanów na obóz, ale niestety Michał nie dostał wizy. W związku z tym reszta przygotowań będzie się toczyła tutaj, w Berserkers Team.

Od ubiegłego roku Mamed bierze w KSW udział jedynie w tzn. superfightach. Na KSW 39 walczył z Borysem, wtedy mistrzem dywizji półśredniej, teraz z Tobą, mistrzem wagi półciężkiej. Od bardzo dawna nie broniąc tym samym pasa, który odebrał Michałowi Materli. Wśród fanów MMA spotyka się to z niezadowoleniem. Co on Ty myślisz o takim podejściu do tytułu? Do tej pory nie unikałeś obron swojej błyskotki…

Nie mam zamiaru oceniać zachowania i postępowania nikogo. Mamed jest na takim etapie swojej kariery, że takie superwalki jak najbardziej mu się należą, bo nie ma już nic do stracenia. Nie wiem, co on i włodarze KSW zamierzają zrobić z jego pasem, ja skupiam się tylko na swoim. Dlatego wolałbym tego nie komentować.

Skoro skupiasz się jedynie na swoim, to czy w tym roku zobaczymy cię w klatce w kolejnej jego obronie? W ubiegłym zawalczyłeś tylko raz, na wspomnianym wcześniej KSW 39. Czy teraz, kiedy sami włodarze KSW zapewniają więcej gal, zobaczymy też więcej Tomka Narkuna?

Mam plany na stoczenie trzech walk w tym roku, wszystko jest na dobrej drodze by to zrealizować. Oczywiście jeśli tylko ominą mnie kontuzje i inne sprawy, które mogą nieco przekreślić te plany. Na ten moment skupiam się jednak na tej nadchodzącej walce, ale mam w głowie to, żeby wejść do walki w tym roku trzy razy.

Na KSW 42 odbędzie się też walka Twojego ostatniego rywala, Marcina Wójcika. Jego rywalem będzie Chris Fields. Czy to może być Twoim zdaniem eliminator do pasa? Komu dajesz większe szanse?

W ostatniej walce łatwo i szybko pokonałem Marcina Wójcika, więc nie uważam, żeby wygrana w tej walce była wystarczająca do tego, żeby dostać rewanż. Na rewanż, zwłaszcza z mistrzem, trzeba sobie zasłużyć albo wcześniej stoczyć wyrównaną walkę. Nasza taka nie była.

Na tej samej gali biję się też wspomniany wcześniej Michał Materla, który wrócił ostatnio po dłuższej przerwie i zrobił to w wielkim stylu. Teraz przed nim kolejne wyzwanie – weteran UFC Scott Askham. Jak oceniasz obecną formę Michała? Ma szanse na zwycięstwo?

Michał jest w beznadziejnej formie, jest beznadziejnym fighterem, nie ma szans w tym starciu. W ogóle nie wiem po co poszedł do MMA… (śmiech)

Humor zdecydowanie się Ciebie trzyma. Niedługo po Tobie, na gali UFC w Londynie zawalczy były mistrz KSW – Jan Błachowicz. Janek jest notowany w światowych rankingach dywizji półciężkiej, a w naszym, rankingu MMARocks, zajmuje 1 miejsce. Ty jesteś drugi. Uważasz, że to sprawiedliwe?

Nie zwracam uwagi na takie rzeczy. Nie biję się o miejsce w rankingu, bycie w nich numerem jeden. Biję się bo to kocham, chcę stawiać sobie jak największe wyzwania, wygrywać duże walki, piąć się coraz wyżej. Nie wiem, kto układa takie rankingi. Czy to jest decyzja widzów, czy kogoś z redakcji. Dla jednych jestem numerem 1, dla innych niżej. Nie obchodzi mnie to…

Jeden z użytkowników naszego forum pisał, że na pewnym obozie był świadkiem twojego sparingu z Jankiem, który podobno rozstrzygnął się na twoją korzyść. Czy to był sparing MMA czy sam parter? W podsumowaniu waszego starcia przez tego użytkownika pojawiły się słowa „zapytaj Janka, czy nadal boli go noga”…

Nie chcę mówić głośno o tym, co dzieje się na sparingach i w relacjach z moimi sparingpartnerami. Może ktoś coś widział, może ktoś coś wie, ale nie ma tu o czym mówić.

Oglądałeś jego pierwszą walkę z Manuwą?

Tak, oczywiście. Byłem nawet wtedy w Krakowie i oglądałem jego walkę z trybun.

Czy uważasz, że uda mu się wygrać tym razem?

To zupełnie inny Janek niż wtedy. Teraz ma bardzo dobry okres w swojej karierze, idzie jak burza. Tak, myślę, że tym razem walka pójdzie na jego korzyść.

3 KOMENTARZE

  1. Dajcie już tę walkę w końcu 😀 bo znowu wypadałoby żeby Tomek pozamykał mordy na forumku.. Easy win, easy money. #TeamNarkun wiadomo.

  2. Nie są to moi ulubieni zawodnicy ale w tej walce jestem za Polakiem tym z Polski oczywiście.

  3. Plusik za jego odpowiedź o sparingpartnerach.Uważam, że co było na sparingach, zostaje na sparingach i w sumie nawet nie wypada się o to pytaćA zawodnicy jak Garbant co krzyczą kogo to nie znokautowali na sparingach są żałośni

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.