Rozstanie Bena Saundersa z UFC nie trwał zbyt długo. „Killa B” po jednej wygranej z weteranem organizacji, Jacobem Volkmannem, na gali Fight Night at the Island, powrócił do największej federacji na świecie.

Saunders (20-7-2 MMA) był zatrudniony w UFC już w 2010 roku, jednakże porażki z Jonem Fitchem oraz Dennisem Hallmanem spowodowały, że został zwolniony z największej organizacji na świecie. W kilka lat odbudował się w Bellator MMA, gdzie przegrał jedynie z Douglasem Limą. Po kilku walkach w Bellator, podpisał on kontrakt z Titan FC. W 2014 roku UFC postanowiło dać mu szansę w walce z Chrisem Heatherlym, którą wygrał przez rzadko widzianą w oktagonie omoplatę. Otrzymał on wtedy również bonus za występ wieczoru. Po 3 wygranych walkach, Saunders został pokonany przez Patricka Cote, co poskutkowało brakiem oferty ze strony federacji.

4 KOMENTARZE

  1. baju

    W kilka lat odbudował się w Bellator MMA, gdzie przegrał jedynie z Douglasem Limą.

    Nie. Pokonał go jeszcze Bryan Baker.

    Edit by b: done.

  2. Dziwna sytuacja. Samo zwolnienie było dziwne. Może UFC się machnęło zwolnili nie tego co trzeba dlatego teraz dają mu tak szybko szansę:D

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.