Yancy Medeiros przegrał swoją pierwszą walkę wieczoru, jednak Hawajczyk nie ma zamiaru się załamywać. Zawodnik po przegranej z Donaldem Cerrone na UFC Fight Night 126 spotkał się z dziennikarzami, kiedy to opowiedział o zakończeniu walki z Kowbojem.
Mam spory szacunek do Kowboja. Trafił mnie mocnym prawym, do końca rundy zostały 2 sekundy, ale Herb Dean zatrzymał walkę. Chciałbym kontynuować, ale on uważał inaczej. Mamy nawet taki żart – gdzie jest Mario kiedy go potrzebowałem? Cerrone złapał mnie dobrym ciosem, jest jak jest.
Wiem, że arbiter tam jest, aby pilnować mojego bezpieczeństwa. Herb Dean widocznie uważał, że nie jestem w stanie się bronić więc zatrzymał tę walkę. To jego decyzja. Wyciągnę z tego nauczkę.
Medeiros przed walką z Cerrone miał serię trzech zwycięstw z rzędu. Trenujący na co dzień z m.in. Maxem Hollowayem zawodnik zawsze daje emocjonujące walki. Tak też było tym razem, kiedy to w Austin mierzył się z Donaldem Cerrone.
Herbowi strasznie zmiękła rura od kiedy zafundował wpierdol życia Krzysiowi W.
Yamasaki ma praktyki ….w rzeźni.
Kocham gościa za ten tekst z Mario 😀
hahahahhahahaha dobre 😀