Robert Złotkowski o sukcesie swojego podopiecznego, taktyce na walkę z Jimim Manuwą i tym, jaka przyszłość czeka Jana Błachowicza.
Robert Złotkowski o sukcesie swojego podopiecznego, taktyce na walkę z Jimim Manuwą i tym, jaka przyszłość czeka Jana Błachowicza.
Trudno się nie jarać takim zwycięstwem …mając w pamięci Kraków.W tej walce wszystko było inne niż przewidywałem, ale gwoli ścisłości Janek też był inny.
i czym tu sie cieszyć nad wyraz?3 lata żył błędami i porażką i rozbitego czarnucha trafil kilka razyciosami pchanymi,na bezdechu, napinajac organizm na granicy mozliwosci i dyszlu jak w judo :)nie dokończył i dwie rundy ratował kondycję i wynik,w stójce ciągle szła jedna akcjabardzo nie chciałem żeby czarnuch wygrał,bo ma przerośnięte ego,niczym nie poparte i to jedyny raz kiedy jemu kibicowałemmialem okazję poznać i janka i jocza, żeby nie powiedzieć że są fałszywi i mali,to najbardziej honorowymi owieczkami w stadzie nie są na pewno :)świetne pompatyczne i wyuczone zwroty w wywiadzie do kolesia który w mma nie kuma ale jest w dobrym teamie :)dalej nic nie będzie,bo to nie ta liga więc kłamczuszki korzystajcie terazjanek przypominal mi jakoś późnego andrzeja golotę,jest wyczucie ale ciało ociężałea w ogóle to wszystko patologiasorry ale nie bede czytał i odpisywał jakby ktoś był na tyle niedorozwiniety żeby się angażować ;)pozdr