Janek Błachowicz

W wywiadzie na niespełna miesiąc przed walką na UFC 191 w Las Vegas Jan Błachowicz opowiedział nam o tym jak najpierw został zestawiony z Anthonym Johnsonem, jak doszło do zmiany rywala i czy jego następna walka zmaże wrażenie po występie w Krakowie.

MMARocks z Jankiem Błachowiczem niedługo przed walką z, ostatecznie, Corey’m Andersonem choć pierwotnie było to oczywiście dosyć niespodziewane, sensacyjne i przebojowe zestawienie z Anthonym „Rumble” Johnsonem. Opowiedz jak doszło do tego, że zostałeś zestawiony z byłym pretendentem do pasa wagi półciężkiej, który jeszcze w maju walczył o miano najlepszego zawodnika w swojej wadze?

A więc, było to tak… Jeden portal internetowy zrobił symulacje kto powinien być następny dla Anthony’ego Johnsona i wyszło, że ja. Ponieważ wszyscy przede mną mają już walki albo są kontuzjowani albo są tuż po walce tak więc z tej drabinki wychodziło, że ja mam być następny. Z moją managerką napisaliśmy maila do Joe Silvy, że ja szukam walki w tym terminie, on szuka walki w tym terminie to może byśmy razem zawalczyli. Nawet nie minęły trzy minuty i przyszła odpowiedź, że tak, że nie ma problemu jeżeli tylko Anthony Johnson zgodzi się na tę walkę to robimy tę walkę. No i w sumie w ciągu, nie wiem, dwóch godzin poszło, że jest walka z Anthonym Johnsonem.

Wkroczyłeś tym zestawieniem na głęboką wodę. Nie było u ciebie jakiś chęci po tym występie w Krakowie, że warto poszukać jakiegoś przeciwnika, na którym będzie się łatwo odbudować czyto jednak był impuls taki, żeby znowu od razu próbować wspiąć się na wysokiego konia?

W UFC nie ma łatwych przeciwników. To jest najwyższa liga jeśli chodzi o MMA i stawka, wiesz, z każdym możesz wygrać z każdym możesz przegrać. Tutaj nie ma kalkulacji. Wiesz, ja nie jestem najmłodszym zawodnikiem, też nie jestem najstarszym zawodnikiem ale jeśli jest opcja takiej walki to ją biorę w ogóle bez namysłu. Taka szansa się może już nie powtórzyć. Byłoby fajnie dostać tę walkę ale co się odwlecze to nie uciecze.

Ostatecznie jednak ta walka w takim kształcie została odwołana – zmierzysz się na tej samej gali z innym przeciwnikiem z Corey’m Andersonem. Powiedz jak to zostało tobie zakomunikowane, że jednak nie weźmiesz udziału w, być może, nawet co-main evencie tylko jesteś przesunięty w dół rozpiski, rywal też znacznie mniej rozpoznawalny. Jak wyglądało informowanie Cię o takiej a nie innej decyzji?

Mailowo. Dostałem maila z taką informacją, że niestety muszą tę walkę odwołać i będzie zmieniony przeciwnik. Takiego maila dostałem.

Przedstawiono ci powód takiej właśnie decyzji?

Powodu nie dostałem ale też jakoś nie drążyłem. Co by mi to dało, że wiem jaki to był powód. Co by mi dała wiedza, że jest decyzja taka a nie inna – trzeba się z tym pogodzić.

Spekulujesz, że to dlatego, że Jimi Manuwa wcześniej mógł odmawiać tego pojedynku a ostatecznie uznał, że jest na siłach go się podjąć?

Wiesz co nie zastanawiałem się nad tym. Może później, może po walce. Dla mnie najważniejsze jest to, że jest walka w tym samym terminie z rywalem, który też jest stójkowiczem czyli ja nie muszę nic zmieniać w swoich przygotowaniach za bardzo. To jest dla mnie najważniejsze. A na takie rozkminki przyjdzie czas po walce – dlaczego coś tam… Teraz nie zawracam sobie tym głowy, dla mnie najważniejsza jest walka.

Opowiedz trochę o swoich przygotowaniach, jak one tym razem wyglądały i gdzie trenujesz. Nieformalnie twój obóz rozpoczął się w Allstars gdzie pojechałeś pomagać Ilirowi Latifiemu w przygotowaniach do jego walki w Glasgow. Co szlifujesz, na czym się skupiasz tym razem?

Tak jak powiedziałeś zaczął się w Szwecji i teraz cały czas w Poznaniu. Teraz jest bardziej sparingowy, w zeszłym tygodniu mieliśmy fajną ekipę bo przyjechali chłopaki ze Szczecina i z Bielska-Białej tak, że naprawdę była kupa ludzi na macie. Jak mówię, mamy taki skład, jest taka ekipa, że nie trzeba nigdzie wyjeżdżać szukać sparingpartnerów. Ja już wiem, że na pewno nie trzeba wylatywać do Stanów na takie dalekie loty bo tej przepaści już nie ma między nami a… Te treningi się wyrównały, najważniejsi są tylko sparingpartnerzy. Ja to mam zapewnione w Ankosie także nie musze nigdzie jeździć. Teraz mam jeszcze w planie, żeby pojechać na kadrę kickboxerów do Zakopanego bo mój zawodnik jest takim typowym w UFC uderzaczem wiec w tej płaszczyźnie chciałbym jeszcze porobić. Będzie z 3-4 dni na ten wyjazd. Cała reszta tak jak mówię w Ankosie i ostatnie osiem dni bodajże w Vegas, żeby złapać klimat, zrobić wagę.

Po walce w Krakowie, z której nie ukrywasz, że nie byłeś zadowolony czy czujesz jakiś szczególny ogień, żeby zmazać to wrażenie po tamtej porażce?

Czasami taka porażka daje więcej niż zwycięstwo. Ja z każdej porażki wyciągam bardzo dużo pozytywnych wniosków. Tym razem też tak było i ta walka będzie wyglądać zupełnie inaczej.

Pojawiły się plotki, że zmiana rywala z Johnsona na Andersona została ci dodatkowo wynagrodzona finansowo. Możesz się do tego jakoś odnieść?

Przemilczę to. Walka będzie w Vegas tak więc chyba wszystko będzie publikowane. Tak mi się wydaje.

To zależy w jakiej to było formie. Jeśli dopisali do Twojego kontraktu podstawę wtedy będzie później wiadomo a jeżeli po prostu dostałeś premię to nie. A więc dostałeś premię?

O pieniądzach się nie rozmawia.

Walka odbędzie się w Las Vegas, po raz pierwszy będziesz walczył w Ameryce. Jesteś zadowolony z takiego przydziału? Czy wiesz jak sobie poradzić z aklimatyzacją i zmianą czasu?

Tak ja się bardzo cieszę. Jeszcze MGM Grand Arena czyli mekka, miejsce gdzie najwięksi sportowcy walczyli. Coś wspaniałego. Jeśli chodzi o aklimatyzację to, wiesz, walczyłem dużo za granicą ale nie w MMA. Jak walczyłem jeszcze amatorsko w muay thai to jeździłem – Tajlandia, Korea, tak więc wiem jak sobie z tym klimatem radzić, nie będzie to dla mnie pierwszy raz. Tak naprawdę na aklimatyzację potrzebujesz tylko 3-4 dni maksymalnie. Tak więc ten czas, kiedy będę przed galą w Vegas mi wystarczy, żeby złapać klimat i pozwoli na to, żeby ta forma była w stu procentach na walkę.

Wracając jeszcze na chwilę do Latifiego, którego przygotowałeś do walki tak dobrze, że wygrał w pierwszej rundzie przez TKO – co sądzisz o formie swojego byłego rywala?

Wiedziałem, że jest w dobrej formie jak trenowaliśmy razem. Wiedziałem, że jest bardzo dobrze przygotowany ale wydawało mi się, że będzie inaczej rozwiązywał tę walkę, że jednak wykorzysta tą swoją najmocniejszą stronę, którą są zapasy ale poszedł nokaut. Nie zaskoczyła mnie jego forma ale zaskoczyło mnie rozwiązanie walki.

Twoim zdaniem Latifi to prawdziwy Albańczyk czy jakiś podrabianiec?

Nie wiem. Nie zastanawiałem się nad tym nigdy. Co to ma do rzeczy?

Widzę, że nie słuchasz Gangu Albanii…

A… no. Mam zamiar zrobić sobie skaryfikację na walkę. Nie fryzura tym razem a potnę sobie gębę.

Nie wiem czy komisja medyczna cię dopuści. Mogą być z tym problemy. Uważasz, że twoja muzyka na wyjście znowu zostanie zablokowana?

Po raz kolejny? Nie wiem, zobaczę. Po raz kolejny wyślę im ten sam kawałek, który mi cały czas banują. Jak mi zbanują to wyślę im coś innego. Pewnie tak bo już to tradycyjne, nie podoba im się taka muzyka.

I najważniejsza kwestia, czy przed rozpoczęciem obozu udało ci się skończyć trzeciego Wiedźmina?

Nie, Wiedźmina nie skończyłem jeszcze do tej pory. Ponieważ jak jest taka pogoda ładna to ja nie potrafię grać. Wolę ten czas spędzić inaczej niż przed komputerem. Poza tym też nie chcę grać w tego Wiedźmina tak na szybko a to jest gra, w którą musisz się zagłębić, skupić, wejść w ten świat. Po walkach będę miał czystą głowę, taką w stu procentach to już na pewno dokończę.

Słyszałem, że ktoś na przejście wszystkich wątków potrzebował 270 godzin.

No tak, ja też nie mam zamiaru tego robić na szybko tak, że przejść tylko wątek główny tylko mam zamiar odkryć każdy ten pytajnik, który jest na mapie. Taki mam cel jeśli chodzi o tę grę.

W międzyczasie twoje zadanie poboczne to pokonanie Cory’ego Andersona w Las Vegas więc, Janek, życzę Ci udanych przygotowań i powodzenia w walce. Mam nadzieję, wrócisz zwycięski. Dzięki wielkie.

Dzięki, pozdrawiam.

Tomasz Marciniak
Jedyny człowiek na świecie, który wkręcił się w MMA walką Arlovski vs. Eilers. Poliglota. Entuzjasta i propagator indonezyjskiego przemysłu tekstylnego. Warszawiak od kilku pokoleń i dumny z tego faktu. Nie zawsze pisze o sobie w trzeciej osobie ale kiedy to robi jest to w polu biografia na MMARocks.pl

3 KOMENTARZE

  1. Tidzej napisze tak po "Polsku": nie dawaj napisów bo my już odsłuchaliśmy to co inni mają mieć lepiej 🙂

  2. Portal szczycący się numerem jeden o tematyce MMA w Polsce wrzuca (nie pierwszy) wywiad z takim audio. Ja rozumiem złośliwośc rzeczy martwych, ale trochę wstyd puszczac cos takiego na kanał

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.