Data: niedziela, 15 stycznia 2018, 00:30
Transmisja: Cała gala dostępna na platformie UFC Fight Pass

Poniżej wyniki na żywo z gali UFC Fight Night 124: Stephens vs. Choi

Walka wieczoru

145 lbs: Jeremy Stephens (MMA 27-14-0) pokonał Doo Ho Choia (MMA 14-3-0) przez techniczny nokaut (łokcie w parterze) w rundzie drugiej (2:36)

Karta główna (start o godzinie 04:00)

125 lbs: Jessica Rose-Clark (MMA 9-4-0) pokonała Paige VanZant (MMA 7-4-0) jednogłośną decyzją sędziów (30-27, 29-28, 29-28)

170 lbs: Kamaru Usman (MMA 12-1-0) pokonał Emila Webera Meeka (MMA 9-3-0) jednogłośną decyzją sędziów (30-27, 30-27, 30-27)

145 lbs: Darren Elkins (MMA 24-5-0) pokonał Michaela Johnsona (MMA 17-13-0) przez poddanie (duszenie zza pleców) w rundzie drugiej (2:22)

Karta wstępna (start o godzinie 00:30)

155 lbs: James Krause (MMA 25-7-0) pokonał Alexa White’a (MMA 12-4-0) jednogłośną decyzją sędziów (29-28, 29-28, 29-28)

155 lbs: Polo Reyes (MMA 8-4-0) pokonał Matta Frevolę (MMA 6-1-0) przez KO (prawy prosty) w rundzie pierwszej (1:00)

135 lbs: Irene Aldana (MMA 8-4-0) pokonała Talitę Bernardo (MMA 4-3-0) jednogłośną decyzją sędziów (30-27, 30-27, 30-27)

135 lbs: Kyung Ho Kang (MMA 14-7-0) pokonał Guido Cannettiego (MMA 7-3-0) przez poddanie (duszenie trójkątne nogami) w rundzie pierwszej (4:53)

125 lbs: Jessica Eye (MMA 12-6-0) pokonała Kalindrę Farię (MMA 18-7-1) niejednogłośną decyzją sędziów (29-28, 28-29, 29-28)

115 lbs: JJ Aldrich (MMA 6-2-0) pokonała Danielle Taylor (MMA 9-3-0) jednogłośną decyzją sędziów (29-28, 29-28, 29-28)

145 lbs: Mads Burnell (MMA 9-2-0) pokonał Mike’a Santiago (MMA 21-11-0) jednogłośną decyzją sędziów (29-28, 29-28, 29-28)

Jeremy Stephens zwyciężył w walce wieczoru gali, rozbijając Doo Ho Choia łokciami w parterze. Obaj zawodnicy w pierwszej rundzie rozpoczęli spokojne badanie się. Dopiero w drugiej odsłonie fighterzy ruszyli na siebie, wymieniając kopnięcia, latające kolana i mocne ciosy. W pewnym momencie sierpem trafił Amerykanin, posyłając Koreańczyka na deski. Tak wystarczyło kilka dodatkowych łokci, aby sędzia przerwał starcie.

Jessica Rose-Clark odniosła drugie zwycięstwo pod szyldem UFC, pokonując decyzją sędziów Paige VanZant. „Jess” przez trzy rundy kontrolowała przebieg pojedynku, a zdecydowanie ułatwiała jej to kontuzja „12 Gauge”, która podczas jednej z akcji w drugiej rundzie złamała rękę.

Wszystko przed walką było ciężkie. Mój dom został obrabowany, włamywacze zabili mojego kota. Zbijanie wagi, ostatnie dni były naprawdę ciężkie. Zrobiłam, co miałam zrobić. Przede mną w kategorii jest dziesięć osób, więc przede mną pełno wyzwań.

Żadnych szans nie dał Kamaru Usman Emilowi Meekowi. Nigeryjczyk mimo małej „wpadki” w pierwszych sekundach starcia, szybko przejął inicjatywę w pojedynku, dominując i punktując dzięki całkowitej kontroli swojego przeciwnika na dystansie trzech rund.

To było tylko 30 procent mnie. Mimo tego, przez cały czas dominowałem. Jestem najbardziej dominującym i pełnowartościowym zawodnikiem kategorii półśredniej na świecie. Nikt mnie nie powstrzyma. Dlatego wszyscy się mnie boją. Colby, możesz uciekać, ale przede mną się nie schowasz. „Nigerian Nightmare” cię znajdzie.

Darren Elkins pnie się w rankingu kategorii piórkowej. „The Damage” przywitał w dywizji do 66 kilogramów Michaela Johnsona. „The Menace” z początku sprawił problemy Elinsowi, ten jednak przetrwał ofensywę przeciwnika w pierwszej rundzie, szybko sprowadził do parteru w drugiej odsłonie, a tam poddał duszeniem zza pleców.

Nad duszeniami zza pleców pracowałem przez cały obóz treningowy. Ćwiczyliśmy to długie tygodnie. W końcu stwierdziłem, że może warto zakończyć walkę właśnei w ten sposób. Wiem, że nie dostanę jeszcze walki o pas, ale chciałbym dostać pojedynek, dzięki któremu w przyszłości otrzymam szansę zmierzenia się o tytuł.

James Krause pokonał jednogłośną decyzją sędziów Alexa White’a, udanie debiutując w kategorii lekkiej. „The” miał ogromne problemy w stójce, gdzie „The Spartan” bez żadnych problemów trafiał rywala. Krause udanie jednak sprowadzał starcie, kontrolował pod siatką i dopisował kolejne sekundy dominacji na swoje konto, zwyciężając ostatecznie na punkty.

Ścinanie wagi na mnie nie wpłynęło, nie odczuwałem tego w żaden sposób. W walce wykorzystałem swoją największą przewagę, czyli to, że jestem dobry w każdej płaszczyźnie. Chcę teraz robić wszystko, żeby kolejnymi zwycięstwami dostać się na szczyt kategorii lekkiej.

Polo Reyes i Matt Frevola od pierwszych sekund ruszyli na siebie. Widać było, że starcie może zakończyć się bardzo szybko. Już podczas pierwszej wymiany Frevola został znokdaunowany, jednak Reyes nie zdołał zakończyć pojedynku. Meksykanim zwieńczył dzieło kilkanaście sekund później, nokautując przeciwnika w pierwszej minucie walki.

Taka była strategia. Wiedziałem, że starcie zakończy się nokautem. Matt startuje agresywnie w swoich pojedynkach i chciałem to wykorzystać. Jestem bardzo szczęśliwy z tego zwycięstwa. Przez cały czas byłem też uważny, żeby nie zostać sprowadzony, gdyż zapasy są jego mocną stroną. Podchodziłem ostrożnie coraz bliżej i trafiłem.

Irene Aldana praktycznie od samego początku kontrolowała przebieg starcia, wykorzystując przewagę siły. Talita Bernardo próbowała sprowadzeń czy narzucenia swojego tempa, jednak to Aldana przez cały czas przeważała w stójce i parterze, gdzie szukała prób założenia dźwigni czy ucieczek z niedogodnych pozycji. Bernardo przez 15 minut nie była w stanie znaleźć ani jednego argumentu na punktującą ją przez cały czas Meksykankę.

Kyung Ho Kang powrócił po ponad trzyletniej przerwie od startów i poddał Guido Cannettiego w pierwszej rundzie. Koreańczyk ze spokojem rozpracował rywala, który momentami starał się zaskoczyć „Mr. Perfecta” atakując odważnymi atakami. Kang pod koniec pierwszej odsłony złapał Argentyńczyka w trójkąt. Cannetti wstał, jednak nie próbował slamować rywala, tylko przycisnął go do siatki. Po chwili „Ninja” opadł z sił, opuścił Kanga na matę i odklepał duszenie.

Chciałem powrócić i od długiego czasu o tym myślałem. Teraz jestem bardzo szczęśliwy, że mogłem ponownie wejść do Oktagonu. Obawiałem się, że poddanie może nie wyjść, bo zostało bardzo mało czasu. Cieszę się, że skończyłem walkę przed czasem.

Szaloną walkę zagwarantowały zawodniczki kategorii muszej. Kalindra Faria świetnie rozpoczęła starcie trafiając mocnym wysokim kopnięciem, które zachwiało Jessicą Eye, jednak następnie rozpoczął się zażarty pojedynek na dźwignie na nogi w parterze. Pozostałe odsłony były podobnie wyrównane i sędziowie punktowi musieli mieć poważny problem z oceną poszczególnych rund.

Do wszystkich zawodników – walki wygrywa się sprowadzeniami. Nikt nie chce widzieć, czy umiesz uderzać. Oni chcą oglądać, jak sobie radzisz z zapasami.

Sparingpartnerka Rose Namajunas, J.J. Aldrich, odniosła drugie zwycięstwo z rzędu w UFC. Początkowo walkę pod swoje dyktando prowadziła jednak Danielle Taylor, która z czasem traciła jakąkolwiek chęć na podejmowanie wymian. Aldrich cały czas szła do przodu, spychała rywalkę do defensywy i punktowała w drugiej i trzeciej odsłonie, wykorzystując przewagę zasięgu ramion.

Pat Barry powiedział mi, żebym twerkowała, ale muszę nad tym popracować, bo jestem zbyt biała na to. Przez cały obóz trenowaliśmy proste, które w walce wchodziły bez problemów, spodziewaliśmy się tego. Namajunas od długiego czasu pomagała mi już w przygotowaniach, bardzo mnie to cieszy, jak również to, że bliska dla mnie osoba zdobyła pas mistrzowski UFC.

Pojedynek w catchweight’cie (Burnell nie zrobił limitu kategorii piórkowej) rozpoczął galę UFC Fight Night 124. Drogą do zwycięstwa Burnella były sprowadzenia i kontrola z góry. Zaledwie kilka sekund po rozpoczęciu pojedynku Duńczyk poszedł po nogi rywala. Burnell próbował w parterze miedzy innymi duszenia d’Arce czy dźwigni na nogę, jednak żadne z nich nie było bliskie zakończenia walki przed czasem. Santiago nie był w stanie niczego wykombinować na ofensywę grapplerską i zapaśniczą Burnella – po trzech rundach to zawodnik z Europy wygrał decyzją sędziów.

Jesteś szczęśliwy odnosząc pierwsze zwycięstwo w UFC. Szanuję Santiago – jest prawdziwym wojownikiem, a to była trudna walka. Zapasy były kluczem do sukcesu. Czułem, że jestem nieco cięższy niż on i wykorzystałem to jako przewagę. Teraz, kiedy już wygrałem w UFC, chcę cały czas iść do przodu i pokonam każdego, kto stanie na mojej drodze.

5 KOMENTARZE

  1. Łooo JJ niegdyś przyjaciółka Jędrzejczykowej, bo była jej trenerką w TUF 23, a teraz wchodzi dupkę bez wazeliny tymczasowemu tak naprawdę mistrzowi wagi słomkowej pinokio gimbusowi różyczkowi, bo ten pokonał Dżoannę za jej pychę i bezczelność? Jakże to ludzkie zmieniać obozy, fronty. Gratulację Dla Eye, ale czy ta walką nie była czasem eleminatorrem i Faria wyleci przeżuta i wypluta z UFC? Czy może w związku z niejednogłośną decyzją szansę dostanie i nie szybko wróci do Kej Es Dablju?

  2. Już od debiutu wiedziałem, że ten Polo Reyes jest przechuj. Puste wagony w jego hype traine, ale ja zasiadam.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.