Wszystko wskazuje na to, że Anderson Silva już 11 maja powróci do oktagonu UFC i podczas gali UFC 237 zmierzy się z Jaredem Cannonierem, który w rozmowie dla serwisu BJPenn.com powiedział, że kontrakt na walkę nie został jeszcze podpisany, ale on sam zgodził się już na ten pojedynek.

Nigdy nie sądziłem, że do tego dojdzie. Dopiero do mnie dzwonili i kurde, teraz widzę, że ogłaszają to, więc Silva najpewniej się też zgodził na walkę. Na razie uzgodniliśmy to ustnie, ale chyba Silva się zdecydował. To dla mnie wielki zaszczyt, żeby zawalczyć z nim w jego potencjalnie ostatnim starciu w oktagonie. Zrobię wszystko, żeby dać dobre show.

Canonier dodał również, że nie zamierza bawić się w oktagonie gierki Silvy, tylko chce iść po nokaut w tym starciu.

Po zwycięstwie na punkty nad Silvą, Adesanya dostał walkę o pas. Wyobraźcie sobie, że jadę do Brazylii i tam nokautuję Andersona. Wyobraźcie sobie jak to może wpłynąć na moją karierę? Nie zamierzam z nim tańczyć w oktagonie, zamierzam położyć na nim swoje pięści i spróbuję go znokautować. Znokautuję go, muszę to zrobić, bo tak właśnie walczę.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.