Fot: Esther Lin / MMAFighting

Francis Ngannou, który ma być kolejnym pretendentem w królewskiej kategorii wagowej UFC, liczy na to, iż do jego walki z mistrzem, Stipe Miocicem, może dojść w grudniu tego roku. Jest też pewny, że tym razem to on wyjdzie zwycięsko z pojedynku z Miocicem. W pierwszym starciu tych zawodników, to mistrz okazał się górą.

Sam Miocic patrzy na sprawę inaczej i w rozmowie z ESPN zapewnił, że ponownie zdominuje Francisa.

Walka skończy się tak samo. Będzie taki sam wynik. Zdominuję go i wygram. Nie będzie żadnej różnicy.

Zapytany natomiast o to, czy to faktycznie Ngannou zawalczy z nim teraz o pas, odpowiedział:

Wydaje mi się, że tak. Ngannou od czasu naszej pierwszej walki pokazał się ze znacznie lepszej strony. On nokautuje wszystkich rywali już w pierwszych rundach walk.

Jednym z przyszłych potencjalnych rywali dla Miocica może być również Jon Jones, który zwakował pas kategorii półciężkiej i planuje swój debiut w wadze ciężkiej. Miocicowi jest jednak obojętne z kim faktycznie będzie walczył.

Jons ma za sobą świetną historię. Inni zawodnicy też jednak ciężko pracowali, żeby dojść na szczyt. Nie jestem matchmakerem. Ja zajmuję się walczeniem, a nie ustalaniem zestawień. Zawalczę z tym, kogo wybierze UFC.

Stipe Miocic w swoim ostatnim boju, po pięciu rundach wyczerpującej walki pokonał jednogłośną decyzją sędziów Daniela Cormiera, broniąc tym samym tytuł mistrzowski organizacji UFC w wadze ciężkiej.

Zobacz również: „Nasz rewanż widzę zupełnie inaczej” – Ngannou o walce z Miocicem

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.