Podczas marcowej gali UFC w Londynie zmierzą się z sobą Jimi Manuwa i Coreyem Andersonem. Manuwa w swoim ostatni pojedynku pokonał Ovince’a St. Preux i jest przekonany, że jeśli teraz wygra z Andresonem, otrzyma szansę walki o mistrzostwo. W jednym z ostatnich wywiadów powiedział jednak, że zanim podpisał kontrakt na walkę z Andersonem, inni zawodnicy rezygnowali ze starcia z nim.
Na samym początku miałem walczyć z Gloverem Teixeirą, ale nie doszło do naszego starcia. Ostatecznie on zawalczył z zawodnikiem, który nie był nawet w pierwszej 15 rankingu. Nie wiem jak do tego doszło, wygląda jakby on nie chciał ze mną walczyć. Musicie zapytać Teixeirę, co się stało, jak doszło do tego, że nagle walczył z zawodnikiem spoza pierwszej 15 rankingu. Potem chcieliśmy walczyć z Ryanem Baderem, ale on nie był zainteresowany tym pojedynkiem. Zapytaliśmy więc o “Shoguna”, ale on odmówił. Uważam, że jest to nieco frustrujące, że tacy zawodnicy nie chcą walczyć. Jeśli chcesz być najlepszy nie możesz unikać walk, musisz walczyć z najlepszymi. Zaskakuje mnie podejście niektórych zawodników.
Manuwa dodał, że on sam nigdy nie odrzucił żadnego starcia.
Ja nigdy nie odmówiłem walki w swojej karierze. Gdy walczył z Gustafssonem, on był pierwszym pretendentem do pasa, tuż po porażce z Jonem Jonesem. Zaoferowali mi tę walkę i ją wziąłem. Gdy byłem w okolicach 10 miejscu w rankingu, zaproponowali mi “Rumble’a” i wziąłem tę walkę.
ma racje Jimi
Nie odrzucił żadnej walki,widocznie nie szanuję własnych szarych komórek,hehe