Walka Paige VanZant na UFC 251 będzie ostatnią z jej obecnego kontraktu z organizacją. Zawodniczka zmierzy się z Amandą Ribas na „Fight Island”. W rozmowie z Arielem Helwanim PVZ wypowiedziała się na temat swojej przyszłości w klatce MMA i zarobkach, które otrzymuje od UFC.

Nikt nie zmieni mojego zdania na ten temat – będę chciała przetestować wolny rynek. Nie wiem co mnie czeka w przyszłości. Myślę, że to ekscytujące. Jestem w UFC już 6 lat i przez ten cały czas, co jest szalone, mam ten sam kontrakt.

Jakoś tak się stało, że w trakcie kontuzji, pobytu w „Tańcu z gwiazdami”, pracą nad różnymi projektami, ja jestem na tym samym kontrakcie z UFC odkąd mam 22 lat. Taką umowę podpisałam wtedy. Czuję, że zwykłe przedłużenie współpracy nie jest czymś czego chcę. Chcę udowodnić swoją wartość i chciałabym nowy kontrakt. Jestem podekscytowana możliwością przetestowania wolnego rynku, bo jak inaczej dowiesz się o swojej wartości bez przetestowania swoich sił z innymi rekinami?

Zarabiam 46 000 dolarów za występ i mogę otrzymać 46 000 dolarów za wygraną. Nie będę ukrywała swoich zarobków, bo przecież wszyscy je znają. Mogę zarobić dużo więcej pieniędzy promując firmy na Instagramie, a to już dużo mówi.

Dlaczego miałabym zrezygnować z sukcesów jakie osiągam? Zarobiłam więcej pieniędzy w „Tańcu z gwiazdami” niż przez całą moją karierę w UFC – każda walka, każda wygrana, wszystkie bonusy. Kocham walczyć. Naprawdę kocham to robić, a przy okazji tego pojedynku zrezygnowałam ze wszystkich sponsorów. Nie wrzucałam żadnego postu na Instagramie. Nic się dla mnie nie liczy oprócz tej walki.

26-letnia VanZant wierzy, że od wyniku tego pojedynku nie jest zależna jej wartość na rynku MMA. Warto dodać, że jej mąż ma aktywny kontrakt z Bellator MMA.

Uważam, że moja wartość nie zmieni się czy wygram czy przegram. Zawsze będę dążyła do sukcesu i zawsze będę Paige VanZant – nie oznacza to jednak, że będę walczyć do śmierci. Ten pojedynek ma dla mnie większe znaczenie niż jakakolwiek inna walka w karierze.

VanZant (8-4 MMA) jest gotowa na powrót do klatki po wyleczeniu kontuzji ręki. Amerykanka nie wystąpiła w oktagonie UFC od stycznia 2019 roku. Wtedy wygrała przez poddanie z Rachael Ostovich. Na swoim koncie ma pojedynki z m.in. Rose Namajunas czy Michelle Waterson.

UFC 251 odbędzie się 11 lipca na „Fight Island”. Walką wieczoru jest starcie Kamaru Usmana z Gilbertem Burnsem. Odbędą się wtedy też inne pojedynki mistrzowskie jak Alexander Volkanovski – Max Holloway czy Petr Yan – Jose Aldo.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.