Podczas zbliżającej się gali UFC on FOX 25 Giana Villante zmierzy się z Patrickiem Cumminsem. Villante, który w ostatnim pojedynku przegrał z Mauricio Ruą, liczy że uda mu się zakończyć pojedynek z Cumminsem przed czasem. Podczas spotkania z mediami powiedział:
Nie mam zamiaru zostawiać rozstrzygnięcia tego pojedynku w rękach sędziów, nie chcę zostawiać tego w rękach komisji. Nie można winić nikogo za to, co stało się w walce, ani sędziów, ani nikogo. Trzeba wyjść, skończyć przed czasem i nie będzie miało się tego problemu.
Villante powiedział również, że chce podejść do starcia bez zbędnego pośpiechu.
Nie chcę zawalczyć jak berserker. Chcę podejść do sprawy sukcesywnie. Jeśli trafiasz przeciwnika wystarczająco często i mocno, to nawet jeśli stracisz trochę energii próbując go skończyć przed czasem, on straci bardzo dużo energii próbując przetrwać.
Amerykanin stwierdził również, że przy każdym starciu odczuwa pewną presję i nerwy.
Przy każdej walce pojawia się presja. W każdej chwili twoja praca może zawisnąć na włosku. Tak samo jest z twoim zdrowiem. Przeciwnicy próbują ci urwać głowę. Nie wychodzimy tam by pograć w tenisa. Zawsze więc pojawiają się nerwy, ale to cześć tej pracy i lepiej do tego przywyknąć.
Kiedyś to byłby eliminator do walki z Jankiem 🙁 Teraz to jest walka dwóch zawodników o TOP10.