Jon Jones otrzymał licencję zawodniczą od NSAC (Stanowa Komisja Sportowa w Nevadzie) i będzie mógł bronić pasa przeciwko Thiago Santosowi, podczas UFC 239. O całej sytuacji poinformował portal ESPN, przywołując rozmowę z przewodniczącym Komisji- Bobem Bennettem.
Według Bennetta mistrz wagi półciężkiej wypełnił wszystkie swoje zobowiązania względem NSAC i otrzyma licencję do końca roku. Co ciekawe, “Bones” od początku roku był testowany blisko 30 razy (na wynik składają się próbki NSAC,VADA oraz USADA).
Nadal jednak w organizmie pojawia się metabolit Turinabolu. Według przewodniczącego Komisji jest to ten sam metabolit, na którym Jones wpadł po raz pierwszy dwa lata temu. Naukowcy przekazali informacje NSAC, mówiące o tym, że metabolit utrzymuje się w ciele na poziomie pikogramu i jest wychwytywany tylko przez najbardziej wrażliwe badania. W tym wypadku nie ma mowy o tym, aby Jon zdecydował się na ponowne przyjęcie sterydu.
Do tej sprawy odniósł się Jeff Novitzky, który jest obecnym wiceprezesem ds. Zdrowia oraz Przygotowania sportowców w UFC.
Jest najwięcej testowanym sportowcem na tym świecie przez ostatnie sześć miesięcy.
Jesteśmy w takim punkcie, że widzimy czy zawodnik będzie brał sterydy celowo lub przypadkowo. Na daną chwilę jesteśmy w stanie określić czy są to związki krótko, czy długoterminowe. Testujemy go praktycznie co tydzień i mamy wszystko na papierze.
Myślę, że każdy powinien mieć otwarty umysł na takie sprawy i nie gadać głupstw, bo coś pojawia się w pikogramach. Musimy rozważać takie sprawy na podstawie faktów.
Skoro do dziś są wykrywane jakieś tam gownogramy, to dzięki efektom jebany sterydziarz już zawsze będzie w przód przed reszta
efekt pulsacyjny, prosze sie rozejsc!