Szef UFC nie kryje zadowolenia z tego, co aktualnie dzieje się w wadze ciężkiej i cieszy się, że czele królewskiej kategorii stoi dziś Francis Ngannou.
Podczas gali UFC 260 doszło do zmiany króla na tronie wagi ciężkiej UFC. Francis Ngannou w rewanżowym boju pokonał Stipe Miocica i odebrał mu mistrzowski pas. Ngannou zrobił to w swoim stylu i znokautował Miocica.
Dana White, szef UFC, powiedział podczas konferencji po gali, że dziś waga ciężka w jego organizacji wygląda bardzo dobrze i przy okazji wymienił innego jej zawodnika, który lubi nokautować rywali.
Derrick Lewis też wygląda dobrze. Wreszcie mamy dobrych ciężkich w tej kategorii, a przed Francisem ciekawe zestawienia.
Szef UFC nie określił z kim w następnym boju zmierzy się Francis, ale przyznał, że cieszy się, iż Ngannou chce walczyć często.
Drugą dobrą sprawą jest to, że Francis chce być aktywnym zawodnikiem. On lubi walczyć i świetnie się go ogląda w akcji.
Jeszcze przed wygraną Ngannou nad Miocicem UFC zapowiadało, że mistrz zmierzy się z Jonem Jonesem, który szykuje się do debiutu w wadze ciężkiej. Wygląda jednak na to, że Jones chce przy okazji otrzymać od UFC lepszy kontrakt i na razie nie ma pewności, czy i kiedy może dojść do jego walki.
Francis Ngannou jest po pięciu mocnych wygranych z rzędu i liczy, że będzie mógł często stawać do obrony pasa wagi ciężkiej.