Wczoraj informowaliśmy, że Nick Diaz zaakceptował warunki USADA i będzie mógł wrócić do klatki UFC już w kwietniu tego roku a dziś sam zawodnik zapowiedział na swoim profilu powrót do zawodowego sportu:

Wracam tam gdzie skończyliśmy

Starszy z braci Diaz ostatni raz walczył w UFC w 2015 roku, kiedy to przegrał walkę z Andersonem Silvą (34-8). W wyniku wpadki Pająka na testach antydopingowych wynik walki został zmieniony na nie odbytą. Ostatnie zwycięstwo Diaz zaliczył w 2011 roku pokonując w walce wieczoru gali UFC 137 B.J. Penna.

4 KOMENTARZE

  1. Fajnie ze kolejny raz ktoś przypomina walke z GSP , tylko ludzie zapominaja ze GSP gwalcil zapasniczo kazdego przeciwnika ( oprócz nabitego sokiem Hendricksa). Ja bym zobaczył walke z Maią , niezła kulanka by z tego wyszła. Mistrzem nie będzie to wiadome ale przyda sie , tylko nie na jedna walke a przynajmniej 2 lata konkretnych startów i niech zawita w ranking

  2. Obawiam się że poziom MMA przez te lata znacznie podskoczył. W średniej same dziki teraz są, a w półśredniej jak dostanie Wonderboya albo Tilla to może być kompromitacja. Tak czy siak, Diazy zawsze na propsie.

  3. Wraca zawodnik który co by nie mówić jest legenda tego sportu Wraz ze swoim bratem wpisali się na stałe w historie mma jakkolwiek patrzącPytanie czy ten powrót ( co prawda nie z emerytury) ale jednak dość spory okaże się skuteczny Boje się ze będzie jak z BJ Penn-em bo niestety nie jest on (Nick) kimś na poziomie GSP i myśle tutaj o poziomie zaangażowania i profesjonalizmie Nick poza walkami wiódł raczej luźne życie natomiast GSP zawsze coś ćwiczył jego świat się chyba kręci tylko wokół treningów co pozwolili mu udanie wrócić do ufc natomiast sprawia ze ( chyba) nadal jest singlem bo nie ka czasu na cokolwiek innego

  4. Dostanie jakiegoś znanego strikera do ujebania, pokrzyczy w oktagonie i na tym rola się kończy, mistrzem nigdy nie będzie, więc wycisną go jak cytrynę do ppv i ariwederci.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.