Luke Rockhold rozpoczął pojedynek z Yoelem Romero od niskich kopnięć, którymi starał się wywierać presję na Kubańczyku. Amerykanin dobrze operował ciosami prostymi. Romero dobrze blokował kopnięcia rywala – jednym z bloków spowodował rozcięcie na nodze Rockholda. Nie zniechęciło to jednak byłego mistrza do zmniejszenia częstotliwości tego typu ataków – cały czas obijał on nogę przeciwnika. Yoel co jakiś czas starał się zaskoczyć Luke’a obszernymi ciosami, lecz ten dobrze pracował na nogach.

Romero rozpoczął drugą rundę niezwykle agresywnie od razu rzucając się do ataku. Yoel trafił Rockholda jednym z lewych sierpowych, który spowodował natychmiastowe przejście do defensywy przez Amerykanina. Luke przetrwał nawałnicę ciosów ze strony przeciwnika i wrócił do walki w dystansie. Rockhold dobrze pracował ciosami prostymi, którymi kontrolował w stójce rywala. Yoel mógł zagrozić Luke’owi jedynie krótkimi akcjami, podczas których rzucał się do ataku.

W trzeciej rundzie Luke wdał się w wymianę w bliskim dystansie z Romero, co nie skończył się dla niego najlepiej. Yoel trafił przeciwnika okrutnym lewym sierpowym, po czym dobił Rockholda okrutnym lewym w parterze.

https://streamable.com/2n977

9 KOMENTARZE

  1. Twardy jak skała,  bez podpalania wiedział, że żadnej krzywdy modniś mu nie wyrządzi i metodycznie rozkładając siły ubił jak psa. 5 rundówki dały mu spokój,  więc sie nie śpieszył,  przeczuwał co się stanie. Dobro zwyciężyło:bayan:W 2 rundzie modniś został złamany mentalnie. Szklanki nigdy mistrzami nie będą.

  2. Ko na pyszalku Rockholdzie z rana , poezja. Romero bestia. ,,No for gay jesus !!!! ,,

  3. Romero to prze chuj. Ma na rozkładzie całą czołówkę średniej. Souza,Weidmann, Rockhold i reszta. A Luke? Opinie ja jego temat zostawiam Wam. Dodam , że gdyby walki o pas były trzy rundowe na Yoela nie byłoby absolutnie żadnego chuja.

  4. Ale Robert też tytanem kondycji nie jest. Romero jeśli porządnie zrobi pod rewanż kondycję przynajmniej na pełne 3 rundy to ma wielkie szanse. Skoro urwał dwie nie mając kondycji a teraz rzekomo najbardziej nad tym pracuje to w rewanżu może te 3 ugrać dla siebie. Dla mnie ten rewanż też będzie 50/50

  5. U Rockholda pewność siebie jest odwrotnie proporcjonalna do wysokości gardy. Nic go papierowy miszcz nie nauczył.

  6. Jest mi przykro. Tak po ludzku. Uwielbiam Rockholda który jest jednym z niewielu niezakłamanych fighterów i jego porażka w takim stylu boli.Pierdolenie że ma szklaną szczękę. Przyjął kilka strzałów wcześniej i wytrzymał, po tej bombie którą mu wyjebał Romero w 3r to chyba nikt by nie wstał.Zasadniczo z Lukiem problem jest taki że to taki Khabib wersja 2v0. Tylko że on zamiast walczyć jak Kebab i niszczyć przeciwników z góry, to kurwa próbuje się bić w stójce. W Strikeforce jeszcze mu to wychodziło, był dziki i nieprzewidywalny. A teraz nie ma już wiary w siebie w stójce. Sam uwierzył że ma szklaną szczękę. Szkoda podwójnie bo było widać zmiany w jego grze. Nie dawał się zamykać na siatce, fajnie pracował na nogach, dodał kopnięcia na nogę. Szkoda że zabrakło siarczystych high kicków.Mam nadzieję że pójdzie do półciężkiej i przestanie próbować być strikerem, to jeszcze zobaczymy go z pasem.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.