Dobre wiadomości nadciągają z Instagrama Alexandra Volkanovskiego (20-1-0), który po zwycięstwie nad Jose Aldo (28-5-0) w Rio de Janeiro nabawił się infekcji krwi. Australijczyk nadal przebywa w szpitalu w Chile, jednak jego stan zdrowia znacznie się poprawił.
Mamy dobre wiadomości z samego rana. Całe szczęście infekcja powoli schodzi, bo było nie ciekawie. Wyglądało to dosyć paskudnie, przeszedłem przez zapalenie tkanki łącznej oraz zakażenie. Wielki obrzęk znalazł się na nodze, kostce oraz stopie.
Martwiliśmy się najbardziej o ścięgna. Dzisiaj wiemy, że są całe. Mam nadzieję, że teraz pójdzie gładko. Oczywiście nadal męczy mnie gorączka, ale to normalne. Najgorsze za mną. Muszę zostać tutaj jeszcze kilka dni, co jest z pewnością niefortunne. Chcę już wrócić do domu i spotkać się z rodziną.
Co więcej Volkanovski jest bardzo wdzięczny za opiekę personelu w Chile. Oby Australijczyk zdążył na ślub swojego przyjaciela i wyszedł jak najszybciej ze szpitala.
Akcja od 2:23