Wydawało się, że już nic nie może stanąć na przeszkodzie Marcinowi Tyburze w ponownym wejściu do oktagonu, ale niestety kolejny raz walka Polaka zostaje odwołana. Justin Willis, który miał się w sobotę zmierzyć z zawodnikiem S4 Fight Club, w dzień ważenia zasłabł i trafił do szpitala z powodu odwodnienia. UFC podjęło decyzję o odwołaniu walki.
Willis był zastępstwem za Luisa Henrique, którego również nie dopuszczono do walki. Jeszcze wcześniej, w październiku, Polak miał skrzyżować rękawice z Derrickiem Lewisem. Do tej walki również nie doszło. Wtedy powodem było odwołanie całej gali.
Marcin otrzyma podstawę zakontraktowanego wynagrodzenia za pojedynek.
Siano dostanie, nic robić nie musi, idealna sytuacja!
Jak można być taką wstrętną, zalaną świnią, żeby przy wzroście 1,83 musieć się skrajnie odwodnić do limitu pierdolonych 120 kg?! O BOŻE, CO ZA ŻENADA, powinni go od razu wypierdolić z UFC, bez żadnej walki.
Spaslak jebany…