Alvarez

Autor: Marcin

Walka o Eddiego Alvareza trwa dalej. Jak poinformowało w środę MMA Junkie, Bellator wyrównał ofertę UFC, pozostawiając decyzję samemu Alvarezowi oraz Zuffie, która może zwiększyć kwotę widniejącą na propozycji kontraktu.

Alvarez stał się wolnym zawodnikiem w październiku, kiedy to odprawił już w pierwszej rundzie Patricky’ego Freirea,  była to jego druga wygrana po porażce z listopada 2011, kiedy przegrał walkę o tytuł wagi lekkiej z Michaelem Chandlerem. Kilka tygodni temu otrzymał propozycje kontraktu od UFC, którą Bjorn Rebney i Spike TV mogli wyrównać.

Są pozytywy i negatywy ofert od obu organizacji. W UFC mógłby konkurować z najlepszymi zawodnikami wagi lekkiej na świecie, a dzięki zwycięstwom jego pozycja w światowym rankingu może jeszcze pójść w górę. Chociaż podstawowe wynagrodzenie za walkę może być w obu organizacjach na podobnym poziomie, to w UFC Alvarez może liczyć na pieniądze z bonusów. Dodatkowo UFC, dzięki lepszej marce, daje możliwość większego wyeksponowania zawodnika, zwiększenia wartości marketingowej, a co za tym idzie pozyskania wartościowych sponsorów.

Gdyby zdecydował się na ponowne podpisanie umowy z Bellatorem, za kilka tygodni mógłby „zadebiutować” na antenie Spike TV, co też mogłoby wpłynąć na jego wartość marketingową. Sportowo oprócz rewanżu z Chandlerem nie widać zbyt dużych wyzwań. Najlepiej wyraża to zdanie Josha Nasona z bloodyelbow.com „A big fish in a small pond of talent”.

Dodatkowo fiasko negocjacji z UFC może skutkować tym, że Eddie Alvarez na zawsze zamknie sobie drzwi do organizacji Zuffy.

Kilka dni temu, Dana White powiedział, że kiedy przyszło do negocjacji z Alvarezem  sprawy miały stać „brzydkie”. Na chwilę obecną nie rozwinął tej myśli, rozwiązanie sprawy powinno przyjść w ciągu najbliższych tygodni.

UPDATE

Wygląda na to, że Dana nie bez powodu nazwal sprawę kontraktu Alvareza „brzydką”. Świadczą o tym wpisy Eddiego na twiterze:

I dont know if I can stay quiet any longer , I am very close at just saying F!@# it !!! Sry 4 all the BS guys, things will get figured out

Guys its not Up to Me , Who I fight for ,Trust Me

Z uwagi na to, że Bellator wyrównał ofertę UFC do pracy wezmą się prawnicy obu organizacji, ponieważ formuła prawna „wyrównania oferty” nie jest do końca jasna i organizacja Rebneya stosuje ją jako pierwsza w historii.

Niestety wszystkie te wydarzenia mogą doprowadzić do tego, że będący w szczycie formy Alvarez będzie musial odczekać zapisany w kontrakcie czas tzw. „matching period” by móc walczyć dla innej organizacji niż Bellator. W tej samej sytuacji był niedawno Vinny Magalhales, który odczekał 6 miesięcy, aby uniknąć problemów z organizacją M-1 Global.

Komentujemy na Cohones