Tom Aspinal, jeden z czołowych zawodników wagi ciężkiej UFC, jest zdania, że bicie się dla największej marki MMA na świecie niesie z sobą zupełnie inną presję, niż walczenie dla innych organizacji.
Tom Aspinall bije się dla UFC od roku 2020. W tym czasie stoczył sześć pojedynków i pięć z nich wgrał przed czasem. Wcześniej walczył między innymi dla Cage Warriors i BAMMA, ale w rozmowie z Paddym Pimblettem w audycji Chattin Pony powiedział, że to jednak zupełnie coś innego niż bicie się dla największej organizacji MMA na świecie.
Uważam, że miałem trudne walki w UFC. To nie był spacerek i zgadzam się z opinią, że w oktagonie nie ma łatwych pojedynków. Wszystko jest ok. gdy walczy się z dobrymi zawodnikami w PFL czy Bellatorze. Inaczej jednak wygląda sytuacja, gdzie ciąży na tobie presja UFC. Ludzie nie wiedzą jak to jest, a to robi jednak różnicę. Walczenie w Vegas przed samym Daną White’em z tymi wszystkimi kamerami skierowanymi na ciebie, jest naprawdę wyjątkowe. Trudno wyjaśnić to komuś, kto tego nie doświadczył. Walczenie z dobrymi rywalami w innych organizacjach to jedno, ale walczenie dla UFC to zupełnie coś innego.
W ostatniej walce dla UFC Tom Aspinal doznał kontuzji kolana i wraca teraz do pełnej sprawności po operacji. W rozmowie dla naszego serwisu przy okazji gali XTB KSW 77 przyznał, że lekarze powiedzieli mu, iż powrót do pełnej sprawności może potrwać od ośmiu do dziesięciu miesięcy. Anglik nie zamierza niczego przyspieszać i chce w pełni wykorzystać ten czas.
11 komentarzy (poniżej pierwsze 30)
...wczytuję komentarze...
WSOF Heavyweight
KSW Heavyweight
UFC Middleweight
WSOF Strawweight
UFC Middleweight
PRIDE FC Welterweight
WSOF Heavyweight
PRIDE FC Welterweight
UFC Flyweight
PRIDE FC Lightweight
Dołącz do dyskusji na forum <a href="https://cohones.mmarocks.pl/threads/65117/">Cohones →</a> lub komentuj na <a href="#respond">MMARocks.pl →</a>