Michał Oleksiejczuk, który już w weekend zadebiutuje w organizacji UFC, podczas gali w Nowym Jorku, nastawia się na mocne starcie z Ionem Cutelabą. W rozmowie z Dziennikiem Wschodnim powiedział:

To niebezpieczny przeciwnik. Jest bardzo mocny fizycznie, ale to mnie nie przeraża. Cutelaba w swojej karierze stoczył 16 walk, z czego wygrał aż 13.10 zawodników pokonał przez nokaut już w pierwszej rundzie. To pokazuje, że jest sprinterem. W walce na dłuższym dystansie może mu zabraknąć sił. Ja natomiast jestem zupełnie innym typem zawodnika. Na początku starcia zdarza mi się przysypiać, a później z każdą minutą rozkręcam się coraz bardziej.

Chociaż Michał mówi, że nie czuje presji związanej z debiutem w tak sławnej hali jaką jest Madison Square Garden, samą walkę w niej odbiera jako duże wyróżnienie.

Nie wiem, czy ktokolwiek wcześniej miał okazję debiutować w UFC w czasie tak wielkiej gali. To dla mnie olbrzymie wyróżnienie i muszę przyznać, że czasami to do mnie jeszcze nie dochodzi. Nie jadę tam jednak jako widz. Chcę wygrać i dobrze rozpocząć moją karierę w tej federacji. Nie chcę jednak wybiegać zbyt daleko myślami w przyszłość. Na chwilę obecną liczy się przede wszystkim Ion Cutelaba.

 

1 KOMENTARZ

  1. Zaniepokoiłem się tym przysypianiem, oby tym razem od pierwszej minuty był wkręcony na 100% w walkę

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.